• dpaszczak
    09.11.2012 12:42
    Jako "zwykły" wierny 2000 letniej tradycji Kościoła nie rozumiem tej fascynacji duchownych "zmianami' posoborowymi - a może jestem niedzisiejszym katolikiem?
  • Questa
    09.11.2012 13:58
    Ja też nie rozumiem skąd takie zachwycanie się Soborem? Skąd takie czarowanie rzeczywistości? Skąd próba jej idealizowania? Sobór nie przyniósł niczego dobrego, zniósł wszelką dyscyplinę w liturgii, teraz każdy ksiądz odprawia ją po swojemu, a Msza przypomina spotkania przy ognisku no i te pożal się Boże pioseneczki przy brzdękaniu żałosnych gitarek. Nie, tu się nie ma czym zachwycać. Zwłaszcza GN próbuje wtłoczyć do świadomości wiernych, że Sobór przyniósł Odnowę. Jaką Odnowę? Że teraz wszystko trzeba poprawiać bo stan wiary u wiernych, a nawet u wielu księży jest przerażający? Czas przyznać, że nie sam Sobór, nie jego przesłanie, ale realizacja okazała się porażką.
    • EZG
      09.11.2012 20:07
      Po części zgadzam się z ostatnim zdaniem. Niemniej jednak cieszę się bardzo, że idąc do kościoła nie jestem tylko widzem, który w milczeniu (bo ilu z nas zna łacinę?) obserwuje poczynania księdza, ale mam możliwość zrozumieć, co się mówi do mnie, ze mną i w moim imieniu. Uczestniczyłam w wielu Mszach RŚ-Ż - pięknie przygotowanych przez świadomą swojej roli i zadań Służbę Liturgiczną, oprawionych przez ambitne repertuar Diakonii Muzycznej. Uczestniczyłam też w Mszach Lefebrystów - jedne podniosłe i wspaniałe (choć nie bardzo zrozumiałe), inne - z bałaganem i wrażeniem, że ministranci nie do końca sobie radzą. Mój wniosek jest więc prosty - wszystko zależy odludzi, od tego czy im się chce, czy są dobrze przygotowani do swoich posług. Nie są więc winą Soboru "niedociągnięcia", tylko ludzi. I nie wierzę, że przed Soborem wszystkie Msze były takie idealne. Na pewno jednak dla większości były po prostu niezrozumiałe.
      • Questa
        10.11.2012 06:45
        Ale dlaczego uczestniczyłaś we Mszy Lefebrystów? Jest wiele wspólnot tradycjonalistów, które znajdują się w Kościele Katolickim. Ja swego czasu jeździłem do parafii NSPJ w Bydgoszczy, gdzie co niedziela o 14 odbywa się Msza w Klasycznym Rycie Rzymskim i jak najbardziej można, a nawet dzisiaj, żeby przywrócić właściwy kierunek Nowemu rytowi Mszy, to trzeba! Nie trzeba zatem jeździć do wspólnot poza Kościołem Katolickim, żeby w Niej uczestniczyć. Oczywiście przed Soborem nie wszystkie Msze były idealne. Przyznasz jednak, że wtedy trudno było, żeby Msza przeistaczała się w spektakl teatralny, jak to często ma miejsce dzisiaj. Ciężko było taką Mszę zepsuć, nawet jeśli się bardzo starało, a dzisiaj Msza staje się jakąś przestrzenią to radosnej innowacyjności i kreatywności dla kapłanów. Oczywiście nie wszystkich, nie może uogólniać. A co do łaciny. Uwierz mi, że żeby uczestniczyć we Mszy w KRR trzeba znać jedynie części stałe, które to powinien znać każdy katolik. Łacina była i jest nadal językiem KK. Jeśli chodzi o Msze ciche to my właściwie nie odpowiadamy tylko w imieniu ludu ministrant przy ołtarzu. Naszą rolą jest duchowe włączanie się we Mszę. To wygląda niestety zupełnie inaczej niż w Nowej Mszy.
      • Ajja
        10.11.2012 10:38
        "Jest wiele wspólnot tradycjonalistów, które znajdują się w Kościele Katolickim".
        Proszę nie sugerować, że FSSPX jest poza Kościołem. W Watykanie tak nie sądzą (proszę sobie wygooglać stosowne komunikaty Pontyfikalnej Komisji Ecclesia Dei, czy np. kard. Cassidy'ego). Dlatego z Bractwem NIE jest prowadzony dialog ekumeniczny(bo jak stwierdził kardynał nie jest ono odrębnym związkiem wyznaniowym czy innym kościołem). Nie jest grzechem uczestniczenie w Mszach u FSSPX, jeśli czyni się to z zamiłowania do dawnej liturgii, można wypełnić obowiązek niedzielny na tych Mszach. "Lefebryści" są w Kościele.
        Z resztą pana wpisu jak najbardziej się zgadzam, a ks. prałat Kneblewski z Bydgoszczy to naprawdę zacny kapłan - potrzeba nam więcej takich. Polecam krótkie filmiki w których ks. prałat przybliża wiernym różne sprawy wiary (są na YouTube=.
      • Ajja
        10.11.2012 10:56
        "EYG
        Pisze pani:"cieszę się bardzo, że idąc do kościoła nie jestem tylko widzem, który w milczeniu (bo ilu z nas zna łacinę?) obserwuje poczynania księdza, ale mam możliwość zrozumieć, co się mówi do mnie, ze mną i w moim imieniu".
        Proszę pani, znajomość łaciny nie jest problemem. W czym problem by na początku korzystać z dwujęzycznego mszalika by rozumieć słowa i nauczyć się odpowiedzi? Zaręczam, że po pewnym czasie staje się on niepotrzebny.Poza tym naprawdę nie ma potrzeby, by rozumieć każde słowo modlitw, które kapłan kieruje do Pana Boga. Można rozumieć słowa, a nie pojmować co tak naprawdę się dzieje podczas Mszy!
        Tzw. "aktywne uczestnictwo" pojmuje się dziś jako odgrywanie ról - by świeckich było widać i słychać, by wykonywali jakieś czynności. Nie o to chodzi. Można w milczeniu kontemplować tajemnicę mszy Świętej i nie potrzeba do tego ani znajomości łaciny, ani machania rękoma, ani w ogóle wydawania z siebie dźwięku. Są przecież Msze ciche, podczas których nie ma śpiewu ani odpowiedzi wiernych - czy w takim razie taka Msza jest mniej Mszą?
        Pisze pani, że cieszy się, że nie jest widzem. Pozwolę sobie użyć pewnego(być może kiepskiego, ale co tam) porównania. Powiedzmy, że ma się odbyć koncert pani ulubionego zespołu. Aktywnie uczestniczy pani w przygotowaniach - pomaga rozstawić scenę, zaprasza znajomych by przyszli, itp, itd. Ale czy musi pani podczas koncertu wejść na scenę z zespołem, stanąć przy mikrofonie i grać, by uznała pani, że uczestniczyła w koncercie? Czy stojąć pod sceną, wśród innych którzy przyszli na koncert, byłaby pani rozczarowana, że jest tylko widzem? Na pewno nie przyszłoby to pani do głowy. Nie rozumiem więc, dlaczego w sprawie o niebo większej i ważniejszej, gdzie może pani w pełni duchowo uczestniczyć i korzystać z łask płynących z Eucharystii narzeka pani, że jest "tylko widzem".
      • Ajja
        10.11.2012 10:57
        Ups, miało być: EZG, nie EYG - mea culpa.
    • Erich
      09.11.2012 21:22
      Kto wie, może gdyby dziś mielibyśmy msze po łacinie, uczestniczyłoby w nich jeszcze mniej osób? Widzę to po swoich uczniach w szkole średniej - są bardzo niecierpliwi, odrzucają wszystko, czego nie rozumieją.
      • Questa
        10.11.2012 06:48
        Najwięcej osób, które uczestnicza we Mszach Tryenckich to są ludzie młodzi, świadomi tego gdzie się znajdują. Łacina powinna być obowiązkowa w każdej szkole średniej, nie ze względu na religię, ale na naszą tożsamość europejską. Tak samo greka. Choćby w podstawach. Kiedyś tak było, ale teraz w liceach jest masówka. Ludzie, którzy powinni iść do zawodówek z większym pożytkiem dla nich.
      • Questa
        10.11.2012 06:50
        Poza tym Mszy po łacinie nikt nie zniósł. Papież wnet namawia, żeby się One odbywały w każdej parafii, żeby nie rezygnować z łaciny nawet w Nowym rycie.
  • nirs
    09.11.2012 16:54
    "Przedwiośnie"
    Część I: Szklane domy
  • katolik
    09.11.2012 20:10
    Jakie są owoce SW II? Kompletny brak wiary.
  • kamil
    09.11.2012 20:50
    No pewnie, krytykować każdy potrafi. Nadużycia, profanacje, banał, zanik wiary... Może niektórzy wierni Kościoła Powszechnego zapomnieli o słowach Jezusa (Mt 16, 18-19)?
  • Ajja
    09.11.2012 21:22

