cyt.:"Nie jakbym wzorem trockistów uważał, że trzeba ciągłej rewolucji, nieustannego wprowadzania nowego." Nie?! Przecież dokładnie tak jest dzisiaj w KK.
Inne przykłady żywej, choć niekoniecznie dobrej i właściwej tradycji: szopki i choinki w kościołach. Wystrój na inne okresy jest raczej oszczędny: banner (jak to dziś mówimy) lub gadżet i kwiaty. A na Boże Narodzenie jest inaczej. I nie chodzi o panewnicki gigantyzm, gdzie ledwo-ledwo jest gdzie Mszę odprawić. Gdy latoś wyszło zalecenie, by na niedzielę chrztu Pańskiego wyeksponować chrzcielnicę, niejedną szopkę trzeba było awaryjnie przeprowadzić w inne miejsce lub nawet przedterminowo rozebrać. A choinkę każdy ma w domu. Nie sądzę, by była potrzeba wstawiania jej, i to często w wielu egzemplarzach, do kościoła. Roztkliwianie się nad oseskiem w żłóbku zagłusza istotę, którą jest kenoza Boga. Para idzie w gwizdek.
O wyższości miejskich czworaków? Właściwie to racja, czy być panem na swoim, czy mobilnym popychadłem to żadna różnica. Z perspektywy wieczności - żadna.
A co do muzealnych mebli, to ja jednak wolę zapach politury i wosku, zawijasy słoi dębu, niż subtelne aromaty fenoli z lakieru imitującego rustykalne klimaty. Nawet kiczowatą ręcznie pokolorowaną fotę, niż superreprodukcję "świętego obrazu" też wolę. Bo taka bardziej szczera. Makatę z "Guten Appetit" też bardziej niż plakat Starowieyskiego wolę. A pod nią komputerek z okienkiem na Web. Taki to ze mnie niepoprawialny trads.
Ale, o gustach się nie dyskutuje. Podobno. :)
PS. Tak się zastanawiam, z jakiej to okazji tak pana Redaktora refleksje naszły, bo że z okazji wycieczki to jakiś taki zbyt błahy powód. Ostatnio papiez Franciszek coś o Tradycji wspomniał, może to stąd? :)
Obawiam się, że dyskusja na temat tradycji nieuchronnie będzie się kończyła sporem o gusta i guściki. Są ludzie, którzy preferują do modlitwy kościoły z pustymi białymi ścianami, bo tam im łatwiej skupić się na modlitwie i to rozumiem. Ja dorzucę jednak swoje trzy grosze na rzecz obrońców szopek, choinek, kadzidła, liturgicznej 'teatralności' miłośników rytu nadzwyczajnego itp. Otóż wydaje mi się, że zamiast redukować pewne symbole warto spróbować od nowa rozpoznawać ich sens i znaczenie. Mogą one przysłaniać Boga, ale też ułatwiać Jego zrozumienie i przylgnięcie do niego. Wiadomo, istnieje ryzyko, że to będzie sztuka dla sztuki, ale znam takich, dla których 'oczyszczanie kościoła z głupich ozdóbek' kończyło się zerwaniem z Kościołem. Myślę, że ryzyko wypaczenia jest w obie strony. Człowiek postrzega świat zmysłami i sądzę, że obcowanie z Bogiem i sacrum też musi docierać do człowieka wszystkimi zmysłami, a nie np. tylko poprzez słuch (tj słuchanie Słowa Bożego z czytanego z ambony).
bez tradycji jesteśmy czymś nieokreślonym tak jak ta " choinka" na Boże Narodzenie w Brukseli nawet z tą pana " autentyczną wiarą " święta były by smutne..
Dobra jest tradycja jeśli pokazuje jaka już trasę pokonaliśmy, jaki jest nasz dorobek.
Zła jest tradycja , szkodliwa jeśli jest zawadą w dalszej drodze , jeśli blokuje się niezbędne reformy krótkim bezsensownym "bo tak było " w domyśle "tak być musi"
Dobra jest tradycja bo ona spaja w jedność nawyki obyczajowe , kulturowe itd. to stwarza więź międzypokoleniową .
