Po pierwsze, autor przekazuje głównie nauki żydowskich rabinów, mówiąc swoje słowa w towarzystwie żydowskiego świecznika (tzw. menory). Nie ma tam ani słowa o Chrystusie, natomiast autor określa Boga słowami "Najwyższa Rzeczywistość". Zupełnie jak w hinduskiej jodze! Na koniec mówi coś o "Tradycji Zen", siada w pozycji medytacyjnej zen (tzn. w kucki) i wygłasza jakąś naukę mistrza zen.
Podsumowując, jest tam dokładnie wszystko oprócz religii katolickiej!
Podsumowując, jest tam dokładnie wszystko oprócz religii katolickiej!