ten synod o rodzinie mógłby mieć miejsce wtedy gdy wyczerpie sie wszystkie środki aby rodzine ratować .Takie proste przykłady , mąż pije , żona zostawia męża, zdrada itd... wowczas do akcji powinni wkraczać kapłani .Rozmawiać , przychodzic do domu , nie da rady zwykły kapłan to niech idzie biskup .Słyszę rodzina w zasadzie ma sie dobrze ale .... Jeżeli te środki nie wystarczą to robić synod i pomyśleć jak rodzine ratować . W obecnej chwili ten synod pomoże ( jak umarłemu kadzidło - takie powiedzenie ).Rodzice , którzy czerpią swoje siły z eucharystii będą przekazywali swoje moralne zasady swoim dzieciom ( to nic że te dzieci zbuntowane pozostawią kościoł, odejdą ) po pewnym czasie tęsknota za Bogiem da o sobie znać i część z nich wróci - tego nie potrzeba przypominać bo każdy rodzić to wie . Ten synod ma za cel - no właśnie jaki ? Przyzwyczajenie ludzi do tego że homoseksualista może (pomimo grzechu )trwać w kościele , że będzie zaakceptowany jego związwek z innym homoseksualistą , że rozwiedziony żujący w innym związku może przystępować do komunii - i do czego jeszcze ma ten synod przyzwyczaić ludzi ?Jeżeli taki jest cel tego synodu (bo innego pomimo moich chęci nie widzę )to niech ten synod nazywa się inaczej np synod o homoseksualistach , cudzołożnikach , ale nie o rodzinie . Nam sie trzeba modlić za rodziny - niech trwają i niech umacniają się swoją wiarą .Bo rodzicowi potrzeba sily i mocy aby tłumaczył przykladem zycia - swojemu dziecku to co jest najważniejsze. pozdrawiam .
Co przyniesie synod ? to łatwe do przewidzenia - kolejne ustępstwo wobec świata , być może większe lub mniejsze, ale zawsze ustępstwo.
Taka jest tendencja , wieloletnia , to łatwe do przewidzenia, żadnego kroku do przodu tylko w tył ,za punkt odniesienia biorę literę i Ducha Biblii oraz dorobek kulturowy chrześcijan , synod odtrąbi kolejny odwrót.
Małżeństwo jest nie tylko człowiekowi DANE, ale czasem bardziej jest mu ZADANE. To wyzwanie, które pomaga w wyzwalaniu się z tego egoizmu, o którym wspomniał pan Andrzej. Warto o tym pamiętać - szczególnie w sytuacji małżeństw trudnych, których, jak przypuszczam, jest zdecydowana większość - choć nie często się o tym mówi.
A przy okazji z nieco innej baczki - kiedyś chętnie zaglądałem na portal WIARA, bo zawsze prezentował ciekawe treści. Ale wtedy szata graficzna była bardzo czytelna i przyjazna - teraz migające okienka sprawiają, że się szybko męczę i uciekam. Nie każda zmiana jest korzystna i czasem warto wrócić do starego.
Jeżeli te środki nie wystarczą to robić synod i pomyśleć jak rodzine ratować .
W obecnej chwili ten synod pomoże ( jak umarłemu kadzidło - takie powiedzenie ).Rodzice , którzy czerpią swoje siły z eucharystii będą przekazywali swoje moralne zasady swoim dzieciom ( to nic że te dzieci zbuntowane pozostawią kościoł, odejdą ) po pewnym czasie tęsknota za Bogiem da o sobie znać i część z nich wróci - tego nie potrzeba przypominać bo każdy rodzić to wie .
Ten synod ma za cel - no właśnie jaki ?
Przyzwyczajenie ludzi do tego że homoseksualista może (pomimo grzechu )trwać w kościele , że będzie zaakceptowany jego związwek z innym homoseksualistą , że rozwiedziony żujący w innym związku może przystępować do komunii - i do czego jeszcze ma ten synod przyzwyczaić ludzi ?Jeżeli taki jest cel tego synodu (bo innego pomimo moich chęci nie widzę )to niech ten synod nazywa się inaczej np synod o homoseksualistach , cudzołożnikach , ale nie o rodzinie . Nam sie trzeba modlić za rodziny - niech trwają i niech umacniają się swoją wiarą .Bo rodzicowi potrzeba sily i mocy aby tłumaczył przykladem zycia - swojemu dziecku to co jest najważniejsze. pozdrawiam .
to łatwe do przewidzenia - kolejne ustępstwo
wobec świata , być może większe lub mniejsze, ale zawsze ustępstwo.
Taka jest tendencja , wieloletnia , to łatwe do przewidzenia, żadnego kroku do przodu tylko w tył ,za punkt odniesienia biorę literę i Ducha Biblii oraz dorobek kulturowy chrześcijan , synod odtrąbi kolejny odwrót.
Kościół znakiem sprzeciwu wobec świata ?
A muzułmanie się nie cofną....
A przy okazji z nieco innej baczki - kiedyś chętnie zaglądałem na portal WIARA, bo zawsze prezentował ciekawe treści. Ale wtedy szata graficzna była bardzo czytelna i przyjazna - teraz migające okienka sprawiają, że się szybko męczę i uciekam. Nie każda zmiana jest korzystna i czasem warto wrócić do starego.
"...znak od Boga: „Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela” – mówił Jezus."
Też tak myślę, że to co łączy i namaszcza miłością Duch Święty, jest mimo trudności, wciąż nowym źródłem życia w Bogu, bo przecież miłość jest z Boga.
Co jednak zrobić , kiedy nie Bóg złączył ?
Logika jest jedna, to co nie pochodzi od Boga, wcześniej czy później prowadzi do destrukcji. Czasem czekamy wiele lat, by przekonać się o prawdzie.
Szkoda tylko straconego życia.
Ciemno wszędzie , głucho wszędzie, co to będzie , co to będzie ?
Pozdrawiam