- Nawet dla młodego człowieka szybkie tempo i zabieganie może być zniechęcające i... spłycające życie. Oazy modlitwy, szkoły animatora i dni wspólnoty to wypływanie na głębię i żeglowanie po Bożym oceanie – mówi ks. Grzegorz Gołąb, moderator Ruchu Światło–Życie.
Mówią o nich, że porwali się z motyką na słońce, bo nie każdy potrafi wyruszyć ze słowem Bożym na Sunrise.
– Ktoś mi powiedział, że Bóg jest miłośnikiem procesów. Teraz rozumiem, że nie zawsze jest pięknie i kolorowo – mówi Tymek. We wspólnocie przeżył pod Wawelem oazową „trójkę”. Co młodzi ludzie mówią o swojej wierze? Jak postrzegają Kościół?
- Bycie w Domowym Kościele daje mi poczucie bezpieczeństwa, bo wiem, że mój mąż Mirek myśli podobnie jak ja i tak samo kocha Pana Boga - mówi Ewelina Hałenda.
- Nie chcemy tu, w Gdańsku, zajmować się jedynie debatą o tym, jak świat uzdrowić, ale wziąć się za tę robotę - mówił o. Jan Maciejowski, prowincjał gdańskiej prowincji franciszkanów.
Jaką droga powinien podążać Kościół? Niby wiadomo. Czasem jednak trzeba o tym przypominać. I to dosadnie.
Jedni wolą leżeć plackiem na plaży, inni spędzić czas przed komputerem lub TV. Na wakacje z Bogiem wyjeżdżają zaś ci, którzy chcą zrobić duchowy lifting. Wakacyjne oazy nadal na topie, w tym roku wyjedzie na nie blisko 600 młodych.
Dlaczego tak mało pragniemy, tak mało oczekujemy? Pozwól sobie pragnąć! Bądź ubogi w duchu. Dla nas wszystkich jest Królestwo Boże! – usłyszało ponad 200 osób na wysokości 1330 m npm.
Skoro Kościołowi tak bardzo zależy na wychowaniu młodego pokolenia, dlaczego na obozie nie ma kapelana? Rozmawiałem o tym kiedyś z instruktorami. Wie ksiądz, my bardzo byśmy chcieli…
Na trzy wymiary życia chrześcijańskiego: ogołocenie, życie obietnicą i błogosławienie zwrócił uwagę papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.