Ostatecznie zawsze chodzi o to, aby prowadzić człowieka do spotkania z Jezusem Chrystusem. Jest to tak proste, że aż banalne.
Tekst pochodzi z 8 (61) numeru Zeszytów Odnowy w Duchu Świętym (grudzień 2002)
Mówiąc o problemie tej wagi, moim skromnym zdaniem, należy na samym początku podkreślić fakt nie do lekceważenia: „jakikolwiek wybór pociąga za sobą następstwa”.
Rada Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk zatwierdziła poniższe ustalenia na posiedzeniu plenarnym 7 maja 2004 roku.
Historia wadowickiego nawrócenia niemieckiego zbrodniarza, który odpowiada za życie setek tysięcy osób, nie jest raczej powszechnie znana i przypominana. W pamięci historycznej komendant obozu KL Auschwitz-Birkenau zapisał się bowiem jako bezwzględny oprawca pozbawiony ludzkich uczuć i odruchów.
– Jak Pawełek miał siedem lat i czegoś nie mogliśmy znaleźć, to modliliśmy się do św. Antoniego i zaraz się znajdowało – mówi Bolesław Kaczmarczyk, dziadek Pawła. Teraz też się znalazło – jego zgubione życie.
Byłoby fatalnie, gdyby uchodźcy nie doświadczyli od nas chrześcijańskiej postawy – uważa bp Krzysztof Zadarko.
Polskie tłumaczenie jest następujące: „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je”. Dosłownie tekst ten brzmi tak: „Kto chce swoją duszę zbawić, zniszczy ją”. Kto chce swoją duszę sam – trzeba by tu dodać – zbawić…
Krzysztof był przerażony. Odkrył, że odczuwa pociąg do mężczyzn. Wszyscy, nawet ksiądz, mówili mu, że musi się nauczyć z tym żyć, bo już taki jest. A on nie chciał taki być.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.