Franciszkanie z Aleppo wraz z miejscowym muftim zainicjowali projekt pomocy tzw. dzieciom niczyim. Bardzo często chodzi o dzieci islamskich dżihadystów oraz najemników zza granicy, którzy po wyzwoleniu uciekli z miasta.
– Tu nie ma mocnych, raz płaczą jedni, potem drudzy, ale nawzajem się pocieszają. Jest wielka solidarność – mówi s. Urszula Brzonkalik FMM.
Minął rok od ekumenicznej pielgrzymki Papieża Franciszka do rozdartego wojną Sudanu Południowego. Proces uzdrawiania i pojednania po latach traumy wciąż trwa, a siostry zakonne odgrywają w nim znaczącą rolę.
Odbudowa zburzonych domów zajmie parę lat. Znacznie trudniej będzie uleczyć poranionych ludzi.
Gdy nadeszła wiadomość, że Aleppo znów jest miastem bezpiecznym, w meczetach zainicjowano modlitwy, a we wszystkich kościołach zaczęły bić dzwony. Na ulicach było słychać wiwatowanie i radość.
Jesteście lekko znudzeni, kiedy siostra zakonna mówi, że Bóg zdecyduje, co ma zrobić? A jeśli Bóg zapyta: może do Syrii?
Chociaż walki o duże części Mosulu wciąż trwają, cywile przenoszą się już do wschodnich dzielnic tego irackiego miasta, wyzwolonych spod władzy tzw. Państwa Islamskiego.
Niestety, miały miejsce kolejne ataki. Wśród ofiar są także dzieci.
Do akcji Caritas pomocy Syryjczykom i Libańczykom włączyły się parafie, stowarzyszenia, zakony i indywidualne osoby z diecezji tarnowskiej.
Siostra Brygida Maniurka opowiada o spotkaniach z chrześcijanami, którzy żyją pod władzą tzw. Państwa Islamskiego.
Krótki, trwający niespełna sześć lat, pontyfikat tego papieża zapoczątkował nową epokę w Kościele.