• kobi
    07.10.2014 07:40
    Młodzi nie chcą się wiązać sakramentalnie z oczywistego powodu: jak się nie uda, to można się rozstać i mieć nową szansę, i nawet po raz trzeci i zawrzeć wtedy związek sakramentalny. Jeśli od razu ktoś bierze slub w kościele, to przepadło, nie ma więcej szans.
    Świetny przykład takiego myślenia pokazał pan Janowski, ten od programu jaka to melodia. Po dwóch małżeństwach cywilnych i dzieciach z tych związków, wziął z "czystym kontem" slub kościelny. Jak dla mnie to hipokryzja, że pozwolono mu na slub kościelny, no ale widać, że przebiegłość się liczy także w kościele.
  • nika
    07.10.2014 23:55
    Polityka państw też bynajmniej nie sprzyja rodzinie, a już na pewno rodzicom w związku małżeńskim. Lepiej być oficjalnie samotnym rodzicem...
    A co związku "na zawsze" - nie uczymy odpowiedzialności, ani za siebie, ani za drugiego człowieka. Ciągle przybywa dużych dzieci, ludzi, którzy zamiast zobowiązań wolą życie jako ciągłą zabawę i konsumpcję ...
  • recormon
    09.10.2014 09:53
    Irytuje mnie obwinianie całego świata za kryzys małżeństwa. A przecież już 50 lat temu tak pisał o tym bp K. Wojtyła:
    „Małżeństwo jest instytucją szanowaną, nawet jakoś w teorii gloryfikowaną – «w teorii», gdyż to uznanie i gloryfikacja dotyczy raczej samej Bożej idei małżeństwa (...). Gdy natomiast od idei wypada przejść do rzeczywistości, wówczas obraz nam się przyćmiewa. (...) Tkwi w nas prawdopodobnie jakieś uprzedzenie pod adresem spraw
    ciała, jakiś ślad manicheizmu, tak że nie bardzo umiemy sobie wyobrazić realizację
    doskonałości (duchowej i nadprzyrodzonej) w stanie, w którym sprawy cielesne są tak
    ważnym, tak istotnym współczynnikiem wspólnego życia dwojga ludzi. Podręczniki
    traktujące o doskonałości chrześcijańskiej milczą na ten temat, a w ogóle podają metody
    doskonalenia się w zastosowaniu do tych warunków, jakie istnieją w «stanie doskonałości».
    Jak ma wyglądać doskonałość chrześcijańska w realizacji (…) małżonków stanowiących
    «dwoje w jednym ciele»? Wychodzi więc na to, że wiążemy świętość z Bożą ideą
    małżeństwa, natomiast od małżonków ani jej nie wymagamy, ani też nie próbujemy w tym
    kierunku pracować. Sugestia, iż małżeństwo raczej trzeba traktować «od strony grzechu», jest tak mocna i tak przytłaczająca, że mało kto myśli, by traktować je «pod kątem doskonałości». Nie mamy do tego przygotowania myślowego, nie mamy też do tego przekonania”.

Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11