Litania na Objawienie Pańskie (do prywatnego odmawiania)
Kyrie, eleison; Chryste, eleison; Kyrie, eleison. Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas! Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się z nami. Synu, Odkupicielu Świata, Boże, zmiłuj się z nami. Duchu Święty, Boże, zmiłuj się z nami. Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się z nami.
Jezu Nazareński, Królu Żydowski, zmiłuj się nad nami. Jezu, Królu królów i Panie nad panującymi Jezu, któryś jest Panem życia i śmierci Jezu, Mistrzu i Prawodawco nasz Jezu, Gwiazdo Jakubowa Jezu, przedwieczne Słowo Ojca, który przybrałeś ludzką naturę Jezu, Oczekiwanie i Pociecho wszelkich ludów Jezu, w którym wszystkie pokolenia ziemi stały się błogosławione Jezu, któryś z Maryi, Niepokalanej Dziewicy narodzić się raczył Jezu, którego pastuszkowie w żłobku widzieli i pokłon oddali Jezu, do którego Mędrcy ze Wschodu z największym upragnieniem dążyli Jezu, któryś w dniu dzisiejszym przez gwiazdę doprowadził mędrców do oddania Tobie pokłonu Jezu, któremu mędrcy skarby swoich krajów przynieśli w darze Jezu, któryś tych mędrców z pogaństwa do uznania Ciebie powołać raczył Jezu, któremu mędrcy, jako swemu Królowi i Bogu-Człowiekowi pokłon oddali Jezu, któryś tych mędrców uczynił głosicielami Twego Bóstwa Jezu, któryś się wszystkim narodom objawił jako światło dla ich oświecenia Jezu, któryś przyszedł straconych odszukać Jezu, miłujący nas Zbawco, który będziesz Sędzią naszym
Bądź nam miłościw – przepuść nam o Jezu Bądź nam miłościw – wysłuchaj nas o Jezu
Od wszelkiego złego – wybaw nas Jezu Od cudzych i własnych grzechów Od pożądliwości ciała Od pożądliwości oczu Od pychy żywota Od niedostatku i wszelkiego faryzeizmu Od zaślepienia duchowego Od zatwardziałości serca Od wiecznego potępienia
My grzeszni, prosimy Cię – wysłuchaj nas o Jezu Abyś nas zechciał wszystkich na tej Ziemi obdarzyć pokojem Aby wszystkie dusze będące w czyśćcu mogły być przyjęte do nieba Abyśmy za przykładem pasterzy i mędrców mogli Ciebie szukać i znajdować Abyśmy za przykładem mędrców mogli Ci ofiarować złoto czystej miłości, kadzidło pobożności i mirrę serdecznej skruchy Aby wszystkie dzieci starały się naśladować Twoje cnoty i Twoją pobożność Aby wszyscy dorośli usiłowali coraz bardziej stać się do Ciebie podobni Abyśmy mogli cierpliwie znosić przykrości tego życia za Twoim świętym przykładem Abyśmy zechcieli przygotować nasze serca na godne mieszkanie dla Ciebie Abyśmy się wyrzekli naszych grzechów i usiłowali prowadzić cnotliwe życie Abyśmy zdołali oswobodzić nasze serca z wyniosłości i pychy Abyśmy mogli żyć w pokorze i jedności z naszymi bliźnimi Abyśmy się ubiegali nie o bogactwa świata, lecz o nieprzemijające dobra Królestwa niebieskiego Abyśmy mogli stać się uczestnikami wszystkich łask Twojego Wcielenia i Twojej wiekuistej chwały
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Jezu. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Jezu. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P: Ujrzeliśmy Jego gwiazdę na wschodzie. W: I przybyliśmy złożyć pokłon Panu.
P: Módlmy się: Boże, Ty w dniu dzisiejszym za przewodem gwiazdy objawiłeś Jednorodzonego Syna swojego poganom, spraw łaskawie, abyśmy poznawszy Cię już przez wiarę zostali doprowadzeni do oglądania twarzą w Twarz blasku Twojego majestatu. Przez Chrystusa Pana naszego. W: Amen.
