• Daniel
    04.07.2013 20:32
    Jako katolicy mamy prawo i obowiązek zaprotestować aby religio-fobiczni dziennikarze nie występowali na wizji.
    • URIEL
      05.07.2013 10:27
      TVN to nie katolicka tv. Tak samo "religio-fobiczni" dziennikarze mogą nie zapraszać wierzących do swoich programów. Typowe prowincjonalne myślenie i homofobia Daniel ;)
      • RaBi
        07.07.2013 01:03
        RaBi
        @URIEL

        homofobia?
        a gdzie w wypowiedzi @Daniela jest mowa o homofobii?
        jesteś już tak przewrażliwiony, że aż ślepy?
  • Krzychu
    04.07.2013 20:41
    Haha, Senyszyn durna, ale jak zawsze zarozumiała.
  • Michał
    04.07.2013 21:00
    Popieram posła Godsona. Ma racje. A ta skrzykwila senyszyn niech lepiej sie nie wypowiada o srpawach wiary i nie oczernia innych ludzi. Pan Bog potrafi wiele zdzialac dla cżłowieka przez pomoc innych zwłaszcza Kapłanów. ;-)
  • moja opinia
    04.07.2013 21:22
    Szamanizm w czystej postaci.
    Nie ma w tym nic złego, a wręcz przeciwnie.
  • ratunku
    04.07.2013 22:58
    Przecież Senyszyn to skończona idiotka! Nawracajmy się, bo inaczej w piekle będziemy całą wieczność słuchać tych głupot i jej jazgoczącego głosu!
  • URIEL
    04.07.2013 23:46
    Można posądzić Kościół o niską etykę w działaniu i zaaranżowaną mistyfikację,ale tak samo każdą inną grupę interesów, która tworzy terminologie i zdarzenia, będące ułudą niedoświadczalna namacalnie.Jedni mają odniesienie w odwiecznej mądrości Pisma Świętego, a inni tylko w swojej pysze dopełnionej bezprzedmiotowymi tytułami naukowymi. Wykształcenie nie stanowi o stopniu świadomości w rozpoznaniu prawdy.
    • fakty
      05.07.2013 07:08
      Od tysięcy lat Kościół aranżuje mistyfikację, to jest fakt, który od wielu lat podważa się. Do tego służą "świadectwa" o róznych cudownościach i charyzmatycy.
      Boshobora jest tego przykładem, za którym ciągnie się legenda o jego niesamowitych cudach. I jeśli czytam, że jego działalność przyczyniła się do uzdrowienia kogoś, to przy szczegółowych pytaniach okazało się, że uzdrowienia w dosłownym sensie nie było, nmatomiast rodzina zaangażowała się w grupy modlitewne itp. Lub, gdy rodzina przedsiębiorców, dobrze prosperująca, zaangażowała w działalność kościelną, okazało się, że gdy "Duch Święty" ogarną rodzinę, to przedsiębiorstwo upadło, bowiem kontrachenci nie chcieli współpracować z ludźmi o rozwiniętej dewocji. Lub, gdy Boshobora u siebie w Afryce podobno kogoś "wskrzesił", okazało się, że osoba taka żyła kilka dni, po czym umrała na dobre. Takie to są świadectwa charyzmatyka z Aryki, które nie dają trwałych i nieodwracalnych zmian. Działalność jego służy jedynie pogłębianiu wiary w tym religijnym show, nie rozwiązujące żadnym ludzkich problemów.
      Co do odwiecznej mądrości Pisma @URIEL, nie ma takiej, to zbiór różnych zdarzeń, mistyfikacji z różnych okresów, zmieszanych ze sobą i ułożonych w w jedną "księgę świętą".
      Tak więc wiara nie rozpoznaje prawdy, daje jedynie ułudę o czymś, czego nie ma.
      Na tym polega zaaranżowana mistyfikacja Kościoła przez setki lat, dopracowywana do najdrobniejszych szczegółów.
    • fakt
      05.07.2013 09:14
      Od tysięcy lat Kościół aranżuje mistyfikację, to jest fakt, a którą od wielu lat podważa się. Do tego służą "świadectwa" o różnych cudownościach i charyzmatycy.
      Boshobora jest tego przykładem, za którym ciągnie się legenda o jego niesamowitych cudach. I jeśli czytam, że jego działalność przyczyniła się do uzdrowienia kogoś, to przy szczegółowych pytaniach okazało się, że uzdrowienia w dosłownym sensie nie było, nmatomiast rodzina zaangażowała się w grupy modlitewne itp. Lub, gdy rodzina przedsiębiorców, dobrze prosperująca, zaangażowała w działalność kościelną, okazało się, że gdy "Duch Święty" ogarnął rodzinę, to przedsiębiorstwo upadło, bowiem kontrachenci nie chcieli współpracować z ludźmi o rozwiniętej dewocji. Lub, gdy
      Boshobora u siebie w Afryce podobno kogoś "wskrzesił", okazało się, że osoba taka żyła kilka dni, po czym umarła na dobre. Takie to są świadectwa charyzmatyka z Aryki, które nie dają trwałych i nieodwracalnych zmian. Działalność jego służy jedynie pogłębianiu wiary w tym religijnym show, nie rozwiązujące żadnym ludzkich problemów. Czują się radośni podczas spotkań w religijnym uniesieniu, po powrocie do domu znajdują się w sytuacji takiej, w jakiej byli przed spotkaniem, czyli ze swoimi kłopotami.
      Co do odwiecznej mądrości Pisma @URIEL, nie ma takiej, to zbiór różnych zdarzeń, mistyfikacji z różnych okresów, zmieszanych ze sobą i ułożonych w w jedną "księgę świętą".
