kupiliśmy stary dom do remontu, moja żona znalazła na podłodze srebrny medalik z papieżem. Normalnie tego nie robie, ale dorobiłem łańcuszek i od wczoraj nosze go na szyi.
Widzę tutaj zachwyty nad postacią Karola Wojtyły. Myślę jednak, że w końcu powinniśmy spojrzeć prawdzie w oczy z całą uczciwością.
Nieraz wytykamy Franciszkowi popełnianie błędów teologicznych, niejednokrotnie bardzo poważnych, podważanie dyscypliny Kościoła itp, i krytykujemy go z tego powodu (zobacz komentarze do notki na tej stronie). I jest to słuszne, konieczne i dobre, bo przeciwdziała zamętowi, a w konsekwencji utracie dusz.
Bądźmy jednak w końcu uczciwi wobec Franciszka i wobec JP2, bo ten ostatni robił to samo, choć oczywiście w mniejszym stopniu, ale myśmy go ani słowem nie krytykowali. Przyjmowaliśmy wszystko w z wielkim zachwytem, choć nieraz powinniśmy.
Wiem, że to jest prawda dla nas bardzo bolesna, ale powtórzę, bądźmy uczciwi i wobec Franciszka, i wobec Jana Pawła IIgo!
Taak. Zdaje się że JP II uparcie twierdził, że rodzina to mama i tata, płci przeciwnych. Toż to jawna herezja. I ile dusz przez to uciekło z Kościoła !
Prawo naturalne dotyczące małżeństwa to nie wszystko, czego naucza Kościół. Co więcej, nauczanie, że małżeństwo jest tylko pomiędzy mężczyzną a kobietą nie wyczerpuje prawa naturalnego dotyczącego sprawy małżeństwa. Ujmijmy to delikatnie w ten sposób.
Wiele się słyszy o zaufaniu w orędownictwo świętych więc nie dziwi,że wielu ludzi nie chcących mieć nic wspólnego z Kościołem ( obojętnie czy polskim czy ogólnie powszechnym) w chwili ogromnego cierpienia ma jakąś nielogiczną ufność w orędowników Bożych!Chwała Bogu,że daje ludzkości takich orędowników jak święci, jak Maryja
Ale on nie powiedział, że nie chce mieć "nic wspólnego z Kościołem", tylko "nic wspólnego z Bogiem". Więc to czysty zabobon: nie wierzy w Boga --> nie wierzy w świętość --> nie wierzy w życie wieczne --> prosi trupa leżącego w grobie (albo już rozłożonego), żeby mu pomógł. Równie dobrze może prosić koc, który na jego pryczy leżał.
Pan Tomasz nie powiedzial ,ze nie wierzy w Boga ,nie przyjmował kapelana , bo bał się ,że ktoś mu krzywdę zrobi i przestał komukolwiek ufać. Powiedział tylko ,ze nie jest za bardzo pobożny, a to różnica.
Nie spotykał się z kapelanem więziennym.To dużo mówi.A że miał zdjęcie JP II to dobrze,a czy się do niego modlił ? Wie tylko sam osadzony i to niewinnie przez niby"niezawisły sąd"zawyrokowany.
W każdym razie, pokazuje poziom polskiej katechezy.
Nieraz wytykamy Franciszkowi popełnianie błędów teologicznych, niejednokrotnie bardzo poważnych, podważanie dyscypliny Kościoła itp, i krytykujemy go z tego powodu (zobacz komentarze do notki na tej stronie). I jest to słuszne, konieczne i dobre, bo przeciwdziała zamętowi, a w konsekwencji utracie dusz.
Bądźmy jednak w końcu uczciwi wobec Franciszka i wobec JP2, bo ten ostatni robił to samo, choć oczywiście w mniejszym stopniu, ale myśmy go ani słowem nie krytykowali. Przyjmowaliśmy wszystko w z wielkim zachwytem, choć nieraz powinniśmy.
Wiem, że to jest prawda dla nas bardzo bolesna, ale powtórzę, bądźmy uczciwi i wobec Franciszka, i wobec Jana Pawła IIgo!