To nie były państwa, to były bandyckie organizacje w zewnętrznej otoczce państwowości.
Pójść górami aż do Łącka. Z mapą, kompasem i przyjacielem. Lasy, góry, źródła, ptaki, motyle, zapachy… Nikogo oprócz nas dwojga. A Jezus z nami.
Bez względu na cenę, a ze względu na dobro którego bronić i przy którym stanąć było trzeba - TAK.
Nie mówcie, że wyjście w świat lasów, gór i strumieni to tylko turystyka. To pre-ewangelizacja, albo i po prostu ewangelizacja.
Odnowa liturgii Kościoła to nie tylko zmiany samej obrzędowości. Potrzebne jest i oczekiwane zanurzenie się wierzących w głębię Tajemnicy. Jakiej? Po prostu tajemnicy Boga obecnego w swoim ludzie.
Pozycje gwiazd i planet na niebie astronomowie wyliczyć potrafią. Przyszłości, którą sami współtworzymy, przepowiedzieć nie sposób. Dlaczego? Bo człowiekowi Stworzyciel dał niepojętą zdolność i moc. Dał wolność wyboru i decydowania.
Boże plany dla każdego człowieka są niepojęcie dalekosiężne i przemieniające nasz mały światek oraz wszystko, co w chwili stworzenia było tylko zaczątkiem Pełni.
Hebrajskie Mirjam. Znaczeń wiele: piękna, wspaniała, pani, napawająca radością. Imię to nosiła siostra Mojżesza. W Nowym Testamencie jest to imię matki Jezusa.
Mój Boże! Przecież Ty już wszystko do nas powiedziałeś, a my sami chcemy gadać, co akuratnie nam do głowy przyjdzie.
Przyjęcie Komunii jest równoznaczne z przyjęciem zobowiązania. Bezgrzeszności? Bynajmniej. Ale wysiłku.
Maryja prawdopodobnie odbywała całą drogę z Nazaretu do Ain Karim, czy może nawet do Hebronu, zapewne pieszo.