Decyzja episkopatu Niemiec to kolejny przykład rozkładu Kościoła po SW2, oczywiście w imię tzw. kolegialności, tak propagowanej na soborze i po nim, w imię miłosierdzia rozumianego jako pozwolenie ludziom na robienie, co chcą, w imię ekumenizmu, który tak naprawdę jest relatywizacją i negacją religii katolickiej i prawd wiary. I mamy pozytywizm teologiczny i duszpasterski, będący dzisiaj przekleństwem Kościoła, kiedy jakieś kolegialne gremium, typu takiej czy innej rady, episkopatu, synodu czy soboru większością głosów większą lub mniejszą zatwierdza dokument, który w mniejszym lub większym stopniu neguje nauczanie Kościoła.
Dzisiaj, po SW2, ludzie już nawet nie wiedzą i nie chcą wiedzieć, że Kościół z Chrystusowego ustanowienia jest monarchią, że na jej czele stoi papież, że pod nim są biskupi, pod nimi księża, pod nimi wierni. Nie wiedzą, że w Kościele nie ma demokracji, że jednak nawet władza papieska jest ograniczona, bo rolą papieża jest strzeżenie i wyjaśnianie Depozytu Wiary zawartego w PŚ i Tradycji. Nie wiedzą i nie chcą wiedzieć, że w Kościele nie może być żadnych nowych doktryn, bo całą Prawdę objawił już Pan nasz Jezus Chrystus.
Ten niewątpliwy rozkład Kościoła jest jednak znakiem od Boga, że od SW2 idziemy w fałszywym kierunku, że trzeba zrobić rachunek sumienia, rachunek błędów, powrócić do Prawdy, do Tradycji, do katolickiej Moralności i katolickiej liturgii. Innej drogi nie ma - jest tylko samozniszczenie.
Ludzie po SW II zapomnieli o Kościele hierarchicznym, ale to tradsi najmocniej wypowiadają posłuszeństwo papieżowi a ci po SW II z reguły są mu wierni.
Duży problem polega na tym, że obraz SW II w powszechnej świadomości jest mocno skarykaturyzowany. Rzadko mówi się o tym jakie jest jego autentyczne nauczanie zawarte w jego dokumentach, natomiast często używa się go jako „pały” do obijania tego co komuś nie podoba się w Kościele ;}. Brudna posadzka w kościele? Bo „SW II”. Ludzie nie „dają świadectwa” (cokolwiek to ma znaczyć ;})? Bo „SW II”. Oczywiście to gruba przesada. Zdaję sobie sprawę z tego i uznaję, że istnieje również poważna i głęboko uzasadniona krytyka Soboru i jego interpretacji, jednak ta wymaga dystansu, spokoju i modlitewnej refleksji, a nie rozgorączkowanej zapalczywości.
Tymczasem Kościół idzie tam, gdzie prowadzi go Duch Święty, mimo tego, że jego członkowie często próbują ciągnąć ten Kościół w różne, dziwne strony ;}. Myślę, że to Bogu przede wszystkim musimy zaufać i dać się prowadzić, bo Kościoła automatycznie nie „uratuje” ani Msza Święta Trydencka, ani „wygibasy przed ołtarzem” ;}.
Każdej próbie protestantyzacji KRK trzeba sie przeciwstawiać. Radykalnie, we własnym interesie. Protestantyzm był dla władzy świeckiej pretekstem przejęcia majątków i władzy kościelnej a "reformatorzy" pożytecznymi idiotami. Wszędzie. W Niemczech i Anglii (Irlandii) związany z wywłaszczeniem i ludobójstwem katolików, którzy sie nie poddali. W Skandynawii po przejęciu władzy kościelnej przez królów dla ludu niby nic sie w liturgii nie zmieniło, ale z upływem czasu widać, jak wszędzie pojawił się rozkład i właśnie tam największy.
Matin Luther miał takie samo pojęcie Komunii Świętej, jak katolicy, jedynie to nas łączy, inaczej jak inni "reformatorzy". Dzisiejszemu przeciętnemu protestantowi komunia jest jednak tylko symbolem a ceremonia poprawia samopoczucie... Dlatego ten krzyk "me too" - proszę bardzo, przyjmijcie katolicyzm.
