Ja niestety nie mam przyjaciół, może dlatego że "nie jestem do rany przyłóż" i zawsze mówię co myślę? Myślałem że ich znajdę na forum katolickim ale odnoszę wrażenie że idzie mi kiepsko :)
Bardzo wygodne podejście "jestem jaki jestem", zapomniał Pan chyba że umieć zranić to też sztuka. Zresztą odnoszę wrażenie, że za bardzo Pan siebie idealizuje, nic nie zwalnia od odpowiedzialności za rany jakie zadajemy i co zrobiliśmy aby pozwolić im się zgoić. Artykuł konformisty - bez urazy.