Pomysł na "santo subito" został zainspirowany przez Chiarę Lubich, która w wywiadzie dla L'Osservatore Romano powiedziała, że w starożytności wierni ogłaszali osoby świętymi przez aklamację. Osoby z Ruchu Focolare skrzyknęły się, by wyprodukować transparenty i po zakończeniu homilii pokazać je i zacząć krzyczeć "santo subito".
1 Mach. 9.55 W tym jednak czasie Alkimos został porażony, a jego przedsięwzięcie unice-stwione. Jego usta się zamknęły dotknięte paraliżem. Nie mógł już nic powiedzieć ani nawet wydać ostatnich rozporządzeń co do swego domu. Wtedy też Alkimos w wielkich boleściach zakończył swe życie. Jan Paweł II oniemiał tak, że nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa, a następnie zmarł w wielkich boleściach, jak Alkimos. Aaron Brown, z CNN, 5 kwietnia, 2005: Lekarz papieża w wywiadzie dla włoskiej prasy: „ Papież umierał powoli, z bólem i cierpieniem, który wytrzymywał z wielką ludzką godnością. A następnie lekarz dodał, że przez ostatnie dwa dni, nie był w stanie cokolwiek powiedzieć. Internetowe źródła Watykanu były również przekonane, że Jan Paweł II zmarł 1 kwietnia, nie 2 kwietnia, lecz, że „ śmierć Jana Pawła II nastąpiła 1 kwietnia, nie może być ogłoszona z powodu znacznego nakładu pracy, jaka ma być wykonana, by uczynić ciało, a szczególnie twarz możliwą do przedstawienia, „stosownie do końcowego cierpienia” i agonii Jana Pawła II (Remnant report.).
Kanonizacja Jana Pawła II to DUŻA uroczystość, bo DUŻA radość.
To kanonizacja unikalna: Nie osoby żyjącej 50 czy więcej lat przed nami, ale osoby którą wszyscy widzieliśmy. W mediach lub wielu na własne oczy. To zatem kanonizacja jednego z nas.
Francuska siostra Marie-Simone Pierre i Kostarykanka Floribeth Mora są zdrowe. To też powód do radości, jak dwa cuda wymagane w jakiejkolwiek zwykłej kanonizacji. Jednak przypadek Karola Wojtyły jest i pod tym względem inny: Jan Paweł II ogłosił więcej świętych i błogosławionych niż jego poprzednicy od Sykstusa V (1585 - 1590) razem wzięci.
Gdyby ta "hurtowa" produkcja błogosławionych i świętych nie podobała się Szefowi, nie mielibyśmy Karola Wojtyły świętego. Ani nawet błogosławionego.
Jan Paweł II oniemiał tak, że nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa, a następnie zmarł w wielkich boleściach, jak Alkimos.
Aaron Brown, z CNN, 5 kwietnia, 2005: Lekarz papieża w wywiadzie dla włoskiej prasy: „ Papież umierał powoli, z bólem i cierpieniem, który wytrzymywał z wielką ludzką godnością. A następnie lekarz dodał, że przez ostatnie dwa dni, nie był w stanie cokolwiek powiedzieć.
Internetowe źródła Watykanu były również przekonane, że Jan Paweł II zmarł 1 kwietnia, nie 2 kwietnia, lecz, że „ śmierć Jana Pawła II nastąpiła 1 kwietnia, nie może być ogłoszona z powodu znacznego nakładu pracy, jaka ma być wykonana, by uczynić ciało, a szczególnie twarz możliwą do przedstawienia, „stosownie do końcowego cierpienia” i agonii Jana Pawła II (Remnant report.).
Michał Obrębski
Kanonizacja Jana Pawła II to DUŻA uroczystość, bo DUŻA radość.
To kanonizacja unikalna: Nie osoby żyjącej 50 czy więcej lat przed nami, ale osoby którą wszyscy widzieliśmy. W mediach lub wielu na własne oczy. To zatem kanonizacja jednego z nas.
Francuska siostra Marie-Simone Pierre i Kostarykanka Floribeth Mora są zdrowe. To też powód do radości, jak dwa cuda wymagane w jakiejkolwiek zwykłej kanonizacji. Jednak przypadek Karola Wojtyły jest i pod tym względem inny: Jan Paweł II ogłosił więcej świętych i błogosławionych niż jego poprzednicy od Sykstusa V (1585 - 1590) razem wzięci.
Gdyby ta "hurtowa" produkcja błogosławionych i świętych nie podobała się Szefowi, nie mielibyśmy Karola Wojtyły świętego. Ani nawet błogosławionego.
Michał Obrębski