• Gość123
    04.03.2017 07:48
    Prze lata slyszlam jak to malzenstwo niszczy wolnosc jak to kobiety poluja na biednych facetow dla ktorych to koniec wolnosci nawet w kosciele (sic) no i mamy rezultaty ... mlodzi chca WOLNOSCI ! Ksiadz przeciez tez bez zony !!! Malzenstwo to wielki trud i obowiazek ... lepiej byc samym i miec spokoj ... prawda ?! Prosze tez zuwazyc jak oderwany od zycia obraz malzenstwa stawia nam KK ... 1+1+1 kazde osobno! Pozdrawiam.
  • opodal
    04.03.2017 11:15
    A jednak to pisze ksiądz ...nawet gdybym nie wiedział ,że to jeden z moich ulubionych Autorów to sposób myślenia , metoda jest "księżowska".


    Rzeczywiście myśli Ksiądz ,że jakiś odczyt ZMIENI PODSTAWY KULTUROWE SPOŁECZEŃSTWA kształtowane systemowo ? tak to cały SYSTEM działań , ekonomicznych , medialnych , prawnych ,obyczajowych , oświatowych realizowanych przy bardzo biernej [ niestety ] postawie kościoła . Zdaje się ,że przez ostatnie lata księża byli no...zadowoleni ,że jest religia w szkołach ,że były zwroty majątków kościelnych , nie zauważali ,że w Europie Zach . k.k. już " ledwie dyszy " a przecież nie można spodziewać się innych efektów skoro mamy te same metody pracy , prawda ?

    Widzi Ksiądz , materializm praktyczny nie zaprzecza istnieniu Boga , on jedynie ŚRODKAMI MATERIALNYMI zmusza lub prowokuje ludzi do życia "jakby bóg nie istniał " jaki efekt ? To nie jest gwałtowne załamanie religijne , to STALE , POWOLNE OBUMIERANIE .A jakąż działalność MATERIALNĄ możemy im przeciwstawić ?Trudne pytanie , prawda ?


    Myśli Ksiądz, że wykład coś zmieni ? jeśli by tak było to albo te słowa takie mocne albo system taki słaby ...


    A wie Ksiądz , muzułmanom to laicyzatorzy mogą " nagwizdać "Nie, to nie tylko przemoc , to nie tylko inność kulturowa to INNA METODA PRACY , bardziej biblijna .Papiery tutaj na nic .


    Gdyby nie to ,że wierzę w To co wierzę , to patrząc właśnie na sposób ich pracy PATRZĄC na ich postawę , gdybym np. był ateistą to właśnie patrząc na nich uwierzyłbym ,że to Allah jest Panem świata .Oni patrząc na niedawną zniewagę Boga w jednym z teatrów tak lekko by tego nie puścili , kard. Wyszyński chyba też nie.... to oczywiście tylko jeden z aspektów pracy , nie jedyny , np. nigdy by nie dopuścili aby jakiś ateusz w Sejmie czy w rządzie "mieszał " prawem w ich rodzinach , bo oni mają swoje prawa i wartości ... tak zachowuje się pasterz , nie prelegent .

    Rzeczywiście wierzy Ksiądz w moc wykładów ? ...zawsze można spróbować , tylko czy prelegent jest mentalnie przygotowany na sprawdzenie skutków swej działalności , sądzę ,że po roku on sam nie będzie o tym pamiętał , czyżby bał się WERYFIKACJI swej metody pracy ?

    a co na to Chrystus , no...w końcu On powinien mieć tutaj Głos decydujący i niepodważalny ,On powiedział ,że po OWOCACH , efektach można rozpoznać wielu ludzi... a jakie mamy efekty w tej materii , gdzież jest ta ewangelizacja Europy o której tyle niedawno mówiono ?, eh !
  • Anonim (konto usunięte)
    04.03.2017 13:11
    Ksiadz moze dostrzegl co jest naprawde, ale kto Ksiedza poslucha? Wierni nic naprawde nie moga, programy szkolne religii sa tworzone przez kolegow w kaplanstwie, ktorzy kontakt z rzeczywistoscia wiernych maja ograniczony, metody przestarzale i ich nieskutecznosc wcale im snu z powiek nie sprdza. Dalej sa orzymusowe nabozenstwa, spowiedzi, odsiadywanie w kosciele przed sakramentami a potem pytanie dzieci, ktorego ksieza nie slysza : to ja po Pierwszej Komunii sw juz nie musze chodzic do kosciola? Tyle razy juz tam musialem byc. Dopoki ksieza (podobno z powolania, podobno zachwyceni Panem Jezusem) nie beda potrafili pokazac dlaczego jest dobrze byc katolikiem i ze jest to fantastyczna sprawa, wolnosc, wyzwanie, lepszy sposob na zycie, dopoty bedzie coraz gorzej. Parafie maja placic za kursy? A z czego? Ilu proboszczow uwaza za priorytet remont kosciola, nowe witraze i nowe figury a nie jakies tam zaangazowanie parafian i poglebianie ich wiary? Dla ilu to bylby tylko klopot z dociekliwymi parafianami? Jesli kaplani nie zaryzykuja zmiany mentalnosci a biskupi nie obudza sie i nie zaczna myslec realiami, nic sie nie zmieni. Efekt? Parafie beda musialy byc laczone, zeby ksieza z glodu nie umarli.
  • Stanisław_Miłosz
    04.03.2017 20:07
    Kursy, pogadanki, umoralnianie, ubogawianie. Rozum odrzuci, rozmemłany rozum odrzuci. Im potrzeba janowej Apokalipsy, wtedy przypomną sobie błyskawicznie co od mamy i taty w wianach na samodzielne życie otrzymali.
  • Gość
    04.03.2017 22:59
    niestety ... dużo w tych wypowiedziach prawdy .... tylko, od czego zacząć ???
    • Marek Aureliusz
      06.03.2017 11:47
      Znakomite pytanie ! a od czego zaczynał Chrystus ? od ideologii , tak od ideologii Drogi Gościu .Zanim zaczął nauczać Chrystus to drogę przygotował mu ...nie byle kto , tak mowi Pan .

