A jak państwowa "oświata" będzie naciskać na seksualne metody nauczania, to nabór do szkół jeszcze się zwielokrotni. Ilu rodziców tak naprawdę chce wychować swoje dzieci na homoseksualistów, seksoholików, czy dewiantów.
To, że szkoły katolickie mają dużo chętnych świadczy o kryzysie powszechnego, darmowego szkolnictwa. Ludzie wybierają je raczej nie z powodów światopoglądowych, ale dlatego że są mniejsze, a więc bezpieczniejsze, lepiej przygotowują do egzaminów, oferują więcej lekcji języków itp.
<Rzymskokatolicka nauka> to jest >Super-Power< we wszechświecie. *_*