> Tekst "Gazety Wyborczej" zdaje się bazować na przekonaniu, iż instytucje związane z Kościołem Katolickim de facto nie powinny mieć prawa do korzystania z jakiegokolwiek wsparcia publicznego ...
Jakby ktoś nie wiedział, to GW, gdzie tego rodzaju poglądy są głoszone, jest gazetą otrzymującą najwięcej pieniędzy z kasy państwowej na reklamy. Wszystkie inne tytuły pozostają daleko w tyle. A niektóre, skądinąd bardzo popularne, nie otrzymują zupełnie nic.
Gazeta Wyborcza na swoich łamach twierdzi, że "...Stowarzyszenie Opus Dei przekonuje, że powołaniem kobiety jest prowadzenie domu..." - w domyśle - Opus Dei to podli ludzie, którzy uważają, że powołaniem dla kobiet jest niewolnictwo... Z drugiej zaś strony, jak wiadomo ta sama "GW" ostro promuje środowiska m.in. lesbijskie. - Jak to więc jest z tymi "nowoczesnymi" związkami lesbijskimi państwo redaktorzy z Wyborczej? - Jeśli te związki są "wspaniałe" i w ogóle "naj", a prowadzenie domu, to niewolnictwo, tzn. mam rozumieć, że albo: 1 - obie lesbijki prowadząc dom są niewolnicami, 2 - tylko jedna z lesbijek prowadzi dom i to ona jest niewolnicą, 3 - lesbijki nie są niewolnicami, bo w ogóle domu nie prowadzą, ponieważ nie potrafią i/lub im się nie chce... Jest jeszcze i taka możliwość, że "GW" uznaje, że w "nowoczesnych" związkach, a więc i w lesbijskim prowadzenie domu nie może być niewolnictwem, bo w "nowoczesnych związkach po prostu... nie ma niewolnictwa" i tyle, i już... ;-) Pozdrawiam redaktorów "Wyborowej" - piszących swoje najlepsze artykuły po "Wyborowej". ;-)))))
1. Rzeczywiście wątek "genderowy" w GW jest bez sensu, jest to najwyraźniej "dekoracja" obliczona na przyciągnięcie uwagi i przemycenie poglądów autorki. 2. GW stawia jednak dwa poważne zarzuty - poświadczenia nieprawdy we wniosku o dotację oraz wydawania pieniędzy niezgodnie z przeznaczeniem.
W odpowiedzi wydrukowanej przez GN nie ma ani słowa o zarzutach. Za to autor rozwodzi się na temat ozdobników genderowych i snuje domysły. Najwyraźniej nie jest to "odpowiedź" tylko "odwracanie kota ogonem".
Doskonalenie kobiet w ich przyrodzonych rolach (społecznych, rodzinnych, biologicznych) jest samo przez się przeciwieństwem genderyzmu. Nie rozumiem zarzutu GW wobec OD. Wątek 1., o którym piszesz, to kompromitacja do sześcianu.
po niewielkich poszukiwaniach odnalazłem wspomniany artykuł GW w sieci.
Cytuję dwa fragmenty:
Cyt. 1" Każdy projekt z unijnych pieniędzy musi być zgodny z zasadą gender mainstreaming - stereotypy kulturowe nie mogą ograniczać szans zawodowych kobiet i mężczyzn."
Nie podejrzewam żeby dziennikarka GW nie wiedziała co to jest gender a zatem ja zadałbym pytanie - jaki związek ma dyskryminacja płci (która jest bez wątpienia czymś bardzo złym) z krytykowaniem gender? Używanie zamiennie słów dyskryminacja płci i nie_gender jest tu co najmniej jakimś nieporozumieniem. To, co jest tutaj niebezpieczne, to pozwolić sobie wmówić, że bycie przeciw temu choremu nurtowi gender jest jednocześnie byciem przeciw kobiecie, mężczyźnie, czy płci albo równouprawnieniu. To absurd i Polscy Biskupi (a wcześniej Słowaccy) nazwali te rzeczy po imieniu. Zacytuję Słowackich Biskupów z pamięci: "Jezus nie urodził się w pałacach ale za to w dobrze ułożonej rodzinie".
Kiedyś już pisałem, ale może jeszcze raz. Jak myślę o gender to widzę taki wielki elektrowóz. Ciężki, tony stali, silnik, kable, prąd i podchodzi taki przedstawiciel gender, tak patrzy i mówi - zbadajmy kulturowy wpływ na elektrowóz. Tak, tak - pewnie krzywo jedzie po torach ponieważ SDU i Opus Dei :) /śmieję się, choć to wcale nie jest śmieszne/ mają stereotypy kulturowe ;) i te stereotypy wykrzywiły kable i prąd płynie teraz wolniej ;). A przecież płeć to coś więcej niż elektrowóz... To jest właśnie absurd wmawiania ludziom że jak będziesz przeciw gender to będziesz przeciw równouprawnieniu. Podobnie można powiedzieć: że jak będziesz przeciw Kaszpirowskiemu (pamiętacie te seanse w tv? Może da się gdzieś wygooglać) to będziesz przeciw medycynie. Albo lepiej - jak będziesz przeciw homeopatii to będziesz przeciw medycynie. Absurd.
