Australia: Kampania przeciwko ulgom podatkowym dla Kościołów

Brak komentarzy: 0

KAI/J

publikacja 15.09.2007 10:28

Przedstawiciele nowej organizacji politycznej w Tasmanii chcą ograniczyć liczbę koncesji i zwolnień podatkowych przyznawanych wspólnotom religijnym.

Informując o tym dziennik "Sunday Tasmanian" uściślił, że chodzi m.in. o zwolnienia od podatku, wynagrodzeń, dochodów i świadczeń, będących dodatkiem do pensji (tzw. fringe benefits), zatwierdzonych przez Urząd Skarbowy Australii. Świecka Partia Australii (SPA) ocenia, że państwo z powodu ulg, przyznawanym Kościołom, traci rocznie około 30 miliardów dolarów. Według Franka Gomeza z tej partii, suma ta obejmuje również 5,5 mld dol. dotacji, jakie Związek Australijski przeznacza na szkoły wyznaniowe. Na łamach tasmańskiego dziennika polityk podkreśla, że w czasach, gdy w społeczeństwie rośnie liczba ludzi, których nie obchodzi religia, proporcje związane z dotowaniem instytucji kościelnych powinny się zmienić. Zdaniem polityków SPA, którzy swą kampanię prowadzą pod hasłem wolności od religii, wiele Kościołów na Tasmanii, korzystając ze swego uprzywilejowanego statusu, zakłada firmy komercyjne. W tym kontekście wymieniają oni firmę "Sanitarium", produkującą zdrową żywność, założoną przez Adwentystów Dnia Siódmego anglikańską "Anglicare", świadczącą szerokie usługi o charakterze społecznym. Prezes tej ostatniej instytucji ks. Chris Jones przypomniał, że pieniądze zaoszczędzone na podatkach z powrotem zasilają budżet firmy i pozwalają zapewnić usługi, które w przeciwnym wypadku musiałby opłacać rząd. "Gdyby nie było zwolnień podatkowych, oznaczałoby to gorszą jakość usług, mniej domów dla bezdomnych, mniej pieniędzy na doradztwo i rozpadające się rodziny" - podkreślił pastor. Wszystkie organizacje kościelne Australii zobowiązane są składać oświadczenia podatkowe i roczne raporty o wydatkach. Tasmania jest najmniejszym stanem Australii ze stolicą w Hobarcie. Obejmujący wyspę o tej samej nazwie i kilka mniejszych wysepek. W sumie mieszka tam około pół miliona ludzi.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona