>>Były premier udzielił bowiem wywiadu, w którym przeprosił wszystkich, których zawiódł swym postępowaniem.<<
Premier, prezydent i inny nazywani są publicznymi osobami.
Jeżeli grzeszy on kradzieżą, ustawami przeciwko człowiekowi, podpisywaniem ustaw przeciwko społeczeństwu, ośmieszaniu i deprecjonowaniu Prezydenta wybranego przez społeczeństwu itd itp. - dopóki publicznie nie powie przepraszam cóż za wartość mają jego deklaracje, że jest fajny i chce fajnie?
Niewątpliwie radosne wydarzenie ale tytuł nieco nieszczęśliwy. Pierwsza myśl - przystąpił do Komunii Świętej niegodnie i przeprasza, druga - pojednał się z Panem Bogiem i raptem ma wyrzuty sumienia, że zdradził "towarzyszy" ale że stało się to co opisane, w żaden sposób do głowy nie przychodzi.
Premier, prezydent i inny nazywani są publicznymi osobami.
Jeżeli grzeszy on kradzieżą, ustawami przeciwko człowiekowi, podpisywaniem ustaw przeciwko społeczeństwu, ośmieszaniu i deprecjonowaniu Prezydenta wybranego przez społeczeństwu itd itp. - dopóki publicznie nie powie przepraszam cóż za wartość mają jego deklaracje, że jest fajny i chce fajnie?
Bardzo dziękuję, że po 25 latach od zakończenia totalitaryzmu socjalistycznego po raz pierwszy można usłyszeć, że socjalista żałuje.
Pan Bóg jest mocniejszy niż nasza zatwardziałość i wyobrażenia.