      Tak więc wiara nie rozpoznaje prawdy, daje jedynie ułudę o czymś, czego nie ma.
      Na tym polega zaaranżowana mistyfikacja Kościoła przez setki lat, dopracowana do najdrobniejszych szczegółów.
    • fakty
      05.07.2013 21:30
      Od tysięcy lat Kościół aranżuje mistyfikację, to jest fakt, a którą od wielu lat podważa się. Do tego służą "świadectwa" o różnych cudownościach i charyzmatycy.
      Boshobora jest tego przykładem, za którym ciągnie się legenda o jego niesamowitych cudach. I jeśli czytam, że jego działalność przyczyniła się do uzdrowienia kogoś, to przy szczegółowych pytaniach okazało się, że uzdrowienia w dosłownym sensie nie było, nmatomiast rodzina zaangażowała się w grupy modlitewne itp. Lub, gdy rodzina przedsiębiorców, dobrze prosperująca, zaangażowała w działalność kościelną, okazało się, że gdy "Duch Święty" ogarnął rodzinę, to przedsiębiorstwo upadło, bowiem kontrachenci nie chcieli współpracować z ludźmi o rozwiniętej dewocji. Lub, gdy
      Boshobora u siebie w Afryce podobno kogoś "wskrzesił", okazało się, że osoba taka żyła kilka dni, po czym umarła na dobre. Takie to są świadectwa charyzmatyka z Aryki, które nie dają trwałych i nieodwracalnych zmian. Działalność jego służy jedynie pogłębianiu wiary w tym religijnym show, nie rozwiązujące żadnym ludzkich problemów. Czują się radośni podczas spotkań w religijnym uniesieniu, po powrocie do domu znajdują się w sytuacji takiej, w jakiej byli przed spotkaniem, czyli ze swoimi kłopotami.
      Co do odwiecznej mądrości Pisma @URIEL, nie ma takiej, to zbiór różnych zdarzeń, mistyfikacji z różnych okresów, zmieszanych ze sobą i ułożonych w w jedną "księgę świętą".
      Tak więc wiara nie rozpoznaje prawdy, daje jedynie ułudę o czymś, czego nie ma.
      Na tym polega zaaranżowana mistyfikacja Kościoła przez setki lat, dopracowana do najdrobniejszych szczegółów.
    • fakty
      06.07.2013 05:39
      Od tysięcy lat Kościół aranżuje tę mistyfikację, to jest fakt, a którą od wielu lat podważa się. Do tego służą "świadectwa" o różnych cudownościach i charyzmatycy.
      Boshobora jest tego przykładem, za którym ciągnie się legenda o jego niesamowitych cudach. I jeśli czytam, że jego działalność przyczyniła się do uzdrowienia kogoś, to przy szczegółowych pytaniach okazało się, że uzdrowienia w dosłownym sensie nie było, nmatomiast rodzina zaangażowała się w grupy modlitewne itp. Lub, gdy rodzina przedsiębiorców, dobrze prosperująca, zaangażowała w działalność kościelną, okazało się, że gdy "Duch Święty" ogarnął rodzinę, to przedsiębiorstwo upadło, bowiem kontrachenci nie chcieli współpracować z ludźmi o rozwiniętej dewocji. Lub, gdy
      Boshobora u siebie w Afryce podobno kogoś "wskrzesił", okazało się, że osoba taka żyła kilka dni, po czym umarła na dobre. Takie to są świadectwa charyzmatyka z Aryki, które nie dają trwałych i nieodwracalnych zmian. Działalność jego służy jedynie pogłębianiu wiary w tym religijnym show, nie rozwiązujące żadnym ludzkich problemów. Czują się radośni podczas spotkań w religijnym uniesieniu, po powrocie do domu znajdują się w sytuacji takiej, w jakiej byli przed spotkaniem, czyli ze swoimi kłopotami.
      Co do odwiecznej mądrości Pisma @URIEL, nie ma takiej, to zbiór różnych zdarzeń, mistyfikacji z różnych okresów, zmieszanych ze sobą i ułożonych w jedną "księgę świętą".
      Tak więc wiara nie rozpoznaje prawdy, daje jedynie ułudę o czymś, czego nie ma.
      Na tym polega zaaranżowana mistyfikacja Kościoła przez setki lat, dopracowana do najdrobniejszych szczegółów.
  • Paladyn
    04.07.2013 23:46
    Coraz głośniej się robi o "uzdrowicielu" z Afryki. Coś czuje, że rekolekcje będą owocne. Nie tylko dla tych ludzi na stadionie, ale dla wielu Polaków, którzy może pierwszy raz w życiu usłyszą o tym, że Jezus jest Bogiem żywym i działa ciągle pośród nas.
  • ergi
    04.07.2013 23:55
    Co ta kobieta robiła w tym programie. Pani Olejnik - trochu oleju w głowie pani potrzeba by takie program poprowadzić. Trzeba się modlić za senyszyn bo biedna to kobieta, niech Pan jej przebaczy te słowa którymi bluźni przeciw Bogu. Niech idzie na stadion w sobotę bo ma szansę na nawrócenie. Panie świeć nad jej duszą
  • MK
    05.07.2013 00:15
    Piekne swiadectwo wiary
  • Adam
    05.07.2013 03:24
    Nie jestem zaskoczony wypowiedzią pani Joanny Senyszyn, ponieważ jest osobą, która sama potrzebuje uzdrowienia.
  • owieczka_
    05.07.2013 07:01
    Mina p.Olejnik po zapytaniu posła Godsona czy czytała Dzieje Apostolskie - bezcenna. Kompletnie nie wiedziała o co chodzi.

