Ponad tysiąc chrześcijan zostało zabitych od początku konfliktu w Syrii. Niektórzy z nich zginęli, ponieważ nie chcieli się wyrzec Chrystusa i przejść na islam.
Miejscowy Kościół zbiera świadectwa ich męczeństwa i, tak jak ma to miejsce w przypadku trzech chrześcijan zabitych w Maaluli, zamierza rozpocząć ich proces beatyfikacyjny. Patriarcha Grzegorz III Laham rozmawiał o tym z Papieżem w czasie niedawnej audiencji dla bliskowschodnich katolików obrządku melchickiego.
Patriarcha ujawnił, że o męczeńskiej śmierci trzech chrześcijan dał świadectwo jeden z mężczyzn, który z ukrycia obserwował egzekucję. Wyznał on, że dżihadyści postawili sprawę jasno: „Jeśli przejdziecie na islam, będziecie żyć”. Chrześcijanie odmówili i zginęli na miejscu. „To są męczennicy za wiarę i powinni być wyniesieni do chwały ołtarzy” – podkreśla Grzegorz III Laham.
Patriarcha wyjaśnia zarazem, że za prześladowanie chrześcijan w Syrii nie są odpowiedzialni miejscowi muzułmanie, ale ok. 2 tys. różnorodnych grup islamskich fundamentalistów, często z zagranicy. Zwalczają oni syryjskie państwo i mniejszości religijne w tym kraju.
Z co najmniej 24 chrześcijańskich miasteczek fundamentaliści wygnali wszystkich mieszkańców, wielu przy tym mordując. Zniszczonych zostało przynajmniej 60 świątyń i drugie tyle innych instytucji kościelnych: szkół, sierocińców, szpitali i przytułków. „W Syrii obecnie nie istnieje żadne bezpieczne miejsce. Wszędzie można zostać zabitym bądź porwanym” – podkreśla melchicki patriarcha.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.