Cyt. 2 "- Dlaczego SDU wystąpiło o przyznanie środków unijnych, choć działalność ośrodków Wisła i Fontanna jest całkowicie sprzeczna z zasadą równości płci i niedyskryminowania nikogo ze względu na płeć, które to zasady przyświecać mają wszystkim projektom współfinansowanym z UE?"
Nie jestem członkiem SDU, Opus Dei itd. ale rzeczywiście ustalić wspólny słownik pojęć na granicy GW i Opus Dei byłoby chyba prawie cudem.
Z Bogiem! TK
Cały tekst GW: http://wyborcza.pl/1,75478,15216671,Aktywizacja_kobiet_wedlug_Opus_Dei__Szkola_gospodynie.html#MT#ixzz2pNE4vs21
GW zawęża rozumienie gender i utożsamia gender z najradykalniejszymi tezami. W wymogu unijnym nie ma takiego zawężenia. Dlatego prokobiece zaangażowanie OD nie jest sprzeczne z wymogami stawianymi przez UE potencjalnym beneficjentom. Wniosek? Nie doszło do żadnego poświadczenia nieprawdy, a GW się zbłaźniła.
GW zawęża rozumienie gender i utożsamia gender z najradykalniejszymi tezami. W wymogu unijnym nie ma takiego zawężenia. Dlatego prokobiece zaangażowanie OD nie jest sprzeczne z wymogami stawianymi przez UE potencjalnym beneficjentom. Wniosek? Nie doszło do żadnego poświadczenia nieprawdy, a GW się zbłaźniła.
Przeczytaj zanim coś skomentujesz. To co GW napisała o gender to dyrdymały nie warte komentarza. Natomiast zarzut poświadczenia nieprawdy dotyczy tego: według GW ośrodkiem administruje Stowarzyszenie Edukacji i Kultury a we wniosku o dotację Stowarzyszenie Doskonalenia Umiejętności napisało, że to ono prowadzi ośrodek. Czyli kto go prowadzi? Zamiast odpowiedzi zarówno autor "odpowiedzi" jak i większość komentujących woli bić genderową pianę.
Opus Dei prowadzi kurzy gospodarstwa domowego dla przyszlych hausfrau. To nie ma nic wspolnego z gender mainstreaming. Innymi slowy, Ous Dei sprzeniewierza fundusze otrzymane z UE.
Kursy nastawione na wykształcenie konkretnych umiejętności u kobiet nie mają nic wspólnego z mainstreamingiem gender? Być może nie mają nic wspólnego z radykalnym feminizmem, ale gender to bardzo pojemna koncepcja i - z tego co wiem - bez dogmatów. Zaryzykuję tezę, że to radykalny feminizm jest dla gender jak złośliwy nowotwór dla organizmu.
Pozwole sobie strawestowac znanego mysliciela chrzescijanskiego: Jesli nie mam racji, udowodnij mi to. A jesli mam, dlaczego obrzucasz mnie inwektywami?
>>organizacje feministyczne zdaje się bazować na arbitralnym przekonaniu, iż instytucje związane z Kościołem Katolickim de facto nie powinny mieć prawa do korzystania z jakiegokolwiek wsparcia publicznego.<<
"Pies ogrodnika" - ten, kto uniemożliwia lub utrudnia innym osobom dostęp do jakichś pożądanych przez nie dóbr pomimo lub dlatego, że sam nie może tych dóbr zdobyć lub czerpać z nich pożytku - wiki
Genderyzm w swych założeniach i realizacji jest tak beznadziejny, że musi się wspierać poniżaniem innych aby w ogóle ktoś na tą ideologię zwrócił uwagę.
Gazeta i jej prymitywne impresje.
Jakby ktoś nie wiedział, to GW, gdzie tego rodzaju poglądy są głoszone, jest gazetą otrzymującą najwięcej pieniędzy z kasy państwowej na reklamy. Wszystkie inne tytuły pozostają daleko w tyle. A niektóre, skądinąd bardzo popularne, nie otrzymują zupełnie nic.
Z drugiej zaś strony, jak wiadomo ta sama "GW" ostro promuje środowiska m.in. lesbijskie. - Jak to więc jest z tymi "nowoczesnymi" związkami lesbijskimi państwo redaktorzy z Wyborczej? - Jeśli te związki są "wspaniałe" i w ogóle "naj", a prowadzenie domu, to niewolnictwo, tzn. mam rozumieć, że albo:
1 - obie lesbijki prowadząc dom są niewolnicami,
2 - tylko jedna z lesbijek prowadzi dom i to ona jest niewolnicą,
3 - lesbijki nie są niewolnicami, bo w ogóle domu nie prowadzą, ponieważ nie potrafią i/lub im się nie chce...
