Klasyczne słowa-wytrychy: rozeznanie,towarzyszenie,relacja,dojrzałośc itd.. Maja one maja ukryc fundamentalna zmiane duszpasterską. Decyduje moje wew.subiektywne przeświadczenie, a nie dekalog, nauczanie Kościoła, duch Ewangelii. Prymat mojego ja nad Ewangelią... I to wszystko przykryte tysiacami słów nowego franciszkowego religijnego slangu...
Papież Franciszek zrobił wychowawczą niespodziankę dla kapłanów. Wiemy dobrze, że dawniej nie stawiano nacisku na duszpasterstwo. Kaplan miał być zamknięty . Teraz przyszedł czas na nawrócenie i jak to bywa by nawrócić bliźniego , trzeba zacząć od siebie. Wyjdę z tezy "Niestety, niektórzy boją się pracować z małżeństwami. Bo wchodzą kwestie etyki seksualnej, codzienne problemy, których my, księża, możemy nie rozumieć." W pełni się zgadzam. Proszę też by, nie czuł ks. Przemek D. poczucia winy ,że owieczki pobłądzą, bo wzajemnie mamy sobie służyć w dobrym przykładzie na drodze do Pana i wypełnianiu Dekalogu. Kto nie chce nawrócenia , to żadne zaklinanie nie pomoże. Pan Bóg dał nam wolną wolę i tego się trzymajmy. Szczęść Boże
A więc ksiądz spowiednik będzie dopuszczał ludzi do komunii św. według swojego wyczucia i uznania temu "tak", drugiemu "nie". A gdzie uznanie dla obiektywnej sytuacji grzechu? To jest relatywizacja grzechu, w gruncie rzeczy jego pomniejszanie, z czasem zupełne zapomnienie o nim. To jest program Franciszka.