Więc czymś jest owa tradycja ? Jest dziełem ludzkim SŁUŻEBNYM wobec Słowa. Nie ma tragedii jeśli jest służebna. [ patrz. św. Jan Chrzciciel , on był potrzebny Panu , choć nie był Światłem służył Światłu ]
Tradycja może być przekleństwem [ patrz. Żydzi ] jeśli rości sobie prawo do ZASATĘPOWANIA Światła, do ponadczasowości.
a jaki grzech ciąży na tych którzy przekupili po Zmartwychwstaniu żołnierzy rzymskich i kazali im głosić fałsz o Dziełach Pana ? wierność tradycji ...czyż nie
Jaki grzech ciąży na tych którzy uparcie , wbrew nauce, wbrew tzw. zdrowemu rozumowi wbrew Ewangelii [ "przemija postać tego świata "]blokują np. choćby reformy środków społecznego przekazu w ramach kościoła , tak że w godzinie próby jaką była ostatnia nagonka medialna na kościół kompletnie zawiodły.
To wierność tradycji, tradycji stawianej ponad Prawdą.
Nie?! Przecież dokładnie tak jest dzisiaj w KK.
Roztkliwianie się nad oseskiem w żłóbku zagłusza istotę, którą jest kenoza Boga. Para idzie w gwizdek.
O wyższości miejskich czworaków? Właściwie to racja, czy być panem na swoim, czy mobilnym popychadłem to żadna różnica. Z perspektywy wieczności - żadna.
A co do muzealnych mebli, to ja jednak wolę zapach politury i wosku, zawijasy słoi dębu, niż subtelne aromaty fenoli z lakieru imitującego rustykalne klimaty. Nawet kiczowatą ręcznie pokolorowaną fotę, niż superreprodukcję "świętego obrazu" też wolę. Bo taka bardziej szczera. Makatę z "Guten Appetit" też bardziej niż plakat Starowieyskiego wolę. A pod nią komputerek z okienkiem na Web. Taki to ze mnie niepoprawialny trads.
Ale, o gustach się nie dyskutuje. Podobno. :)
PS. Tak się zastanawiam, z jakiej to okazji tak pana Redaktora refleksje naszły, bo że z okazji wycieczki to jakiś taki zbyt błahy powód. Ostatnio papiez Franciszek coś o Tradycji wspomniał, może to stąd? :)
nawet z tą pana " autentyczną wiarą " święta
były by smutne..
Dobra jest tradycja jeśli pokazuje jaka już trasę pokonaliśmy, jaki jest nasz dorobek.
Zła jest tradycja , szkodliwa jeśli jest zawadą w dalszej drodze , jeśli blokuje się niezbędne reformy krótkim bezsensownym "bo tak było " w domyśle "tak być musi"
Dobra jest tradycja bo ona spaja w jedność nawyki obyczajowe , kulturowe itd.
to stwarza więź międzypokoleniową .
Więc czymś jest owa tradycja ?
Jest dziełem ludzkim SŁUŻEBNYM wobec Słowa.
Nie ma tragedii jeśli jest służebna.
[ patrz. św. Jan Chrzciciel , on był potrzebny Panu , choć nie był Światłem służył Światłu ]
Tradycja może być przekleństwem
[ patrz. Żydzi ] jeśli rości sobie prawo do ZASATĘPOWANIA Światła,
do ponadczasowości.
a jaki grzech ciąży na tych którzy przekupili po Zmartwychwstaniu żołnierzy rzymskich i kazali im głosić fałsz o Dziełach Pana ?
wierność tradycji ...czyż nie
Jaki grzech ciąży na tych którzy uparcie , wbrew nauce, wbrew tzw. zdrowemu rozumowi wbrew Ewangelii [ "przemija postać tego świata "]blokują np. choćby reformy środków społecznego przekazu w ramach kościoła , tak że w godzinie próby jaką była ostatnia nagonka medialna na kościół kompletnie zawiodły.
To wierność tradycji, tradycji stawianej ponad Prawdą.