    "Nawet ci, którzy myśleli, że jako jedyni wiedzą, byli pierwszymi, którzy się musieli zawstydzić, że jednak nie wszystko wiedzą. Mam na myśli m.in. kard. Ottavianiego, szefa ówczesnej Kongregacji Świętego Oficjum (dzisiejsza Kongregacja Nauki Wiary – J.Dz.). On miał gotowe schematy, przygotowane dla ojców soborowych do dyskusji, ale one wszystkie odpadły w pierwszej turze".

    Wyczuwam sugestię, jakoby kard. Ottaviani sam sobie napisał te schematy. Takie sugestie mogą być tylko efektem albo niewiedzy, albo manipulacji. Te schematy były efektem trwającej wiele miesięcy pracy komisji przygotowawczych, które pieczołowicie zbierały i rozpatrywały wnioski biskupów całego świata co do spraw, które należy poruszyć na Soborze i proponowanych zmian. To wszystko poszło do kosza. Zamiast tego niejednokrotnie brano pod uwagę uwagi protestanckich obserwatorów. Na szybko wysuwano nowe propozycje. Czy to nie powinno nas, katolików, niepokoić?

  • Rohirrim
    03.01.2013 12:10
    Rewolucja w Kosciele - francuska oraz bolszewicka jak kto woli - to słowa filarów soboru czyli kardynałów Suenesa i Congara . Żal sciska serce...
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11