    Wielki szacun dla posła za autentyczność i świadectwo.

    A posłanka Senyszyn zaskoczyła mnie swoją argumentacją. Trochę to dziwnie brzmiało, kiedy jako osoba niewierząca, starała się przekonać, że tylko Bóg uzdrawia i wskrzesza.
    • Jonasz
      05.07.2013 16:08
      @ Owieczka,

      A cóż takiego, niezależnie od tego, kto to powiedział dziwnie brzmi w stwierdzeniu, że tylko Bóg wskrzesza ? Czy znasz kogoś, kto oprócz Boga to uczynił ? Czy posłanka Senyszyn, jako osoba niewierząca myli się w tym co powiedziała ?
      • owieczka_
        05.07.2013 17:14
        @ Jonasz

        Wypowiedź posłanki o tym, że tylko Bóg uzdrawia i wskrzesza jest prawdziwa, choć poseł Godson słusznie ją doprecyzował mówiąc, że Bóg może działać poprzez ludzi.

        Właściwie należy się cieszyć, że choć posłanka nie wie w którym kościele dzwoni, to jednak coś jej w duszy dzwoni. Nie wyśmiała działania Bożego w świecie, jedynie działanie Kościoła, który jawi jej się jako oszust podatkowy, żerujący na naiwności swoich wyznawców.
      • Jonasz
        05.07.2013 17:41
        @Owieczka,

        poseł Godson źle ją doprecyzował, bo Bóg nie wskrzesza przez ludzi, ale tylko On i w dniu ostatecznym. Zatem Ty tez zdaje się nie wiesz pisząc to, w którym kościele dzwonią i dlaczego ? Druga część twojej wypowiedzi jest nie na temat mojego wpisu, ale rozumiem, że chciałaś czymś zatrzeć nie najlepsze wrażenie.
      • owieczka_
        05.07.2013 19:16
        @ Jonasz

        "Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie" Mt 10, 8
        To są słowa Jezusa skierowane nie tylko do Dwunastu, ale do nas także.
        Poseł Godson miał więc rację.

      • Jonasz
        05.07.2013 20:32
        @Owieczka,

        to, że tak napisał Mateusz, to znaczy, że napisał. W Biblii wszystko stoi i wszystko jest napisane. Ale człowiek nie jest Bogiem i nie ma mocy wskrzeszania, więc nie siej herezji prze fakt literalnego odczytu słów Ewangelii. Jak na razie Zmartwychwstał tylko Jezus Chrystus mocą samego Boga. I w takie Zmartwychwstanie wierzy każdy z nas. Więc Godson nie ma racji, a muszę ją przyznać niewierzącej posłance.
      • owieczka_
        05.07.2013 20:58
        @ Jonasz

        Masz rację, człowiek nie jest Bogiem, natomiast Bóg współdziała z człowiekiem głoszącym Ewangelię i potwierdza naukę znakami.

        "Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły" Mk 16,19-20
    • Jonasz
      05.07.2013 21:27
      @Owieczka,

      moja żona też czasami taka uparta, że hej, a doskonale wie, że nie ma racji.

      Dawać znaki i świadectwo prawdzie i nauczaniu Jezusa, to jedno, a wskrzeszać ludzi, to już zupełnie co innego. Współdziałać z nimi, jak piszesz, a moc Zmartwychwstania, to niebo, a ziemia. więc proszę nie siej herezji i nie wypisuj już tych cytatów, bo biblię nie tylko trzeba umieć czytać i znać, ale przede wszystkim rozumieć, w kontekście dnia dzisiejszego.
      • owieczka_
        06.07.2013 09:14
        @ Jonasz

        Napisz mi, gdzie ks.Bashobora powiedział, że wskrzesza ludzi, a może tak powiedział poseł Godson, albo ja? Nie doczekam się, bo nikt z nas tego nie powiedział. Ksiądz jest tylko narzędziem w ręku Boga i nawet Ty nie masz władzy, żeby powiedzieć

        "Panie Jezu, dzisiaj na stadionie to tylko uzdrów tą panią co ma migreny i tego pana co ma raka prostaty, no może paru innych, ale nie przesadzaj, bo kiedyś się rozpędziłeś z tą wypowiedzią o wskrzeszaniu zmarłych, Mateusz to zapisał i teraz Olejnik z Senyszyn się z tego śmieją."

