Kościół musi mówić profetycznym głosem, aby ludzie nie popadali w fatalizm, myśląc że nic nie można już zmienić, że „lepiej było jak byliśmy skolonizowani”.
Zawsze jesteśmy blisko ludzi. Gdy uczymy się lokalnego języka, kultury, zawsze czujemy się zapraszani i życzliwie witani przez ludzi.
Wszystko, co robimy wynika z faktu, że kochamy Jezusa, że tak jak on staramy się kochać wszystkich ludzi, muzułmanów w to włączając; i w ten sposób osiągnąć cel jakim jest oddanie chwały Bogu.
Jedną z najważniejszych rzeczy jest umiejętność życia w dialogu, wzajemnym szacunku, a nawet przyjaźni z ludźmi o innej wierze.
Naszym celem nie jest nawracanie muzułmanów, jak prawdopodobnie oni nie mają zamiaru nawracania nas. Raczej chcemy pokazać, że mimo różnicy wyznań jest możliwym życie razem i praca razem, dzieląc ze sobą nasze wartości.
Należy kontynuować rozpoczęte już dzieło wzajemnego zbliżenia się między muzułmanami a chrześcijanami.
Kościół w Algierii to bardzo mały Kościół, którego wierni nie stanowią nawet promila wszystkich mieszkańców kraju. Jest to doświadczenie, które jest nie tylko duszpastersko pożyteczne, ale także pozwala w sobie wzbudzić entuzjazm, by żyć swoją wiarą.
Od samego początki bazylika Bazylika NMP Królowej Afryki była miejscem licznie odwiedzanym przez pielgrzymów, którzy przed figurą Matki Bożej upraszali potrzebne łaski. Ale to, co w sposób szczególny wyróżniało tę bazylikę, to fakt, że także od samego początku była ona nawiedzana przez rzesze muzułmanów.
Wydaje mi się, że Polska, której wiara jest wciąż mocna, winna tą wiarą się dzielić, i to dzielić właśnie z takim małymi Kościołami jak nasz w Algierii, po to aby prawdziwy obraz Chrystusa mógł być poznany.
W Serenje spotykamy się w małych wspólnotach chrześcijańskich, modlimy się razem, śpiewamy pieśni i wychwalamy Pana.