Moja bliska znajoma ma dziecko z zespołem Downa. Chłopak jest już dorosły. Ma dwoje starszego rodzeństwa. Od zeszłego roku pracuje jako piekarz. Nie jest obciążeniem dla państwa. Dla rodziców wychowanie takiego dziecka to jednak wielkie wyzwanie i spore obciążenie, gdy państwo ma im do zaoferowania głównie aborcję. Wygląda na to, że dobrzy, wrażliwi ludzie nie są szczególnie mile widziani.