        Pozdrowienia dla małżonki i Ciebie też.
      • Jonasz
        06.07.2013 09:43
        @Owieczka,

        Przecież ja nie dyskutuję z tobą o uzdrowieniu. Więc proszę nie odwracać kota ogonem. Mówimy o wskrzeszeniu po 3 dniach, które podobno widział poseł, jak sam powiada. Nie dziwię się więc zaskoczeniu redaktor Olejnik i posłanki Senyszyn, bo sam bym postawił oczy w słup, po tych słowach posła Godsona.

        Na Zmartwychwstanie, które nam obiecał Jezus Chrystus musimy jeszcze poczekać i z pewnością dokona się ono bezpośrednio mocą Bożą, a nie żadną inną. Gdyby było inaczej, to już dawno Jezus nie byłby jedyny od swojej śmierci, który Zmartwychpowstał.

        Dziękuje za pozdrowienia i też pozdrawiam,
      • Scott
        06.07.2013 11:28
        Jonaszu, Jonaszu błądzisz. Zmartwychwstanie w sensie tego co będzie mieć miejsce w czasie paruzji, a wskżeszenie młodzieńca z Naim, córki Jaira, Łazarza to różne rzeczy. Biblia rozróżnia 2 rodzaje śmierci: duchową której powodem jest grzech, oraz śmierć fizyczną. Zmartwychwstanie będzie czymś trwałym, wskżeszenia które opisuje Biblia są tylko do śmierci. Jezus jak nakarmił ludzi to co? Za jakiś czas przecież dalej byli głodni, uzdrowił i się za jakiś czas pochorowali. A Ty twierdzisz że jak wskrzesił[ i tutaj mamy przecież doczynienia z cudami PRZED śmiercią krzyżową i Zmartwychwstaniem!! więc tym bardziej Twoje rozumowanie jest błędne!] to na zawsze.

        Twoje rozumowanie jest bardzo paralenne z sektą świadków Jehowy, radzę kupić katolicką Biblię i KKK. A jak czerpiesz wiedzę ze Strażnic - to się ich pozbyć.
      • Scott
        06.07.2013 11:36
        Oczywiście można to rozwijać, de facto każda spowiedź jest wskrzeszeniem. Nie możesz przecież Boga ograniczać do tego tego i koniec. Bo wtedy zrobisz sobie z Niego bożka. Duch wieje kędy chce, a nie kędy chce Jonasz!
      • owieczka_
        07.07.2013 08:30
        Jonaszu,

        mylisz dwa pojęcia: zmartwychwstanie i wskrzeszenie. Ty cały czas piszesz o pierwszym pojęciu, a ja cały czas o drugim.

        Zamiast robić wtręty o uporze kobiet, bądź tak dobry przeczytać spokojnie podany fragment z Mateusza. Tam jest mowa o wskrzeszaniu, a nie o zmartwychwstaniu.

        A tak pół żartem, pół serio zapytam, czy stawianie Bogu warunków w jakim zakresie ma działać, to typowo męska cecha?
      • Jonasz
        07.07.2013 10:29
        @Owieczka,

        Ja nie mylę żadnych dwóch pojęć, bo nie przyrównuję powtórnego przyjścia Jezusa i Zmartwychwstania do tego o czym dyskutujemy. Przeczytałaś wpis @Scotta i myślisz, że to zmienia ocenę tego, o czym mówił poseł Godson w TVN. Moim zdaniem w niczym. Bo niby czym w skutku różni się wskrzeszenie od zmartwychwstania przez małe "z" ?

        Pomyśl teraz, tak na chłopski rozum, czy ten który został wskrzeszony, siłą modlitwy po śmierci, to on z martwych powstał, czy nie ? Przez 3 dni jak powiada Godson, leżąc w kostnicy, przebywał twoim zdaniem wśród żywych ? Powstał z martwych, czy nie ?

        Chcesz mi wmówić, że są na świecie ludzie, którzy mają moc wskrzeszania, taką jaką miał Jezus wskrzeszając młodzieńca z Naim, córkę Jaira, czy Łazarza ? Bo tak faktycznie o czym ty ze mną tak zażarcie dyskutujesz ?

        Ja twierdzę, że ostatnim, jak dotychczas , który Zmartwychwstał, czyli był mocą Boga wskrzeszony do życia po 3 dniach, to Jezus Chrystus i na tym opiera się cała moja wiara.

