• Toma'
    02.02.2014 17:06
    W tym artykule, skąd inad bardzo wciągającym brakuje dość istotnych informacji dodatkowych.

    1. Szkoda,że nikt nie wytłumaczył ile czasu Ks. Goralczykowi zajmowało chodzenie na piechote zkościoła w Maciejowej do swojego domu w Pisarzowej. Maciejowa, obecnie dzielnica Jeleniej Góry, w diecezji legnickiej. Pisarzowa, wieś niedaleko LImanowej, w diecezji tarnowskiej. Ile czasu potrzeba na przejście z jednej miejscowości do drugiej.

    2. W artyluke nie ma słowa o tym, że o. Józef Góralczyk była zakonnikiem, należał do zakonu Pijarów. Pijarzy osiedlili się w Jeleniej Górze i Cieplicach po wojnie. Z czasem ograniczyli się tylko do Cieplic i okolicznych fillii.

    3. Pisarzowa jest takża bardzo ważna dla Zakonu PIjarów. Ks. Górlaczk ine był jedynym pijarzem stamtąd. Rejestry zakonu odnotowuja conajmniej 4 kapłanów z tej miejscowości.
  • zosku
    02.02.2014 18:47
    Dlaczego mowa o kościele w Chochołowie,skoro historia rozegrała się w Pisarzowej?
  • B.
    02.02.2014 21:02
    Niesamowity tekst.Prawdziwy Heroizm Służby Kapłańskiej!Podczas drugiej wojny światowej, również byli Księża, którzy nie przerywali sprawowania Mszy św., nawet gdy do Kościoła wchodzili żołnierze państwa niemieckiego i grozili śmiercią.O takich Kapłanach powinno się mówić najczęściej.
    • Logik
      05.02.2014 17:47
      A powinni byli przerwać i się ratować. Tym bardziej, że jak ich zabito, to i tak Mszy św. nie dokończyli. Kościołowi i Polsce potrzebni byli żywi kapłani. Martwych i tak mieliśmy za dość, o co zatroszczyli się okupanci.
  • Arek
    03.02.2014 05:07
    Ciekawa opowieść. Jedna uwaga, z tekstu wynika,że podczas ataku, w kielichu jeszcze nie było krwi Pańskiej, a jedynie wino.
  • qui_bono
    05.02.2014 13:48
    Słyszałem i czytałem o tym trochę; byłem w Pisarzowej. I ciągle pulsuje we mnie jakaś niewiadoma: zamordowany ksiądz był jak zahipnotyzowany napastnikiem. Nie zadziałał nawet instynkt zachowawczy; napadnięty nie próbował się bronić, nie uciekał. Gdzie jest granica między heroizmem a jakimś chorym syndromem ofiary, który można by interpretować jako podświadome pragnienie męczeństwa, naruszenie V przykazania Dekalogu (Bóg każe się bronić w zagrożeniu życia), by nie rzec specyficzną formę kryptosamobójstwa.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11