Można C+M+B, można K+M+B. Pierwsza wersja jest w Obrzędach błogosławieństw, druga w watykańskim "Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii". Jedno drugiego nie wyklucza.
Można K+M+B? A cóż by to "K" znaczyło? C+M+B to "Christus mansionem benedicat" jak napisano w artykule. W innym wariancie "Christus mundi benedicat" (niech Chrystus błogosławi światu) i "Christus Multorum Benefactor" (Chrystus dobroczyńcą wielu).
A we wspomnianym Dyrektorium (z Watykanu, więc nie byle co!): "Wśród nich [wyrazów pobożności ludowej] można wymienić następujące: (...) błogosławieństwo domów, których drzwi znaczy się krzyżem Chrystusa, cyfrą nowego roku oraz tradycyjnymi inicjałami świętych Mędrców (K+M+B), co tłumaczy się formułą 'Christus mansionem benedicat'. Pisze się je pobłogosławioną kredą" (nr 118). Jakby na to nie patrzeć, oba aspekty (Królowie/Mędrcy i błogosławieństwo Boże) wzajemnie się przenikają. I rozdzielanie ich jest co najmniej niepoważne (zwłaszcza że właśnie 6 stycznia piszemy, a nie np. w Zmartwychwstanie).
I po co "Królu Żydowski"? "Królestwo nie z tego świata" prawda? królem ziemskim chcieli obwołać Jezusa tylko on nie chciał (J 6,15). Żołdacy Imperium bili Go, pluli na Niego, cierniem koronowali i wołali "witaj królu żydowski".
"Magowie byli przekonani, że Dziecię jest przyszłym królem Izraela." Jak pisze Roman Brandstaetter w "Jezusie z Nazarethu" Magowie lepiej znali się na gwiazdach niż na systemach politycznych, stąd sądzili że "Saoszjant" (Zbawiciel w religii Zaratustry) będzie Kimś narodzonym w pałacu.
Tajemnicę przesypując w sobie jak w zamkniętej kadzi ziarno, jechali trzej królowie przez ziemię rudą i skwarną. Wielbłąd kołysał jak maszt, a piasek podobny do wody; i myślał król: "Jestem młody, a nie minął mnie wielki czas. I zobaczę w purpurze rubinów ogień, siły magiczny blask; może stanę się mocniejszy od czynów przez ten jeden, jedyny raz". Tygrys prężył siłę jak wąż, mięśnie w puchu grały jak harfa. Na tygrysie jechał drugi mąż, siwą grzywę w zamyśleniu szarpał. "Teraz - myślał - po latach tylu, gdy zobaczę, jak płomienie cudu drżą, moje czary skarbów mi uchylą, moje wróżby nabiegną krwią. Ziemia pełna jak złoty orzech, pęknie na niej skorupy głaz, usta jaskiń diamentowych otworzy przez ten jeden, jedyny raz." Trzeci król na rybie wielkiej jak wyspa jechał przez stepy podobne szybie błękitnej pod wiatru miechem. Nucił: "Po latach stu kwiat początku i końca ogień w jedno koło związanych nut gdy zobaczę, sam się stanę Bogiem. W suche liście moich ciemnych ksiąg spłynie mądrość odwiecznych gwiazd i osiądzie w misie moich rąk przez ten jeden, jedyny raz". A w pałacach na lądach zielonych, co jak sukno wzburzonej fali, mieli króle trzej błękitne dzwony, w których serca swe na co dzień chowali. A tak śpiesznie biegli, że w pośpiechu wzięli tylko myśli pełne grzechu. Więc uklękli trzej królowie zadziwieni, jak trzy słupy złocistego pyłu, nie widząc, że się serca trzy po ziemi wlokły z nimi jak psy smutne z tyłu. I spojrzeli nagle wszyscy trzej, gdzie dzieciątko jak kropla światła, i ujrzeli, jak w pękniętych zwierciadłach, w sobie - czarny, huczący lej. I poczuli nagle serca trzy, co jak pięści stężały od żalu. Więc już w wielkim pokoju wracali, kołysani przez zwierzęta jak przez sny. Wielbłąd z wolna huśtał jak maszt, tygrys cicho jak morze mruczał, ryba smugą powietrza szła. I płynęło, i szumiało w nich jak ruczaj. Powracali, pośpieszali z wysokości trzej królowie nauczeni miłości. Krzysztof Kamil Baczyński
"Trzej Królowie być może byli astrologami, którzy ujrzeli gwiazdę - znak narodzin Króla". Na pewno tak było, przecież magowie byli poganami i pogańskie sprawy czynili. W XVII wieku Jan Kepler wyliczył, że chodziło o koniunkcję Marsa z Jowiszem i Saturnem w znaku Ryb (Mars oznaczał Paschę i Palestynę, Jowisz królewskość i pomyślność, Saturn porządek i bezpieczeństwo, znak Ryb Zbawiciela) i że było to na przełomie 747/748 roku "od założenia Rzymu" czyli 7/6 ante Christum natum ("przed Chrystusem"), rachuba "od narodzenia Chrystusa" jest nieścisła.
