Rekordy pękały. Za nami 7. PKO Nocny Wrocław Półmaraton
Odcinek przy Moście Grunwaldzkim. Światło w tle to burza z piorunami. YouTube

Rekordy pękały. Za nami 7. PKO Nocny Wrocław Półmaraton

Komentarzy: 2

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

GOSC.PL

publikacja 16.06.2019 15:59

Na starcie stanęło prawie 11 tys. biegaczy. Na pozór niekorzystna deszczowa pogoda jednak pomogła uczestnikom, którzy osiągali dobre wyniki.

Wrocławska tradycja organizowania nocnego półmaratonu miała swoją kontynuację w sobotę 15 czerwca. O godz. 22 prawie 11 tys. osób wystartowało w biegu na dystansie ponad 21 km. Z czasem 1:04:38 wygrał 29-letni Etiopczyk Gelau Getaye. 25 sekund później na metę usytuowaną na Stadionie Olimpijskim wbiegł Polak Artur Kozłowski. Trzecie miejsce z czasem 1:05:13 zajął Szymon Kulka. Każdy może sprawdzić  pełne wyniki półmaratonu.

Na miejscu 2406. przybiegł ks. Grzegorz Tabaka, wikariusz parafii pw. Chrystusa Króla w Brzegu Dolnym i mistrz Polski w półmaratonie wśród duchownych (czytaj o tym więcej: W Henrykowie odbyły się mistrzostwa Polski kleryków i księży w bieganiu).

Kapłan tym razem poprawił swój rekord życiowy o ponad minutę, którego nie mógł pobić już od kilku lat - 1:47:38. We wrocławskim nocnym półmaratonie wystartował już po raz 4., a ten dystans pokonał w życiu po raz 6.

- Bieganie po zmroku bardziej mi odpowiada. Jest lżej i nie ma już takiego upału. Panuje bardzo oryginalna atmosfera. Wrocław nocą jest naprawdę piękny. Wczorajszy deszcz pomógł biegaczom, bo nas przyjemnie schładzał - opowiada ks. Tabaka.

Mimo że człowiek startuje po całym dniu aktywności, adrenalina robi swoje. - Wydaje mi się, że dobrze rozłożyłem siły. Nie zatrzymałem się ani razu. Biegłem za pacemakerem, który wyznaczał czas 1:50. 5 kilometrów przed metą wyprzedziłem go, bo ostatni odcinek przyśpieszyłem. To był jeden z moich lepszych występów - przyznaje kapłan.

Sił dodaje także niezwykły klimat dopingu. Wielu mieszkańców Wrocławia i przyjezdnych staje na trasie i kibicuje biegaczom, którzy żywo reagują, machając do stojących. - Słychać brawa, okrzyki mobilizujące, trąbki. Całość może robić wrażenie i daje fajny efekt. Dla tej atmosfery warto przebiec półmaraton - mówi ks. Grzegorz.

Jak dodaje, w czasie biegu nie miał jakichś szczególnych przemyśleń. Obserwował miasto nocą, reagował na doping, odmachując kibicom, kontrolował tempo i sprawdzał czas na zegarku. Przed wrocławskim półmaratonem nie podjął szczególnych przygotowań. Biega dla czystej rozrywki i zdrowia.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..