Spece od gregorianki

Brak komentarzy: 0

ks. Roman Chromy, zdjęcia Henryk Przondziono

GOSC.PL

publikacja 24.05.2010 08:34

W murach opactwa w Solesmes rozbrzmiewa gregoriański śpiew. Od tysiąca lat nieprzerwanie modlą się tu benedyktyńscy mnisi.



Dziedziniec klasztorny

Dom rekolekcyjny na wewnętrznym dziedzińcu klasztoru przeznaczony jest wyłącznie dla mężczyzn. Chętni do modlitwy razem z mnichami mogą zająć miejsca w kościele pod wezwaniem św. Piotra. Wzniesiono go w XI w. Był centralnym miejscem małego klasztoru. Sygnaturka wprowadza w świat modlitwy, która śpiewana jest przez 60 mnichów, jednym głosem. Zawsze po łacinie. Niektórzy Francuzi dla takich przeżyć przeprowadzają się do Solesmes po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Rzodkiewki na przystawkę
W ciągu dwudniowego pobytu w Solesmes udaje się nam poznać zaledwie zasadnicze zręby zakonnego życia. Wprowadza w nie o. Paul Rochon, rzecznik prasowy benedyktynów. Najpierw wsłuchujemy się w śpiewaną przez mnichów modlitwę południową. O zaangażowaniu, ze względu na zawiłość gregoriańskich melodii, raczej nie ma mowy. Wychodząc z kościoła, w milczeniu udajemy się na posiłek. Przed wejściem na jadalnię opat obmywa nam wodą dłonie, podaje ręcznik i serdecznym ukłonem wita u siebie.
 



Kościół św. Piotra jest jedną z najstarszych części opactwa powstałego w 1010 r.

oceń artykuł Pobieranie..