        A ty chcesz mi wmówić, że niejaki Godson ma rację ?


        ps.
        ja nie stawiam Bogu żadnych warunków, bo jak bym śmiał. Ale w bezpośredniej rozmowie z NIM stawiam pytania i z utęsknieniem czekam odpowiedzi. Te moje pytania i czekanie na odpowiedź, to jest właśnie moja, dosyć trudna droga ziemskiego pielgrzymowania za Chrystusem
      • RaBi
        07.07.2013 14:00
        RaBi

        @Jonasz

        Jonasz, Jonaszu
        Skoro wierzysz to czemu tyle w Tobie wątpliwości.
        Wierzysz w Zmartwychwstanie Jezusa, a więc Jezus jest żywy.
        A skoro jest żywy to czemu nie wierzysz, że nadal uzdrawia i wskrzesza?
        Przecież nikt nie mówi, że ksiądz czy inny człowiek zmartwychwstaje samoistnie czy przez działanie księdza lub innego człowieka.
        On zmartwychwstaje/zostaje wskrzeszony/ mocą Wiary w żywego Jezusa, mocą Ducha Św.
        Rozum tego nie ogarnia więc nie bądź niedowiarkiem lecz wierzącym.

        To że racjonalizujesz cuda to jest tak poludzku zrozumiałe lecz powołany jesteś do wiary, a więc dlaczego nie dajesz wiary ludziom, którzy ewidentnie spotkali na swej drodze żywego Jezusa?

         

      • owieczka_
        07.07.2013 15:11
        Jonaszu,

        odsyłam Cię do krótkiego tekstu na stronie benedyktynów z Tyńca. Artykuł ma tytuł: "Pytanie do Biblii. Czym jest wskrzeszenie. Czym różni się ono od zmartwychwstania?" lub do tekstu ks.Krzysztofa Różańskiego "Zmartwychwstanie a wskrzeszenie".

        Miłej lektury :)
      • Jonasz
        07.07.2013 17:21
        @Owieczka,

        Ty mnie nie musisz odsyłać do żadnej lektury, bo ja mam swój rozum, wiedzę i wiarę, i wiem, że nikt po Jezusie nie został wskrzeszony do życia. Co do skutków, nie ma żadnej różnicy, pomiędzy zmartwychwstaniem, a wskrzeszeniem, bo nawet podczas pogrzebu ksiądz mówi, że " prochem jesteś i w proch się obrócisz, ale Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym" Wskrzesi, czyli z martwych powstaniesz, czy tak ?

        Nie siej więc herezji, bo Godson nie ma racji, a ty przy nim. Wskrzesić może tylko Bóg i zrobi to zapewne w dniu ostatecznym, gdy przyjdzie po raz drugi na ziemię.

        ps.
        może spacer z pieskiem wzbudzi głębszą refleksję i nieco ostudzi zapał.
      • owieczka_
        07.07.2013 20:58
        Jonaszu,

        poczytaj sobie do poduszki Dzieje Apostolskie 9,36-42 i 20,9-12 to dowiesz się więcej.

        A na spacer z psem chodzi mój mąż, ale dzięki za sugestie, z tym spacerem to jest dobry pomysł.
      • Jonasz
        08.07.2013 09:23
        @Owieczka,

        przeczytałem Dzieje Apostolskie w tym fragmencie raz jeszcze i dlatego zostaje przy swoim.

        ps.
        wiem, że pieskiem to z reguły chodzimy my faceci. Dlatego jesteśmy tacy mądrzy, może czasami za bardzo.



  • mac
    05.07.2013 07:05
    demony ujadaja bo czuja ze czeka ich rychly koniec!
  • eugenia
    05.07.2013 07:31
    Dziekuję za to odważne świdectwo, taka postawa jest nadzieją na lepsze czasy. Jezus jest zwycięzca i w dzisiejszych czasach bedą przy nim apostołowie A cała cywilizacja śmierci i tak padnie bo zwycięży dobro, zwycięży Jezus. Pozdrawiam
  • agnieszkaka
    05.07.2013 07:56

    on widział jej zmartwychwstanie podczas ewangelickiej modlitwy.

    Nie ma czegoś takiego jak ewangelicka czy katolicka modlitwa, a jest modlitwa przez Chrystusa Pana naszego, na którą Bóg odpowiada. Niepotrzebnie wprowadzacie taki podział.

  • Barbara
    05.07.2013 08:39
    Dziękuję Panu Godsonowi za piękne świadectwo wiary. Szkoda, że w kraju o ponad 1000-letniej historii chrześcijaństwa, to poseł z Afryki przypomina nam treści Pisma św. i otwarcie mówi, że wierzy w to, co przekazał nam Bóg.
  • Anna
    05.07.2013 10:07
    Szanowny Panie Godson.

    Kocham Pana za mądrość opartą na jedynej pewnej prawdzie jaką jest słowo Boga w Piśmie Świętym. Jest Pan wzorem parlamentarzysty, podziwiam Pana wystąpienia. Niech Bóg Panu błogosławi.

