Złoto dla grzeszników

Czy Belgia jest duchową pustynią? Być może. Ale są na niej przynajmniej dwie oazy, gdzie rosną dobre owoce. W Beauraing i w Banneux miały miejsce uznane przez Kościół objawienia Matki Boga. Ludziom życie odwraca się tu o sto osiemdziesiąt stopni.

A tam są jakieś sanktuaria?! – znajomi są mocno zdziwieni, kiedy mówię, dokąd wyjeżdżam. – No, ale pewnie nikt tam nie pielgrzymuje – próbują jeszcze przyjaźnie wyśmiać moje plany odkrywania duchowości Beneluksu. Te pytania tylko potwierdzają, że trzeba tam jechać, myślę. To podróż do krajów, gdzie wrażenie robią nie statystyki i tłumy, ale autentyczne świadectwa wiary.



Belgijskie sanktuaria odwiedza rocznie 750 tys. pielgrzymów z 60 krajów. Miejsca te nie mają w sobie nic z przepychu i kiczowatej architektury. Proste wnętrza i otoczenie. Przyciągają uzdrowieniami i zaskakującymi nawróceniami. W Beauraing nazywają Ją Matką Bożą Grzeszników, w Banneux – Matką Bożą Ubogich. Dla laickiej Belgii to prawdziwe wyzwanie. No bo jak tu się oprzeć tak przemawiającym świadectwom.

Miriam z wiaduktu kolejowego

– To było niesamowite. Ogromna jasność, jakiej jeszcze nie widziałam. Zobaczyliśmy piękną Panią, unoszącą się ponad mostem. To była taka dobroć, taka dobroć – Gilberte Degeimbre ze łzami i szczęściem w oczach wspomina wydarzenia z 1932 roku. Dzisiaj ma 84 lata i jest ostatnią żyjącą z piątki widzących „jasną postać”. Siedzimy razem w pobliżu figury Maryi o Złotym Sercu, pod wiaduktem kolejowym. To nad nim kilkoro dzieci zobaczyło „piękną Panią”, później objawiającą się przy drzewie. Dzieci, w tym mała Gilberte, stały przy drzwiach szkoły, kiedy zaskoczyło je niespotykane zjawisko. Podczas 33 objawień w Beauraing Maryja przekazała kilka ważnych orędzi. „Nawrócę grzeszników” – usłyszały dzieci pewnego dnia. Jakby dla potwierdzenia swojej autentyczności, kilkanaście dni po ostatnim objawieniu w Beauraing, Maryja ukazała się małej Mariette Beco w Banneux. Proboszcz z tej wioski miał prosić w Beauraing o jakiś znak i nawrócenie chociaż jednego z niewierzących w Banneux. Już wtedy ten region Belgii zamieszkiwało wielu ateistów i agnostyków. Wkrótce do spowiedzi przyszedł niewierzący ojciec Mariette…

Choćbyś zwątpił i zbłądził

Już pięć kilometrów przed Beauraing duża przydrożna tablica informuje, że zbliżamy się do miejsca objawień. Nie przypuszczałem, że tak się z tym reklamują. Jest piątek. Cała Belgia pracuje, a po południu wyjeżdża za miasto odpocząć od obowiązków zawodowych. Małe Beauraing we frankofońskiej części Belgii, Walonii, nie należy do wybitnych weekendowych atrakcji. A jednak nie ma godziny, żeby chociaż pojedyncze osoby nie zjawiały się w kościele lub pod drzewem objawień.

Chłopak w skórze motocyklisty po długiej modlitwie pod figurą podnosi się i siada na motor. – Często tu jestem, zwłaszcza teraz, kiedy moja mama choruje – Kuen mówi z nadzieją w głosie i szybko odjeżdża. Marc przyjechał z narzeczoną. Dziewczyna kładzie mu głowę na ramieniu i tak siedzą dłuższą chwilę przed figurą. Nie muszą tłumaczyć, w jakiej intencji przez minutę próbowali zapalić świeczkę.
Doris Lambilotte przyjechała do Belgii z Niemiec w 1968 roku. W tym czasie na Zachodzie rewolucja kulturalna coraz mocniej odciskała swoje piętno na społeczeństwach. Pogłębiająca się sekularyzacja zyskała ideologiczne wsparcie w różnych nurtach krytykujących tradycyjny system wartości. Modne było raczej zrywanie z Kościołem niż głębokie konwersje. – Mój mąż był profesorem francuskiego na uniwersytecie w Augsburgu.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6