Hospicjum nie jest miejscem, do którego wolontariusz idzie po to, żeby rozmawiać z pacjentem. Idzie po to, żeby go wysłuchać.
– Czy jestem w niebie? – zagadnął pan Andrzej lekarza. Pytany, czemu tak uważa, odparł: – Bo widziałem Edycię.
Łucja miała dziesięć lat, Franciszek dziewięć, Hiacynta siedem. 13 maja przestraszeni ujrzeli na wzgórzu „przepiękną Panią”.