Mam problem i proszę o wyjaśnienie! Nie zgadza się coś w Piśmie św.: Jeśli królowie byli ze wschodu, to za gwiazdą świecącą na wschodzie powinni iść na dalszy wschód. W przeciwnym razie musieli być mędrcami z zachodu...
Litania na Objawienie Pańskie
(do prywatnego odmawiania)
Kyrie, eleison; Chryste, eleison; Kyrie, eleison.
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się z nami.
Synu, Odkupicielu Świata, Boże, zmiłuj się z nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się z nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się z nami.
Jezu Nazareński, Królu Żydowski, zmiłuj się nad nami.
Jezu, Królu królów i Panie nad panującymi
Jezu, któryś jest Panem życia i śmierci
Jezu, Mistrzu i Prawodawco nasz
Jezu, Gwiazdo Jakubowa
Jezu, przedwieczne Słowo Ojca, który przybrałeś ludzką naturę
Jezu, Oczekiwanie i Pociecho wszelkich ludów
Jezu, w którym wszystkie pokolenia ziemi stały się błogosławione
Jezu, któryś z Maryi, Niepokalanej Dziewicy narodzić się raczył
Jezu, którego pastuszkowie w żłobku widzieli i pokłon oddali
Jezu, do którego Mędrcy ze Wschodu z największym upragnieniem dążyli
Jezu, któryś w dniu dzisiejszym przez gwiazdę doprowadził mędrców do oddania Tobie pokłonu
Jezu, któremu mędrcy skarby swoich krajów przynieśli w darze
Jezu, któryś tych mędrców z pogaństwa do uznania Ciebie powołać raczył
Jezu, któremu mędrcy, jako swemu Królowi i Bogu-Człowiekowi pokłon oddali
Jezu, któryś tych mędrców uczynił głosicielami Twego Bóstwa
Jezu, któryś się wszystkim narodom objawił jako światło dla ich oświecenia
Jezu, któryś przyszedł straconych odszukać
Jezu, miłujący nas Zbawco, który będziesz Sędzią naszym
Bądź nam miłościw – przepuść nam o Jezu
Bądź nam miłościw – wysłuchaj nas o Jezu
Od wszelkiego złego – wybaw nas Jezu
Od cudzych i własnych grzechów
Od pożądliwości ciała
Od pożądliwości oczu
Od pychy żywota
Od niedostatku i wszelkiego faryzeizmu
Od zaślepienia duchowego
Od zatwardziałości serca
Od wiecznego potępienia
My grzeszni, prosimy Cię – wysłuchaj nas o Jezu
Abyś nas zechciał wszystkich na tej Ziemi obdarzyć pokojem
Aby wszystkie dusze będące w czyśćcu mogły być przyjęte do nieba
Abyśmy za przykładem pasterzy i mędrców mogli Ciebie szukać i znajdować
Abyśmy za przykładem mędrców mogli Ci ofiarować złoto czystej miłości, kadzidło pobożności i mirrę serdecznej skruchy
Aby wszystkie dzieci starały się naśladować Twoje cnoty i Twoją pobożność
Aby wszyscy dorośli usiłowali coraz bardziej stać się do Ciebie podobni
Abyśmy mogli cierpliwie znosić przykrości tego życia za Twoim świętym przykładem
Abyśmy zechcieli przygotować nasze serca na godne mieszkanie dla Ciebie
Abyśmy się wyrzekli naszych grzechów i usiłowali prowadzić cnotliwe życie
Abyśmy zdołali oswobodzić nasze serca z wyniosłości i pychy
Abyśmy mogli żyć w pokorze i jedności z naszymi bliźnimi
Abyśmy się ubiegali nie o bogactwa świata, lecz o nieprzemijające dobra Królestwa niebieskiego
Abyśmy mogli stać się uczestnikami wszystkich łask Twojego Wcielenia i Twojej wiekuistej chwały
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Jezu.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Jezu.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
Chryste usłysz nasz, Chryste wysłuchaj nas
Kyrie, eleison; Chryste, eleison; Kyrie, eleison.
