Dziwna rzecz - przez cały tekst jest "Sławomir S.", a na końcu pada jego nazwisko. Brakuje w tym wszystkim konsekwencji (choć pewnej logiki można się w tym doszukać).
Panowie Fasola i _jasiek : jesteście księżmi, prawda? Z artykułu wynika, że wykonujący zawód księdza Sławomir Sasin jest w więzieniu, więc lincz nie wchodzi w rachubę. Szkoda, że tak bardzo martwicie się o dyskomfort tego przebiegłego zboczeńca - to dość znamienne! Zauważcie jednak, że to właśnie kuria ujawniła dane osobowe tego pana - bo dlaczego nie miałyby być one jawne wobec obrzydliwości których ten człowiek się dopuścił?
Skąd tyle agresji? Gdzie ta "miłość" odmieniana przez wszystkie przypadki? A po zatem jestem świeckim, który uważa, że babskim biadoleniem Kościoła się nie naprawia, można co najwyżej krzywdę wyrządzić.