Jak mantra powtarza się u biskupów ten sam argument: związki homoseksualne zagrażają tradycyjnym małżeństwom i rodzinom hetroseksualnym. To tak jakby wędkarze zagrażali grzybiarzom w udanych zbiorach... A w Irlandii żyje naród, który dojrzał do samodzielnego myślenia. Lepiej późno niż wcale...
Słusznie, Kopyrdo, to nie Kościół decyduje co to jest rodzina.
"Co to jest rodzina" zdecydował dawno, dawno temu, ktoś Inny. Zdecydował Bóg Stwórca (lub jak chcą "niektórzy" - ewolująca Natura).
Kościół tylko przypomina, Kościół tylko w obronie tej decyzji staje ("niektórym" do wiadomości: jest przeciw mutacji). Bo przeciwstawianie się tej decyzji, to zagłada (również tych "niektórych", co Boga i Jego decyzję mają za nic i chcą mutacji która Człowieka ma transformować w jakiś nowy gatunek gadów).
A w Irlandii żyje naród, który dojrzał do samodzielnego myślenia. Lepiej późno niż wcale...
Słusznie, Kopyrdo, to nie Kościół decyduje co to jest rodzina.
"Co to jest rodzina" zdecydował dawno, dawno temu, ktoś Inny. Zdecydował Bóg Stwórca (lub jak chcą "niektórzy" - ewolująca Natura).
Kościół tylko przypomina, Kościół tylko w obronie tej decyzji staje ("niektórym" do wiadomości: jest przeciw mutacji). Bo przeciwstawianie się tej decyzji, to zagłada (również tych "niektórych", co Boga i Jego decyzję mają za nic i chcą mutacji która Człowieka ma transformować w jakiś nowy gatunek gadów).