- Chcemy żyć tak, żeby ludzie patrząc na nas, pytali o Chrystusa – mówi Alicja Kobyłka, przełożona instytutu i opiekun sanktuarium w Zabrzu-Rokitnicy.
Jubileusz stulecia powstania świętują na Jasnej Górze przedstawiciele Ruchu Szensztackiego.
Jest to najprężniej rozwijające się apostolstwo w diecezji. Należą już do niego tysiące ludzi. Pandemia nie zahamowała jego rozwoju.
- Nazywamy to zdjęcie naszym paszportem do świata, bo dzięki niemu zostaliśmy zaproszeni do ponad 15 krajów - mówił Michael Fenelon ze Stanów Zjednoczonych.
Na Górze Chełmskiej w Koszalinie odbyły się obchody 30. rocznicy pobytu w tym miejscu Jana Pawła II. - Mimo, że lało i byliśmy przemoknięci, było to wielkie przeżycie - wspomina dzisiaj chwile z roku 1991 jeden z pielgrzymów.
Sanktuarium w Zabrzu-Rokitnicy zamieniło się w stację jubileuszową Szensztatu. Odbyły się tam uroczystości związane ze 100-leciem powstania ruchu.
W Skierniewicach przypominają o wstydzie, który powoli odchodzi do lamusa. Zwłaszcza w środkach społecznego przekazu.
- Idziemy w intencji rodzin. Mam nadzieję, że tą pielgrzymką do sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej w Zabrzu-Rokitnicy zainaugurujemy nowy zwyczaj - mówi s. Eleonora Dzimiera.
– Czuję, że obrałam dobry kurs. Nie dlatego, że jestem taka sprytna, ale dlatego, że oddałam stery w ręce Boga – mówi Aleksandra Janik.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.