• też mama
    12.08.2016 11:39
    No ale sterowanie płodnością w rodzaju NPR (dopuszczonego przez Kościół) powoduje przecież, że dzieci więcej nie ma - ponad te zaplanowane przez małżonków. Czy ci Państwo byli więc święci przez ilość dzieci jakie wydali na świat? Przecież w tamtych czasach wszyscy ludzi rodzili "ile Pan Bóg dał", bo ludzie po prostu nie znali metod sterowania płodnością, nie tylko ci państwo tak żyli. Z tego artykułu wynika jakby powodem ich świętości była ilość dzieci jakie wydali na świat, tak to odebrałam. Pa tym wyobrażacie sobie choćby tylko 7-kę dzieci + rodzice w 2 ciasnych pokojach w bloku, jak żyje większość Polaków? Totalny kosmos.
  • mąż
    12.08.2016 16:30
    To co jest w końcu aktualną nauką KK? Czy płodzenie dzieci bez namysłu i zastanowienia czyli ile będzie to będzie, czy też odpowiedzialne kierowanie swoja płodnością i stosowanie naturalnych metod, bo Papież Franciszek to mówi raczej o tym drugim. Te dwie rzeczy się nawzajem wykluczają więc zdecydujcie się na coś drodzy duchowni. Poza tym z tego co głosi aktualnie Kościół to najważniejszym zadaniem małżonków wcale NIE JEST prokreacja ale umacnianie wzajemnej miłości małżonków.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11