Odkąd została sprzątnięta sprzed nosa samemu papieżowi, działa cuda wśród rozlewisk i lasów. Kilkaset metrów od białoruskiej granicy.
To niezwykłe miejsce, otoczone lasami. We wsi na górce stoi kościół, którego historia związana jest z nieustającą męką Pańską.
O rodzinnym kulcie MB Bardzkiej, Roku Wiary i znajomości z bp. Ignacym opowiada kard. Joachim Meisner.
Historie darczyńców budowy Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie pokazują, w jaki sposób Bóg działa w ludzkim życiu, nawet gdy wokół hulają zło i wojenna zawierucha.
Choć jest barokowe, właśnie przeżywa swój renesans. Nie chodzi jednak tylko o polichromie i stiuki. Sanktuarium w Skrzatuszu staje się na nowo bijącym sercem diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Budowa na tzw. Białych Morzach trwa. Powstają kolejne budynki. W górnym, dużym kościele już niebawem odprawiane będą Msze św.
Kiedy pierwszy raz stanęli w prezbiterium, przeczuwali, że te mury mogą kryć coś wyjątkowego. Nie sądzili, że aż tak. A potem, gdzie zdjęli kawałek tynku, tam pokazywał się fragment malowidła. I tak od sklepienia aż po samą posadzkę.
Namalowana na kawałku drewna, jest tu już od pięciu wieków. Tylko Ona pozostała nienaruszona po pożarze, który strawił kościół i plebanię w XVII wieku. U Jej stóp modlili się uczestnicy pielgrzymki wdów i wdowców.
„Proszę szykować się na śmierć córki” – usłyszeli państwo Białowolscy, rodzice małej Magdy. „Nic już nie można zrobić” – powiedział lekarz. Nie pomyślał, że ostatnie słowo należeć będzie do Matki Bożej Kębelskiej.
Króluje na Jasnej Górze. Ale nie w Częstochowie, a w Czerwińsku. 8 września w parafii Zwiastowania NMP obędzie się uroczyste dziękczynienie za Jej 400 lat obecności w słynącym łaskami obrazie.