"...Pomyślcie o waszych grzechach, waszych nieszczęściach, które Jezus przebacza, a wy bądźcie miłosierni!".." - o co konkretnie chodzi? Nie trzeba nieustannie przypominać o miłosierdziu, bo każdy już setki razy słyszał to słowo z ust papieża. Przez ciągłe powtarzanie wypacza się istota miłosierdzia. Jest ono ofiarowane każdemu grzesznikowi, którzy się NAWRACA, a nie rozdawane na lewo i prawo bez żadnego wysiłku grzesznika.
Miłosierdzie jest dla każdego, niezależnie od jego postawy, czy je przyjmuje czy nie. Ludzie dlatego się nawracają, bo jest miłosierdzie, a nie dlatego jest miłosierdzie, bo ludzie się nawracają. Papież ma rację.
Zacheusz i jawnogrzesznica doswiadczyli milosierdzia za nic. Skutkiem tego milosierdzia, tej zawsze otwartej drogi powrotu byl o ich nawrocenie. Bog zawsze na nas czeka i zaden grzech nie jest tak wielki, zeby nie mogl byc przebaczony. Poza grzechem przeciw Duchowi sw czyli wlasnie brakiem wiary w mozliwosc przebaczenia. Tylko wtedy Bog jest bezsilny.