"Matin Luther miał takie samo pojęcie Komunii Świętej, jak katolicy". Powiedział bym, że Luter miał raczej takie pojmowanie Komunii Świętej jak wielu katolików dzisiaj. wiele razy tłumaczyłem katolikom jaka jest katolicka nauka o transsubstancjacji, bo myśleli jak protestanci, że to taka duchowa obecność i duchowe przyjmowanie ciała i Krwi w chlebie i winie.
"Dzisiejszemu przeciętnemu protestantowi komunia jest jednak tylko symbolem" Kogo rozumiesz "Wuju" jako przeciętnego protestanta ? W każdym zgromadzeniu ewangelicznych chrześcijan niezależnie od różnic w pojmowaniu sposobów obecności Jezusa Chrystusa w komunii, ta ostatnia nie jest symboliczna tylko rzeczywista. Komunia jako wspólnota ze Zmartwychwstałym Panem i wspólnota między wierzącymi jest rzeczywistością a nie figurą retoryczną.
Tylko jeden „sposób obecności” Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie jest prawdziwy: jest to Jego prawdziwe Ciało i prawdziwa Krew, ukryte pod postaciami Chleba i Wina. Taka jest Prawda, a wszystko inne to błąd.
To jest możliwe i proste. Jeśli "potwierdzają wiarę Kościoła katolickiego” i chcą „zaspokoić głód Eucharystii” to muszą zmienić wyznanie na katolickie.
Idąc tym tropem dajmy Eucharystię wszystkim trwającym w grzechu śmiertelnym - oni także przeżywają „poważne cierpienie duchowe” oraz niektórzy mogą mieć "głód Eucharystii", więc nie narażajmy ich na dodatkową traumę nawrócenia i wychodzenia z grzechu (och, jak to boli!). Okażmy im "miłośmierdzie" w duchu niemieckich heretyckich "biskupów" (cudzysłów uzasadniony).
Panie Mel, proszę się trochę dokształcić - aby przyjąć Komunię Świętą należy być w stanie łaski uświęcającej. Komunia w grzechu śmiertelnym jest kolejnym grzechem śmiertelnym. Żadna rzekoma "równość" tego nie zmieni.
ten "konflikt" pomiędzy protestantami a katolikami jest tylko potwierdzeniem prawdziwości Biblii- apostołowie też się kłócili, kto jest ważniejszy między sobą itp. Czy innych problemów nie mamy?;-)
@RS: Herezje są z nami od początku Kościoła i od początku Kościół z nimi walczył. To jest raz. A czy nie mamy innych problemów? Owszem. Mamy, ale dokładne, „katechetyczne” określenie tego jaki jest kanon wiary to jak busola na okręcie. Zgadza się: kadłub trzeba łatać, ster się chwieje, żagle się prują, ale bez busoli?… Zupełnie nie wiadomo gdzie płynąć :}
Problemem "reformacji" jest, rze zniszczyła swoje korzenie, szczególnie przez https://pl.wikipedia.org/wiki/Usprawiedliwienie . W Judaizmie znany jest spór rabinów tej samej generacji, spory poprzednich generacji przyjmuje sie do wiadomości, ale nie niszczy nauki wcześniejszych generacji. Zresztą Luter nie miał zielonego pojęcia o Judaizmie, w których Chrystus żył i według którego nauczał, Tanach (ST) jest integralną częścią Pisma Świętego, bez którego Ewangelii (NT) nie da sie zrozumieć, "Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić".
Dziękuję każdego dnia Bogu za papieża Franciszka i mądrych biskupów. To co cywilizowane do Polski szło z Niemiec. Taka jest historia. Mam nadzieję, że i teraz tak będzie.
Ten dylemat dowodzi tylko tego, że reformacja była błędem, a Luter się mylił i otworzył puszkę Pandory. Niby miało by.c lepiej, a tylko narobił wielu problemów.
Znamienne: postawiony w centrum świata człowiek decyduje metodą głosowania co jest dla niego dobre, a co złe. Gorzej: decyduje o tym, co jest Prawdą, a co nie jest. Metodą głosowania ludzie określają, co przyjmują z Ewangelii, a co odrzucają.
No, byłbym ostrożniejszy w takich sądach, bo Niemcy to naród, który w historii świata i Kościoła zaznacza się bardzo ekstremalnie: albo wielkim dobrem, albo wielkim złem. Niemcy to nie tylko Luter, ale też Hildegarda z Bingen, Anne Catherine Emmerich, Ludwig von Pastor, czy Joseph Ratzinger, żeby wymienić tylko kilka nazwisk.