    Z wyrazami szacunku - Anna
  • Michał
    05.07.2013 10:08
    Pani posłanka Senyszyn zaskakuje mnie po raz kolejny. Ostatnio czytałem, że ta profesor stwierdziła, że - w kwestii aborcji - "dziecka trzymiesięcznego nie można zabić, bo nie ma jeszcze mózgu". Jak widać u niektórych nie wykształcił się przez dekady.
    Tym razem przywdziewa szaty pseudo-pokory "tylko Bóg może uzdrawiać, a nie jakiś ksiądz". Tylko, że właśnie to Bóg uzdrawia. A że czyni to w czasie Mszy odprawianych przez człowieka naprawdę wielkiej wiary... ataki na o. Bashoborę to konsekwencja świętości. Gdzie jest dobro - tam zawsze uderzy zło. Proponuję modlić się w intencji nawrócenia pani Joanny Senyszyn (a także wszystkich atakujących Kościół - również Urbana, Palikota, Kotlińskiego i innych). Niech niczym Szaweł znajdzie/znajdą swój Damaszek...
  • gut
    05.07.2013 11:03

     

    Jak czyta się o takiej '''troskliwości''' <niewierzących> o <wierzących> to przychodzą mi słowa [ Benedykta XVI ] : >>> dziś wiele nowych fałszywych Chrystusów wyszło na świat. <<<

    [ Franciszek Kucharczak ] : >>> Gdy zbliża się wielkie dobro, niemożliwe żeby zło siedziało cicho. <<<  :-)

     

  • Rozeta
    05.07.2013 11:16
    Leżał 3 dni w kostnicy, na pewno zesztywniał, i po 3 dniach został wskrzeszony modlitwą. Panie broń nas od takich szamanów. A poseł Godson się skompromitował, jako katolik.
    • Wojtek1986
      05.07.2013 12:23

      O uzdrowieniu Łazaża nie słyszałaś? :-)

       

      Ps.: Poseł Godson nie jest katolikiem, tylko protestantem ewangelikalnym...

      • Rozeta
        05.07.2013 16:41
        @Wojtek1986

        Sądzisz, że Jezus uzdrowił Łazarza ? Pierwszy raz słyszę takie bzdury. Bo wiem, że go wskrzesił po trzech dniach. Chcesz mi wmówić, że poseł Godson był świadkiem takiego wskrzeszenia ?
      • Wojtek1986
        09.07.2013 21:34
        Oczywiście, miałem na myśli WSKRZESZENIE.
    • Scott
      05.07.2013 22:39
      3 dni to absolutnie nie przypadek. Dla żydów 3 dni to był okres kiedy ciało oddzielało się od duszy. Musisz wiedzieć że każde słowo w Biblii jest ważne i ma znaczenie zbawcze. 3 dni podkreślają w Biblii ze nastąpiła śmierć. Dlatego np bezsensowne jest mówienie o "śmierci klinicznej" bo po prostu nie ma śmierci na 100%.

      Biblie trzeba czytać i zgłębiać, inaczej nie rozumiesz swojej wiary dam przykład- niektórzy podważają nawet katolickie dogmaty, a jak sie mówi o źródłach w Biblii o Niepokalanym Poczęciu NMP jak napełnienie min Duchem Sw. przed śmiercią Jezusa na krzyżu[juz przy Zwiastowaniu przecież] potrafią sie śmiać, bo dla nich to jakoś nie ważne. Można je mnożyć, błędów można zrobić masę nie znając Biblii, nie mówiąc o skrajnościach jak ludzie wpadają w sekty typu świadkowie Jehowy…
      • Rozeta
        06.07.2013 12:43
        @Scott,

        Nie rób ze mnie durnia, a właściwie z siebie. Jeżeli Biblia napisana przed tysiącami lat, ma literalnie takie samo znaczenie dziś, to już dawno powinniśmy i ty też, wydłubać sobie oko, albo obciąć rękę, która jest powodem twego grzechu ? Biblię trzeba nie tylko znać i czytać, ale rozumieć w przekładzie na dzień dzisiejszy, o czym pisał powyżej @Jonasz.

        A to, że nie ma śmierci na 100%, jak twierdzisz, to większych bzdur dawno nie czytałem.
      • Scott
        06.07.2013 15:33
        Nie przeinaczaj moich słów. Pisałem żeby nie interpretować Biblii jak świadkowie Jehowy a oni robią to przecież literalnie. Nie umiesz w ogóle czytać ze zrozumieniem. Tworzysz sobie własne wyobrażenie tego co chcesz widzieć w mojej wypowiedzi, a potem się do własnego wyobrażenia odnosisz. To żenujące. Ja do Twoich fantazji odnosić się nie będę przecież.
      • Rozeta,
        06.07.2013 18:50
        @Scott,

        a o tym braku 100% śmierci, to napisał Alfred Buła, pseudonim Scott, co?

        a to, że każde słowo biblii ma zbawcze znaczenie i jest ważne, to kto napisał ?
        jak cię tak sczytam, to mam takie wrażenie, jakbym słuchał świadków Jehowy.
      • Scott
        06.07.2013 19:59
        Oczywiście że ja tak pisałem. Ale nie ma znaczenie literalnego, nie manipuluj moimi wypowiedziami. Bywa różnie, może mieć znaczenie symboliczne, archaiczne itp.
      • RaBi
        07.07.2013 13:52
        RaBi

        @Rozeta

        piszesz:

        "Nie rób ze mnie durnia, a właściwie z siebie. Jeżeli Biblia napisana przed tysiącami lat, ma literalnie takie samo znaczenie dziś, to już dawno powinniśmy i ty też, wydłubać sobie oko, albo obciąć rękę, która jest powodem twego grzechu ? Biblię trzeba nie tylko znać i czytać, ale rozumieć w przekładzie na dzień dzisiejszy, o czym pisał powyżej @Jonasz."

