Zastanawiam się, co mogłoby sprawić ażeby odbyła się ponowna konferencja na temat transseksualizmu, ponieważ od roku 1984 wiadomo już na ten temat o wiele więcej i wydaje mi się, że Kościół powinien bliżej przyjrzeć się tamu zjawisku, bo wiele ludzi cierpi czując, że posiada problem, który nie tylko powoduje, że są fizycznie okaleczeni, lecz gdy w końcu poddają się operacji prócz niemożliwości zostania biologicznymi rodzicami odbiera się im również prawo do zawarcia związku małżeńskiego w obliczu Boga, w obrządku katolickim, a to dla chrześcijan kwestia bardzo ważna.
Co jest ważniejsze, ciało czy umysł? Jeśli ktoś o ciele kobiety i umyśle mężczyzny (k/m) zwiąże się z kobietą to będzie to homo, a z mężczyzną to heteroseksualizm? Według mnie sprawy ducha są ważniejsze niż przyziemna biologia, a więc odwrotnie k/m + m = hetero k/m + m = homo
Tak się składa, że osoby transseksualne po przejściu całej procedury zmiany płci, zazwyczaj bardzo chcą założyć Rodzinę i posiadać dzieci, np. dzięki adopcji. Uważam, ze Kościół powinien dogłebniej przyjżeć się temu problemowi.
Jeśli ktoś o ciele kobiety i umyśle mężczyzny
(k/m)
zwiąże się z kobietą to będzie to homo,
a z mężczyzną to heteroseksualizm?
Według mnie sprawy ducha są ważniejsze niż przyziemna biologia, a więc odwrotnie
k/m + m = hetero
k/m + m = homo