Dwaj polscy misjonarze zostali brutalnie zamordowani w Ameryce Łacińskiej. W swym DNA mieli zapisane, że gdy się jedzie na misje, trzeba być gotowym na wszystko.
Człowiek, który dotknął dna bezsilności i swojej własnej słabości, rozumie najlepiej te słowa, że tylko ON może nas naprawdę prowadzić... I nikt inny.
O ucieczce z domu, pięciu latach włóczęgi po włoskich ulicach i o tym, jak Bóg wyciągnął go z dna, opowiada Marek „Makaron” Motyka.
- Tu dostaję konkretną pomoc. Dzięki temu i ja powoli staję się „konkretny”. Wiem już, że mając 50 lat, nie chcę iść na dno - mówi pan Marcin.
Ziemia dobrzyńska to kraina lasów, jezior, pagórków i…ludowych legend. Jedną z nich jest przekaz o zniszczonym kościele, dziwnych zdarzeniach i skrzyni ukrytej na dnie jeziora.
Mały wypad na Żuławy Wielkie. Po dnie morza. Między rzeki. Jeszcze dalej niż północ. W krainę, gdzie gotyk jest „na dotyk”. By dotknąć miejsc, w których szturmowała niebo niezwykła stygmatyczka.
Sytuacja na schodzie Ukrainy staje się coraz trudniejsza. Rosyjskie wojska ze zmasowaną siłą atakują miasta, które do tej pory były głównymi ośrodkami pomocy humanitarnej dla ludzi uciekających z oblężonych terenów. „Trwa coraz silniejszy ostrzał Zaporoża, ale wciąż pomagamy potrzebującym” – mówi Radiu Watykańskiemu przebywający w tym mieście bp Jan Sobiło.
„Pan wyciąga rękę, aby nas podnieść, gdy sięgając dna powierzymy się Jemu w szczerości serca” - powiedział Papież podczas nabożeństwa pokutnego odprawianego w ramach inicjatywy „24 godziny dla Pana”.
Rano, wieczór, we dnie, w nocy… Czuwa nad nami nieustannie. Nie jest postacią z dziecięcych bajek, gdzie hasa sobie radośnie z rusałkami, gnomami, trollami i skrzatami. Ma bardzo konkretne zadanie.
Spotkanie dzieci i młodych katolików zakończyło się w Danii. Inicjatywa pod nazwą Den største Dag – „Największy Dzień”, odbyła się w Aarhus, drugim, co do wielkości mieście tego kraju.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.