Proboszcz ks. Zygmunt Gil
pokazuje, jak działa system przeciwpożarowy w sandomierskiej katedrze
Proboszcz ks. Zygmunt Gil
pokazuje, jak działa system przeciwpożarowy w sandomierskiej katedrze
andrzej capiga

Strzeżonego Pan Bóg strzeże

Brak komentarzy: 0

Andrzej Capiga, Marta Woynarowska
; GN 11/2013 Sandomierz

publikacja 22.03.2013 09:30

W tym roku złodzieje włamali się
do paru plebanii w diecezji sandomierskiej. Ich Łupem padły pieniądze. Łakomym kąskiem mogą stać się też słabo zabezpieczone kościoły.


Instalacja zamontowana w katedrze sandomierskiej dwa razy w roku poddawana jest przeglądom i konserwacji. Ponadto naprawiane są wszelkie sygnalizowane automatycznie usterki. – Kiedyś jedna z czujek „puściła” informację o uszkodzeniu – opowiada ks. prał. Zygmunt Gil. – Przyjechali panowie z serwisu i okazało się, że... „zaszkodził” jej pył, jaki powstawał w trakcie prowadzonego remontu katedry.
 Bogusław Karbowniczek z satysfakcją podkreśla, że współpraca z proboszczami układa się bardzo dobrze. – Zwłaszcza z księżmi z młodszego pokolenia, którzy doskonale rozumieją konieczność odpowiedniego zabezpieczenia przeciwpożarowego – dodaje.
 Katedra posiada również sygnalizację antywłamaniową i zaczyna przymierzać się do zamontowania monitoringu. – Kable są już przeciągnięte. Zatem kiedy zamontowane zostaną kamery, katedra będzie w pełni zabezpieczona – dodaje ks. Zygmunt Gil. W tym zakresie proboszcz będzie zapewne mógł liczyć na pomoc policji. – Służymy swoim doświadczeniem odnośnie wskazania miejsc, gdzie można zamontować kamery oraz zakresu pola widzenia, jaki mają objąć swoim zasięgiem – mówi asp. Jacek Kulita. – Monitoring bowiem, rejestrując obraz, pozwala na identyfikację wizerunku sprawcy, ale również działa prewencyjnie, a często i odstrasza potencjalnego złodzieja.


Dobry inwentarz to podstawa


Z pewnością w przypadku kradzieży ruchomych zabytków wielkim ułatwieniem w ich odzyskaniu są wszelkie ewidencje. Obowiązek ich prowadzenia nakłada na Generalnego Konserwatora Zabytków, konserwatorów wojewódzkich, a także prezydentów, burmistrzów miast oraz wójtów prawo. Karty zawierają szczegółowy opis obiektu, historię, pochodzenie, a także zdjęcia, które ułatwiają, a często wręcz umożliwiają identyfikację skradzionych przedmiotów.
Swoje inwentarze prowadzą również parafie. – Kilka lat temu sporządziłam parę inwentarzy fundi instructi m.in. dla parafii w Samborcu i Włostowie – mówi Urszula Stępień, kustosz Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu. – Każdy proboszcz bowiem ma obowiązek sporządzenia takiego spisu. Ujmowałam zatem wszystkie obiekty zabytkowe od, nazwijmy to, ogółu do szczegółu. W pierwszej kolejności opracowywałam budynek kościoła, uwzględniając lokalizację, historię, konstrukcję, a następnie wyposażenie i wszystkie obiekty ruchome. Każdy przedmiot miał szczegółowy opis opatrzony fotografiami. Inwentarz fundi instructi jest na tyle dokładny, że pozwala w przypadku kradzieży lub zaginięcia bezbłędnie zidentyfikować szukany obiekt.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..