      Tak to ideologia , to że żołnierze nie powinni uciskać ludności a celnicy nie pobierać opłat większych niż to wynika z ich obowiązków to i rabin moze powiedzieć .

      Jeśli tak , to powinnismy zacząć pracować nad kształtem cywiizacji milości wg. Jana Pawla II, tylko tam rodzina może prawidłowo funkcjonować , świat oparty o liberalizm ,neoliberalizm , socjaldemokrację itp ideologie niszczy dozszczętnie podstawy bytowania rodziny .To bylby pomnik Jana Pawła II cenniejszy niż te bazaltowe , cenniejszy bo żywy .


      Ale , ale ... to zależy od "góry" ta zaś bedzie zawistnie patrzyła na aktywizację laikatu , a tylko przedstawiciele laikatu są wstanie ubrać cywilizację miłości w ramy systemu społecznego , tylko taki system może zpewnć byt kulturowy i materialny temu co powiedział papież.A jeśli ta koncepcja Karola Wojtyly nie zaistnieje społecznie ...to w ogóle nie istnieje .Nie traktuj powaznie temu co mówią niektórzy ,że "istnieje duchowo' to "bujda na resorach" w świetle Biblii [ św. Jakub ]

      A jako się rzekło duchowieństwo boi się silnego laikatu ...de facto boi się silnego Kościoła , boi się Jezusa ...tak jak kiedyś w Palestynie.
  • Gość
    04.03.2017 23:42
    Wiarę wynosi się z rodziny. Tak. To rodzice uczą pacierza i dają przykład życia wg Przykazań , idą z dzieckiem do koscioła. Do szkoły dziecko idzie już niejako w drugim etapie. Tak. Tylko ze teraz rodzice tego nie robią, nawet nie rozmawiają z dziećmi o tym co robią oni i one. Wszyscy się śpieszą, a równocześnie mnóstwo czasu marnotrawią przed TV lub w modnych knajpkach. Nie każmy księżom "uatrakcyjniać" lekcjj religii, bo one mają treść atrakcyjną, jeśli katecheta jest dobrze przygotowany i ma autorytet przez swą postawę , wynikająca z życia wg Ewangelii czyli w Prawdzie. Starożytni mówili:" Verba volant, exempla trahunt" czyli siła w przykładzie, który dają (czy chcą czy nie ) rodzice i nauczyciele.!! Katecheci tez sa nauczycielami :) . Zaznaczam , ze nie jestem ksiedzem ani katechetką.
    • Tycjan
      06.03.2017 17:19
      Wiarę rzeczywiście wynosi się z rodziny .

      Wiarę wynosi się z rodziny i to wystarcza ...no do pierwszej komunii , dalej to już potwierdza się jedynie wiarę , tak potwierdza np. w grupach rówieśniczych ] silny wpływ ],w środowisku pracy ,jeśli jest ono wrogie religii i silne ...po wierze.

      To nie ja to powiedziałem , nie ja wymyśliłem , to Chrystus , patrz przypowieść o siewcy , cóż dzieje się z ziarnem trafiającym miedzy ciernie i osty ?
  • Tinka
    05.03.2017 12:58
    Czy to wina gender? Moje dzieci jakoś na tą niby rozpasaną ideologię nie trafiły. Ktoś zauważył, że im więcej narzędzi komunikacji odkrywamy, tym mniej się ze sobą komunikujemy. Każdy żyje dla siebie. Jak ma się w sobie zakochać dwoje, którzy nie znają swojego wzroku, bo na randce, w restauracji, siedząc vis a vis siebie, rozmawiają przez smartfony? Trzeba trochę przestać rozczulać się nad sobą i spojrzeć na tego drugiego. Tego trzeba uczyć się od dziecka. Ale czy możemy zwalać na jakąś obcą ideologię, którą wrogowie wpychają dzieciom do przedszkoli ? Chyba sami musimy dać przykład i spojrzeć też w oczy naszych dzieciaczków.
  • paulus
    06.03.2017 12:25
    Najbardziej przekonywujace i rzetelne jest uswiadomieniem mlodych uwzglednieniu w malzenstwie porzadku Bozego.Nie powinno to zabrzmiec jak wymondrzanie sie i wyswiechtany slogan,wiec najlepiej podprzec to twardymi faktami.Takie fakty mozna znalezc w statystyce rozwodow.Najdobitniej wskazuja to wyniki procentowe rozwodow w malzenstwach ,ktore np. celebruja wspolna wieczorna modlitwe,rodzinne uczeeszczanie na niedzielna msze swieta.Mlodym,ktorym sie poda takie proste katolickie wskazowki na zycie napewno nie beda sie wachac przystapienie do sakramentu mazenskiego.
    Szczere przyjecie Boga do rodziny przy slubie, celebracja malzenstwa po Bozemu buduje jego trwalosc.....do smierci.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6