        Otóż mówmy precyzyjniej. Literalnie należy brać Nowy Testament. Ewangeliści relacjonują nam wydarzenia z życia Jezusa, a więc jak piszą:
        - że wskrzesił Łazarza - to znaczy, że zmarłego 3 dni wcześniej Łazarza wskrzesił
        - wyrzucił złe duchy - to znaczy, że je wyrzucił itd. itp.
        Tu dajemy wiarę ich świadectwu (tak jak sędzia daje wiarę naocznym świadkom wydarzeń) bądź nie dajemy im wiary - lecz wtedy trudno nam uwierzyć w zmartwychwstanie Jezusa i nie możemy mówić o sobie, że jesteśmy chrześcijanami.

        Gdy cytują wypowiedzi Jezusa to znaczy, że te słowa Jezus wypowiedział. Natomiast Jezus stosował porównania, parafrazy i paralele.
        Wypowiedzi Jezusa trzeba czytać czasem dosłownie (np. przypowieść o synu marnotrawnym) innym razem ostrożnie (z odpowiednią wiedzą) interpretować (np. "niech nie wie lewa ręka co robi prawa" itp.)

        Na pewno należy czytać Nowy Testament lecz rozum może nam spłatać figla - bo jak się nie widziało zmartwychwstałego czy wskrzeszonego - to tego rozum (nauka) nie pojmie - tak jak nie uwierzył słowom pozostałych uczniów św Tomasz bo nie mógł pojąć, a jego rozum mu "podpowiadał" racjonalnie, że to niemożliwe.

        Pozdrawiam

  • an
    05.07.2013 11:54
    NAZWISKO GODSON MÓWI ZA SIEBIE:-)))))))))))))) SYN BOGA:-)))))))))CHWAŁA PANU :-)))BĘDĘ NA STADIONIE... CZEKAM:-))
  • kochana
    05.07.2013 12:04
    Zły się wścieka bo dokona się wiele dobra więc krzyczy przez swoich posłańców i broni się jak może przed kopromitacją Bóg wygrywa i on o tym wie i dlatego się wścieka.Brawo dla posła
    Godsona.
  • nordynka
    05.07.2013 12:53
    nordynka
    Panie Godson