Jest jeszcze i taka możliwość, że "GW" uznaje, że w "nowoczesnych" związkach, a więc i w lesbijskim prowadzenie domu nie może być niewolnictwem, bo w "nowoczesnych związkach po prostu... nie ma niewolnictwa" i tyle, i już... ;-)
Pozdrawiam redaktorów "Wyborowej" - piszących swoje najlepsze artykuły po "Wyborowej". ;-)))))
1. Rzeczywiście wątek "genderowy" w GW jest bez sensu, jest to najwyraźniej "dekoracja" obliczona na przyciągnięcie uwagi i przemycenie poglądów autorki.
2. GW stawia jednak dwa poważne zarzuty - poświadczenia nieprawdy we wniosku o dotację oraz wydawania pieniędzy niezgodnie z przeznaczeniem.
W odpowiedzi wydrukowanej przez GN nie ma ani słowa o zarzutach. Za to autor rozwodzi się na temat ozdobników genderowych i snuje domysły. Najwyraźniej nie jest to "odpowiedź" tylko "odwracanie kota ogonem".
po niewielkich poszukiwaniach odnalazłem wspomniany artykuł GW w sieci.
Cytuję dwa fragmenty:
Cyt. 1" Każdy projekt z unijnych pieniędzy musi być zgodny z zasadą gender mainstreaming - stereotypy kulturowe nie mogą ograniczać szans zawodowych kobiet i mężczyzn."
Nie podejrzewam żeby dziennikarka GW nie wiedziała co to jest gender a zatem ja zadałbym pytanie - jaki związek ma dyskryminacja płci (która jest bez wątpienia czymś bardzo złym) z krytykowaniem gender? Używanie zamiennie słów dyskryminacja płci i nie_gender jest tu co najmniej jakimś nieporozumieniem. To, co jest tutaj niebezpieczne, to pozwolić sobie wmówić, że bycie przeciw temu choremu nurtowi gender jest jednocześnie byciem przeciw kobiecie, mężczyźnie, czy płci albo równouprawnieniu. To absurd i Polscy Biskupi (a wcześniej Słowaccy) nazwali te rzeczy po imieniu. Zacytuję Słowackich Biskupów z pamięci: "Jezus nie urodził się w pałacach ale za to w dobrze ułożonej rodzinie".
Kiedyś już pisałem, ale może jeszcze raz. Jak myślę o gender to widzę taki wielki elektrowóz. Ciężki, tony stali, silnik, kable, prąd i podchodzi taki przedstawiciel gender, tak patrzy i mówi - zbadajmy kulturowy wpływ na elektrowóz. Tak, tak - pewnie krzywo jedzie po torach ponieważ SDU i Opus Dei :) /śmieję się, choć to wcale nie jest śmieszne/ mają stereotypy kulturowe ;) i te stereotypy wykrzywiły kable i prąd płynie teraz wolniej ;). A przecież płeć to coś więcej niż elektrowóz... To jest właśnie absurd wmawiania ludziom że jak będziesz przeciw gender to będziesz przeciw równouprawnieniu. Podobnie można powiedzieć: że jak będziesz przeciw Kaszpirowskiemu (pamiętacie te seanse w tv? Może da się gdzieś wygooglać) to będziesz przeciw medycynie. Albo lepiej - jak będziesz przeciw homeopatii to będziesz przeciw medycynie. Absurd.
Cyt. 2
"- Dlaczego SDU wystąpiło o przyznanie środków unijnych, choć działalność ośrodków Wisła i Fontanna jest całkowicie sprzeczna z zasadą równości płci i niedyskryminowania nikogo ze względu na płeć, które to zasady przyświecać mają wszystkim projektom współfinansowanym z UE?"
Nie jestem członkiem SDU, Opus Dei itd. ale rzeczywiście ustalić wspólny słownik pojęć na granicy GW i Opus Dei byłoby chyba prawie cudem.
Z Bogiem!
TK
Cały tekst GW: http://wyborcza.pl/1,75478,15216671,Aktywizacja_kobiet_wedlug_Opus_Dei__Szkola_gospodynie.html#MT#ixzz2pNE4vs21
Od dziś głoszenie głupot nazywam kopyrdzeniem.
"Pies ogrodnika" - ten, kto uniemożliwia lub utrudnia innym osobom dostęp do jakichś pożądanych przez nie dóbr pomimo lub dlatego, że sam nie może tych dóbr zdobyć lub czerpać z nich pożytku - wiki
Genderyzm w swych założeniach i realizacji jest tak beznadziejny, że musi się wspierać poniżaniem innych aby w ogóle ktoś na tą ideologię zwrócił uwagę.