zeby kogos zeewangelizowac samemu trzeba zyc ewangelia.A tu jest problem bo 99% Polakow,katolikow nigdy nie przeczytalo Biblii.Wiec jak tu wg. niej zyc? Dawniej jak dzieci niechcialy isc do kosciola to sie im tylki pasem wyrznelo a dzis co?Bic sie nie da a przyklad jest jaki jest i bedzie co bedzie...tzn. koscioly do wyburzenia.No bo jesli polowa ksiezy Dekalogu nie zna i sensacja wazniejsza niz Slowo Boze a na katechezach nigdy Biblii nie przerobiono to gdzie jest fundament? Nie ma go.Jest piasek.
nie tepy jestes tylko nie znasz moich dziecinnych lat.Lanie dostawalo sie czesto za nic a jak juz sie okazalo,ze nie bylo powodu to powod zaraz byl bo"napewno mialo sie cos zlego na mysli"...no takie byly czasy,ze i w kosciele porzadkowy nam czapka czy czym mial przylozyl abysmy grzecznie stali...a dluzylo sie w kosciele oj dluzylo...