Parada, tańce, muzyka i jadło

– Jarmark Cysterski organizujemy dlatego, że Jemielnica swój rozwój zawdzięcza cystersom. Dzięki nim powstała ta piękna ulica Wiejska, stawy dookoła, a przede wszystkim nasz piękny kościół i klasztor. To wszystko dzięki nim. Oby nasi potomni o tym nie zapomnieli – mówił otwierając IV Jarmark Cysterski wójt Jemielnicy Joachim Jelito. Urząd Gminy zorganizował jarmark wspólnie z Gminną Biblioteką Publiczną.

Do sceny jarmarku wójt dotarł konno – na końcu rycerskiej parady, w której prezentowali się jemielniccy „cystersi”, rycerze joannici z grupy rekonstrukcyjnej „Rycar”, nadobne panny w średniowiecznych strojach, w tym dwie na szczudłach, a nawet połykacz ognia, któremu lekko osmoliła się broda podczas efektownych wybuchów płomieni z jego ust.

Atrakcji było, jak to się zazwyczaj mówi, co niemiara. Tu nie ma w tym przesady. Pokazy rzemiosł dawnych – czerpania papieru, garncarstwa, starych technik tkackich, kowalstwa etc. Obóz rycerski ze stanowiskiem łuczniczym i miotaczem kamiennych pocisków. Dziesiątki kramów odpustowych ze słodyczami oraz wyrobami rękodzielnictwa. Różnorodna muzyka na scenie, przedstawienie uczniów tutejszego gimnazjum, wystawy konkursowych prac plastycznych.  Stoiska z jedzeniem i napitkiem (duże kolejki – może w przyszłym roku przydałoby się więcej?), z kołoczem śląskim i zwykłym chlebem ze smalcem. To wszystko wzdłuż wspomnianej ulicy Wiejskiej i w Starym Spichlerzu. Na placu kościelnym stoiska Wydawnictwa św. Krzyża , Diecezjalnej Fundacji Ochrony Życia oraz kółka misyjnego z Jemielnicy. A przede wszystkim tysiące zadowolonych ludzi.W trakcie Jarmarku odbył się także bieg wokół pocysterskiego stawu „Po dyszkę dla rodziny”, z którego dochód przeznaczony został na Diecezjalną Fundację Ochrony Życia.

Jarmark Cysterski po raz trzeci  towarzyszył Świętu Rodziny. „Gość Opolski” sprawował nad nim patronat.