Podczas pierwszej homilii w katedrze św. Jana słychać było gwizdy, a na drugi dzień w pałacu biskupim wybito szyby. Kiedy po szesnastu miesiącach wyjeżdżał do Petersburga, Warszawa żegnała go z płaczem.
Tomasz Gołąb
Mamy pierwszego wyniesionego do chwały ołtarzy biskupa Warszawy. Choć, żeby oddać hołd prawdzie – ludność tego miasta wcale nie przyjęła go życzliwie.
Podczas pierwszej homilii w katedrze św. Jana słychać było gwizdy, a na drugi dzień w pałacu biskupim wybito szyby. Mimo to abp Zygmunt Szczęsny Feliński wiedział, że objął arcybiskupstwo nie z powodu łaski cara, ani tym bardziej dla własnej wygody. Jego ciernista droga posługi przyniosła Warszawie ożywczy powiew Ducha św. Otworzył zamknięte od czterech miesięcy kościoły, zatroszczył się o wybitnych kaznodziejów, wzywał nieustannie kapłanów do apostolskiej gorliwości i troski o katechizację dzieci.
Zobowiązał księży do zakładania szkół elementarnych, a sam powołał sierociniec i szkołę dla ubogich dzieci przy ulicy Żelaznej 97, oddając je pod opiekę sióstr Rodziny Maryi. W stolicy otworzył Centrum Odrodzenia, gorliwie wizytował parafie, starał się o uwolnienie aresztowanych i zesłanych księży, podniósł poziom nauczania w Akademii Duchownej i w seminariach. Pozostawił całe tomy pasterskiego nauczania. I to wszystko w zaledwie 16 miesięcy, które dane mu były, a bardziej jeszcze samej Warszawie, od Boga.
Gdy wybuchło Powstanie Styczniowe, oskarżany o przychylność wobec władz carskich biskup stanął po stronie powstańców i na znak protestu złożył dymisję z Rady Stanu. Kiedy 14 czerwca 1863 r. wyjeżdżał do Petersburga, Warszawa żegnała go z płaczem. Zrozumiała bowiem, że miała świętego biskupa.
Dziś spełniają się prorocze słowa jego przyjaciela, Juliusza Słowackiego: „Stanie się... chwałą naszą”. Wieszcz, który przewidział pontyfikat Papieża Słowianina widział nad głową abp Felińskiego jasno świecącą gwiazdę, a u jego stóp rozmodlone tłumy w świątyni. Skąd on to wiedział?
Nakładem wydawnictwa IW PAX ukazały się "Pamiętniki" Z. Szczęsnego Felińskiego, które można kupić na sklep.wiara.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).