P: Ujrzeliśmy Jego gwiazdę na wschodzie.
W: I przybyliśmy złożyć pokłon Panu.
P: Módlmy się: Boże, Ty w dniu dzisiejszym za przewodem gwiazdy objawiłeś Jednorodzonego Syna swojego poganom, spraw łaskawie, abyśmy poznawszy Cię już przez wiarę zostali doprowadzeni do oglądania twarzą w Twarz blasku Twojego majestatu. Przez Chrystusa Pana naszego.
W: Amen.
jak w zamkniętej kadzi ziarno,
jechali trzej królowie
przez ziemię rudą i skwarną.
Wielbłąd kołysał jak maszt,
a piasek podobny do wody;
i myślał król: "Jestem młody,
a nie minął mnie wielki czas.
I zobaczę w purpurze rubinów
ogień, siły magiczny blask;
może stanę się mocniejszy od czynów
przez ten jeden, jedyny raz".
Tygrys prężył siłę jak wąż,
mięśnie w puchu grały jak harfa.
Na tygrysie jechał drugi mąż,
siwą grzywę w zamyśleniu szarpał.
"Teraz - myślał - po latach tylu,
gdy zobaczę, jak płomienie cudu drżą,
moje czary skarbów mi uchylą,
moje wróżby nabiegną krwią.
Ziemia pełna jak złoty orzech,
pęknie na niej skorupy głaz,
usta jaskiń diamentowych otworzy
przez ten jeden, jedyny raz."
Trzeci król na rybie
wielkiej jak wyspa jechał
przez stepy podobne szybie
błękitnej pod wiatru miechem.
Nucił: "Po latach stu
kwiat początku i końca ogień
w jedno koło związanych nut
gdy zobaczę, sam się stanę Bogiem.
W suche liście moich ciemnych ksiąg
spłynie mądrość odwiecznych gwiazd
i osiądzie w misie moich rąk
przez ten jeden, jedyny raz".
A w pałacach na lądach zielonych,
co jak sukno wzburzonej fali,
mieli króle trzej błękitne dzwony,
w których serca swe na co dzień chowali.
A tak śpiesznie biegli, że w pośpiechu
wzięli tylko myśli pełne grzechu.
Więc uklękli trzej królowie zadziwieni,
jak trzy słupy złocistego pyłu,
nie widząc, że się serca trzy po ziemi
wlokły z nimi jak psy smutne z tyłu.
I spojrzeli nagle wszyscy trzej,
gdzie dzieciątko jak kropla światła,
i ujrzeli, jak w pękniętych zwierciadłach,
w sobie - czarny, huczący lej.
I poczuli nagle serca trzy,
co jak pięści stężały od żalu.
Więc już w wielkim pokoju wracali,
kołysani przez zwierzęta jak przez sny.
Wielbłąd z wolna huśtał jak maszt,
tygrys cicho jak morze mruczał,
ryba smugą powietrza szła.
I płynęło, i szumiało w nich jak ruczaj.
Powracali, pośpieszali z wysokości
trzej królowie nauczeni miłości.
Krzysztof Kamil Baczyński