Kamienie (od)rzucone

Święty Paweł nie był gwiazdorem. Gwiazdora nikt nie kamienuje i nie wyrzuca z miasta. Gwiazdora zaprasza się na salony, żeby mówił to, czego salon oczekuje.

Dziesięcioro świętych

Ikonium, do którego udali się apostołowie po wypędzeniu z nieprzyjaznej Antiochii Pizydyjskiej, to dzisiejsza Konya, jedno z większych miast tureckich. Paweł i Barnaba także tutaj nauczali w synagodze. I podobny scenariusz: duża część żydów i pogan uwierzyła, inni znowu podburzyli tłum przeciwko „bluźniercom”. Musieli uciekać, bo plany ich prześladowców zakładały ukamienowanie.

Dzisiaj zostały małe ślady działalności Pawła w Ikonium. W mieście, leżącym na Wyżynie Anatolijskiej, u podnóża gór Taurus, mieszka ok. 800 tys. ludzi, z czego chrześcijanie to zaledwie... 10 osób. W kościele św. Pawła kończy się właśnie Msza św. dla pielgrzymów z Korei. Nie ma tu miejscowych księży, więc Eucharystia może być sprawowana tylko przez księdza, który przyjeżdża z pielgrzymką. Kościołem opiekują się dwie siostry, Włoszki ze Zgromadzenia Sióstr Chrystusa Zmartwychwstałego. – Właściwie codziennie przyjeżdża tu jakaś pielgrzymka, więc jest też Msza – mówi siostra Isabelle. Z miejscowymi katolikami spotykają się w niedzielę. To tylko 5 osób mieszkających na stałe. Są też 2 rodziny prostestanckie, nie ma prawosławnych. – Jest tu jednak również kilkoro chrześcijańskich uciekinierów z Iraku – dodaje siostra Serena. Mówią, że maja dobre relacje z muzułmańskimi mieszkańcami. – Widzą, że mieszkają tu dwie samotne kobiety, więc przychodzą zobaczyć, co tu same robią – śmieją się Włoszki. Dodają, że bez nienawiści, ale z ciekawością przychodzili do nich również po słynnym wystąpieniu Papieża w Ratyzbonie, które odbiło się echem w całym świecie muzułmańskim. Teraz trwają rozmowy z muftim Konyi na temat otwarcia fakultetu teologicznego (chrześcijańskiego) na miejscowym uniwersytecie. Mimo braku chrześcijan! – Dlaczego tu jesteśmy? Wiemy, że stąd przyszła do Włoch wiara w Chrystusa – Serena zwraca uwagę na zapomniany trochę fakt, że tutaj rodził się Kościół. – I jesteśmy tu po to, żeby się odwdzięczyć za dar wiary – dodaje.

Gwiazdy i kamienie

Kościół rodził się także w kolejnych miejscach pierwszej podróży misyjnej św. Pawła. Po ucieczce z Ikonium, wraz z Barnabą głosili Ewangelię w Listrze i Derbe (również dzisiejsza Turcja). W pierwszym mieście Paweł pokazał się nie tylko jako ewangelizator, ale również jako ten, który wzywa imienia Bożego, by uzdrowić człowieka sparaliżowanego od urodzenia, który nigdy w swoim życiu nie postawił nóg na ziemi, żeby samodzielnie się poruszać. „Słuchał on przemówienia Pawła; ten spojrzał na niego uważnie i widząc, że ma wiarę potrzebną do uzdrowienia, zawołał głośno: «Stań prosto na nogach!» A on zerwał się i zaczął chodzić”. Tym razem mieszkańcy nie chcieli kamienować Pawła i Barnaby. Przeciwnie, stwierdzili, że... to bogowie przybrali postać ludzi i przyszli do nich. Byli przekonani, że Barnaba to Zeus, a Paweł to bóg Hermes. I przynieśli wieńce, a kapłan chciał złożyć im ofiarę. I tak źle, i tak niedobrze. Ale z dwojga złego dla apostołów większą radością jest kamienowanie niż przypisywanie im nienależnej im chwały. Na wieść o tej bałwochwalczej akcji, „Barnaba i Paweł, rozdarli szaty i rzucili się w tłum, krzycząc: «Ludzie, dlaczego to robicie! My także jesteśmy ludźmi, podobnie jak wy podlegamy cierpieniom. Nauczamy was, abyście odwrócili się od tych marności do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich się znajduje”.

To zachowanie apostołów nie pasuje do wizerunku gwiazdorów, który grozi nie tylko artystom czy politykom. Ludziom Kościoła, świeckim i duchownym, także nieraz zdarza się ulec tej pokusie, żeby głosić swoją mądrość, a nie Chrystusa ukrzyżowanego. Gwiazdor, także „kościelny”, zapraszany jest na salony, żeby mówić to, czego salon oczekuje. Paweł czasem przedstawiany jest trochę jako gwiazdor, który przemawia zdecydowanie i stosuje wyszukaną retorykę i przed którym wszędzie otwierają się drzwi synagogi. To nieprawda. Owszem, Paweł głosił z mocą Bożą prawdę, którą objawił mu pod Damaszkiem sam Zbawiciel, ale nie było to popisywanie się wyszukaną retoryką, sztuką dla sztuki. „Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże”, napisał później Paweł (1 Kor 2, 1n). I dodawał: „Stanąłem przed wami w słabości i bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości”.

Tak nie zachowuje się gwiazdor. Gwiazdora też nikt nie kamienuje i nie wyrzuca za miasto. A tak stało się z Pawłem i Barnabą w Listrze, mimo że wcześniej chciano złożyć im ofiarę. „Tymczasem nadeszli Żydzi z Antiochii i z Ikonium. Podburzyli tłum, ukamienowali Pawła i wywlekli go za miasto, sądząc, że nie żyje. Kiedy go jednak otoczyli uczniowie, podniósł się i wszedł do miasta, a następnego dnia udał się razem z Barnabą do Derbe” – zanotował autor Dziejów Apostolskich.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6