Wygwizdany i opłakany - abp Zygmunt Szczęsny Feliński

Podczas pierwszej homilii w katedrze św. Jana słychać było gwizdy, a na drugi dzień w pałacu biskupim wybito szyby. Kiedy po szesnastu miesiącach wyjeżdżał do Petersburga, Warszawa żegnała go z płaczem.

Już współcześni nazywali go świętym

Rozmowa z s. Teresą Antoniettą Frącek RM, postulatorką w procesie kanonizacyjnym abp. Zygmunta Szczęsnego-Felińskiego.

Joanna Jureczko-Wilk: – Jak przebiegał proces wyniesienia na ołtarze abp. Szczęsnego-Felińskiego?

S. Teresa Antonietta Frącek: – Proces beatyfikacyjny abp. Zygmunta Szczęsnego, rozpoczęty w Warszawie 31 maja 1965 r. przez kard. Stefana Wyszyńskiego, został zakończony w diecezji 30 stycznia 1984 r. przez kard. Józefa Glempa. Proces był prowadzony dwutorowo: drogą zebrania zeznań świadków i drogą historyczną. Świadków z widzenia prawie nie było. W latach 1965-1967 Trybunał beatyfikacyjny odbył 57 sesji, podczas których przesłuchał 33 świadków zgłoszonych przez postulację i 3 świadków z urzędu. Komisja historyczna przedłożyła Trybunałowi swe pisemne sprawozdanie, 23 tomy zebranej dokumentacji historycznej i zaprzysiężone zeznania na temat prowadzonych badań, a wicepostulator dołączył do akt procesu 2 teczki zawierające opisy łask i cudów.

Znacznie szybciej zostały przeprowadzone dwa pozostałe procesy. W procesie dla zebrania pism abp. Felińskiego, ustanowiony Trybunał pracował od 1965 r. do 1972 r. Następnie Ksiądz Prymas mianował czterech cenzorów-teologów, którzy przeprowadzili ocenę 30 tomów pism abp. Felińskiego i złożyli swoje pisemne sprawozdania. W 1974. wydano też deklarację o nieistnieniu kultu publicznego.

Wszystkie akta Sprawy wraz z pismami abp. Felińskiego i dokumentacją historyczną zostały złożone w Rzymskiej Kongregacji dla Spraw Kanonizacyjnych, która 10 czerwca 1988 r. wydała dekret o ważności całego procesu.

Opracowana w Kongregacji pozycja, licząca w sumie 2713 stron (2 tomy), została poddana badaniom trzech Komisji: historycznej (1999), teologicznej (2000) i kardynalskiej (2001). W oparciu o pozytywne opinie członków tych komisji, Jan Paweł II, proklamował 24 kwietnia 2001 r. w Watykanie dekret o heroiczności cnót abp. Felińskiego, a 5 lipca 2002 r. dekret o cudzie. Ojciec święty wyniósł abp. Felińskiego do chwały ołtarzy 18 sierpnia 2002 r. w Krakowie.

– Czy spływały do Siostry informacje o cudach, szczególnych łaskach za przyczyną Sługi Bożego Szczęsnego-Felińskiego? Dlaczego do procesu kanonizacyjnego wybrano uzdrowienie s. Zelek ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Maryi?

– W archiwum postulacji w Warszawie przechowuje się opisy łask i uzdrowień, otrzymywanych przez osoby świeckie i duchowne za wstawiennictwem abp. Felińskiego. Pochodzą one przede wszystkim z Polski i Brazylii, ale są także ze Wschodu. Dotyczą spraw duchowych i materialnych: powrotu do zdrowia, znalezienia pracy, zdania egzaminów, ocalenie z niebezpiecznego wypadku, odzyskanie spokoju sumienia, pojednania w rodzinie, nawrócenia.

Do kanonizacji wybrano uzdrowienie s. Stefanii Zelek, ponieważ zatrucie szpiku kostnego, na które siostra cierpiała, jest bardzo poważnym schorzeniem, zagrażającym życiu. Z tego względu rokowało na uznanie go przez niezmiernie wnikliwe badania medyczne przeprowadzane w Rzymskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Uznanie uzdrowienia s. Stefanii i wydanie dekretu o cudzie 6 grudnia 2008 r. otworzyło drogę do kanonizacji.

– Do beatyfikacji także potrzebny był cud.

– Wówczas przedstawiono do oceny uzdrowienie Dalmary Kozioł, ofiary wypadku samochodowego z 1995 r., w którym zginął jej mąż i syn. Proces o cudzie prowadzony był na forum Kurii biskupiej w Rzeszowie, a następnie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie.

– Abp Szczęsny-Feliński już za życia był postrzegany jako święty, dlaczego?

– Abp Feliński był człowiekiem wielkiego formatu. Ten wybitny hierarcha kościelny, założyciel zgromadzenia zakonnego Rodziny Maryi, interesujący pisarz, związany kontaktami i przyjaźnią ze sławnymi osobistościami epoki, a do tego tułacz i wygnaniec – wywierał na otoczenie nieprzeparty wpływ, a nawet urok. Pociągał ludzi duchowym bogactwem, dobrocią, kulturą bycia i autentyzmem chrześcijańskiego życia. Toteż już współcześni nazywali go świętym. Wiara i bezgraniczna ufność w Opatrzność Bożą cechowały go od wczesnej młodości aż po wiek sędziwy i były dlań siłą i oparciem w trudnych momentach życia. Chrystus był dla niego „drogą, prawdą, życiem”.

W życiu osobistym, w działalności i kontaktach z ludźmi cechowała go zadziwiająca pogoda ducha, pokora i prostota. Łączył z nimi stałość woli i działania oraz odwagę i otwartość w głoszeniu swych poglądów i przekonań. Dla bliźnich był dobry i miłosierny.

Do końca swoich dni pozostał czynny – jako duszpasterz, społecznik, pisarz. Z pracowitością łączył umiłowanie ubóstwa i poprzestawanie na małym. Zasłynął także jako gorliwy czciciel Najświętszej Maryi Panny. Arcybiskup Feliński – człowiek Wschodu i Zachodu, apostoł pokoju i zgody narodowej, opiekun sierot i wygnańców, pozostawił wzór łączenia spraw doczesnych z wiecznymi, ziemskich z nadprzyrodzonymi.
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6