Nie bardzo rozumiem... skoro cierpie bo nie moge przyjac Eucharysti - konsekrowanego chleba i wina, ktore stalo sie prawdziwym Ciałem i Krwią Chrysusa na katolickim ołtarzu, to co stoi na przeszkodzie, by stac sie katolikiem? Papierz? Maryja? Co lub kto przeszkadza? Czy trzeba zmienic Kosciół by ci co maja problem, go nie mieli? Kto ma sie zmieniac? Kosciół jest dobry... nie rozumiem.
Jestem katolikiem, od kilku lat nie opuściłem ani jednej mszy w niedziele i święta. Jednak gdyby był w pobliżu np. kościół polskokatolicki to chętnie bym chodził do niego. Główną przyczyną jest brak komunii świętej pod postacią wina. Jeśli księża twierdzą że wystarczy wiernym komunia pod postacią chleba, to czemu sami biorą pod 2 postaciami. Czyżby dla wiernych szykowali czyściec a dla siebie niebo. Ubolewam nad coraz większym oddalaniu się pasterzy kościoła od nauki apostołów.
Ja rozumiem to tak. U protestantów jest rzeczywiście tylko symbol a nie prawdziwa Eucharystia, ponieważ pastorzy nie są kapłanami - sprawa sukcesji apostolskiej. Jeżeli więc protestant zdaje sobie sprawę z tej zasadniczej różnicy i zależy mu na prawdziwej Eucharystii, to powinien zmienić wyznanie, a nie tkwić przy błędnych naukach. Jeżeli nie widzi różnicy między Eucharystią i symbolem to ja można dopuszczać go do Komunii Świętej? Dochodzi do tego jeszcze oczywiście sprawa spowiedzi.
Dlatego tak ważnym jest, aby wierni Tradycji mogli się "policzyć". Taką platformą są fora tradycjonalistyczne. Proponuję jedno z nich: https://www.facebook.com/TradiSilesia-1420556644644831/
Znów i tutaj muszę powtórzyć i zachęcić. Zanim wypowiecie Kategoryczne sądy na temat decyzji Konferencji Episkopatu Niemiec, zajrzyjcie do Kodeksu Prawa Kanonicznego i przeczytajcie uważnie kan. 844, par. 4. Natomiast różne treści forów tradycjonalistycznych (jak i nieraz własne komentarze na temat tego, co dzieje się w Kościele) proponuję porównać zawsze z kan. 1373
Dzisiaj, po SW2, ludzie już nawet nie wiedzą i nie chcą wiedzieć, że Kościół z Chrystusowego ustanowienia jest monarchią, że na jej czele stoi papież, że pod nim są biskupi, pod nimi księża, pod nimi wierni. Nie wiedzą, że w Kościele nie ma demokracji, że jednak nawet władza papieska jest ograniczona, bo rolą papieża jest strzeżenie i wyjaśnianie Depozytu Wiary zawartego w PŚ i Tradycji. Nie wiedzą i nie chcą wiedzieć, że w Kościele nie może być żadnych nowych doktryn, bo całą Prawdę objawił już Pan nasz Jezus Chrystus.
Ten niewątpliwy rozkład Kościoła jest jednak znakiem od Boga, że od SW2 idziemy w fałszywym kierunku, że trzeba zrobić rachunek sumienia, rachunek błędów, powrócić do Prawdy, do Tradycji, do katolickiej Moralności i katolickiej liturgii. Innej drogi nie ma - jest tylko samozniszczenie.
Tymczasem Kościół idzie tam, gdzie prowadzi go Duch Święty, mimo tego, że jego członkowie często próbują ciągnąć ten Kościół w różne, dziwne strony ;}. Myślę, że to Bogu przede wszystkim musimy zaufać i dać się prowadzić, bo Kościoła automatycznie nie „uratuje” ani Msza Święta Trydencka, ani „wygibasy przed ołtarzem” ;}.
Tylko jeden „sposób obecności” Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie jest prawdziwy: jest to Jego prawdziwe Ciało i prawdziwa Krew, ukryte pod postaciami Chleba i Wina. Taka jest Prawda, a wszystko inne to błąd.