    jest Pan moim idolem

  • Wlek
    05.07.2013 14:09
    Zawsze skłaniałem się bardziej ku metodom szkiełka i oka niż "cudowności". Osobiście bardziej wierzę w wykładnię zdarzeń w świecie materialnym ks. prof. Michałowi Hellerowi niż O. J. Bashoborrze i posłowi Godsonowi nawet, jeśli ten ostatni jest "synem bożym", jak to wywodzi ze znaczenia nazwiska jeden z dyskutantów. Byłbym wdzięczny, jeśliby któryś z dyskutantów zarysował pobieżnie, gdzie przebiega granica między Bożą interwencją a działaniem praw fizycznych i biologicznych.
    • goscimira
      05.07.2013 15:23
      W Twojej duszy. Gdy uwierzysz i ze śmiertelnej choroby masz szansę wyjść. Gdy zabraknie ci wiary w wyzdrowienie i zadra za paznokciem cię może zabić.
      Znałam osobę, która dzięki silnej wierze przeżyła 5 lat z ciężkim nowotworem. A miała umrzeć za raz po operacji.Operowano ją głównie ze względu na rodzinę. To ona opowiadała, że łatwo odgadnąć nawet to, kto nie wyjdzie ze szpitala. Wystarczyło spojrzeć na człowieka. Przecież Jezus zawsze mówił "Twoja wiara cię uzdrowiła" Siła wiary jest nie zmierzona, gdy jej zabraknie, żaden najlepszy profesor medycyny ci nie pomoże.
    • myślący
      05.07.2013 17:01
      @Wlek, nikt z dyskutantów nie jest w stanie zakreślić nawet w zarysach granicy między interwencją boską z a prawami Wszechświata. To zupełnie odrębne i oddalone od siebie kwestie postrzegania rzeczywistości, jedna opiera się na wierze (nadziei, szansie, przypuszczeniu etc.), druga na empirii. Obie znoszą się, choć wierzący chcieliby wiarę ubrać w szaty naukowości, jak właśnie prof. Heller, który przecież nie otrzymał nagrody np. noblowskiej, od świata naukowego, ale medal Towarzystwa Uniwersyteckiego Fides et Ratio (wiara i rozum).
      Tu właśnie @goscimira klasycznie odpowiada Tobie na zadane pytanie - ABYŚ UWIERZYŁ, i zaraz przytacza osoby chorej na raka jako DOWÓD(?)
      Podobnie było w przeszłości, gdy nauka pod kontrolą Kościoła twierdziłą, że wokół Ziemi krążą inne planety, Słońce i gwiazdy po sferach kryształowych.
      Jeśli @goscimira pod art. "Alicja Tysiąc zataiła dochów?" pisze lękliwie, z pozycji wiary, krytycznie o niej, że ośmieliła się ta pani pozwać kogoś za publiczne znieważenie, nie wymieniając jej nazwiska w obawie, że zostanie też pozwana, to masz @Wlek typową postawę człowieka religijnego, dla którego wiara wyjaśnia wszystko, i jest ta wiara sensem jej życia, bo tak została wyuczona, co wolno oczywiście @goscimirze (sic!). Dla mnie natomiast to stanowczo za mało, wychodzę z założenia niezależnego myślenia, i czytania opracowań naukowych z różnych dziedzin, w tym medycznych.
      Wracając do fenomenu o. Boshobory, przypominam Ci dyskusję pod art. "Strzelają do jednej bramki", gdzie zadałeś pytanie: "Na jednym z forów padła informacja, że wskrzeszał zmarłych. Czy to prawda.[?]". Otrzymałeś odpowiedź pod nickiem @Wlekowi. Pamiętasz zapewne? :-)
      Zaś szerzej n.t. Boga, polecam Ci dyskusję (krótką) "Szkiełko i oko wysiada", gdzie jakoś ludzie wiary, jak @goscmira, w tym trudnym temacie niewiele mieli do powiedzenia, poza wyrażeniem tego w co wierzą.
      • myślący
        09.07.2013 13:50
        @RaBi, jak pisałem, ciężki jesteś w myśleniu, i jak zwykle mieszasz wszystko, wiarę z faktami historycznymi, z treściami z Ewangelii i wyprowadzasz z tego wnioski.
        Podane spekulacje przeze mnie nie oznaczają, że w nie wierzę, co mi zarzucasz, napisałem o nich. Co do teoretycznych rozważań n.t. czarnej materii, najpierw tworzy się te terie, modela, a potem weryfikuje przez dalsze badania.
        Ewangelie nie są zapisem historycznym, to mieszanina różnych faktów z wyobrażeniami do uwierzenia, to nie jest życiorys Jezusa.
        Gdybym przyjmował na wiarę to co przedstawiają Ewangelie, plus scholastyczne komentarze kościelne w otoczce teologicznej, byłbym w grupie ślepych wyznawców całej "historii" Jezusa, który był jedynie miejscowym kaznodzieją, a z którego zrobiono potem Boga za sprawą Pawła z Tarsu.
        Rozpisałeś się strasznie, chcąc mnie "przygnieść" intelektualnie, a wyszło miałko.
        Daruję sobie dalszą dyskusję z Tobą, nawet gdy mnie zwodniczo zachwalasz i jesteś "grzeczny", zjeżdżając z tematu.
      • RaBi
        09.07.2013 23:59
        RaBi
        @myślący

        Wydawało mi się, że Twój nick zobowiązuje Ciebie do myślenia - no ale cóż. Jałowa jest dyskusja z osobą, która wybiórczo stosuje standardy nauki. Obce są tobie nauki humanistyczne tj. historia, filozofia czy psychologia. Mam nieodparte wrażenie, że dla Ciebie historia, filozofia czy psychologia naukami nie są. Gardzisz opiniami historyków odnośnie "co i kiedy" może być uznane za dowód historyczny. Liczy się Twoje "widzimisię".
        Dla Ciebie nawet gdyby" kamienie z Grobu Pańskiego mogły krzyczeć" byłbyś głuchy.
        Spróbuj myśleć a nie tylko o tym mówić, czego Tobie z całego serca życzę.
    • beatta
      06.07.2013 23:32
      Pierwszy dzień Bóg poświęca na uporządkowaniu przestrzeni i czasu. Najpierw zaczyna od nieba i ziemi, które na początku pogrążone są ciemnością. Potem ustanawia światłość, którą oddziela od ciemności. Wtedy oto nazywa ową światłość dniem, a ciemność nocą. W kolejnym dniu Bóg oddziela od siebie wody i stwarza sklepienie nieba. Trzeci dzień Bóg przeznacza na rozdzielenie wód od lądów. Zbiera wszystkie wody razem i nazywa je morzem. Stwarza także roślinności wydające owoce i nasienia. Następnego dnia Bóg stwarza Słońce by panowało w dzień oraz gwiazdy i Księżyc żeby świeciły nocą, a także by wyznaczały pory roku, dni i lata. Umieszcza je na sklepieniu nieba
      • myślący
        07.07.2013 18:13
        @beatta, nie musisz streszczać mitu jak powstawał Wszechświat, ja tę treść znam, jeśli w niego wierzysz, mnie nic do tego. O co więc chodzi?
        RaBi, jesteś szczególnym przypadkiem na tym forum, gdzie mieszasz wszystko, w tym fakty historyczne, wraz ze skojarzeniami z holokaustem.
        Podobnie streszczasz historię Jezusa z NT, spisaną w kilkadziesiąt lat po jego ukrzyżowaniu, a treść jej podana jest do uwierzenia. Napisałem, wiara i nauka znoszą się, to przyjmij jako aksjomat.
        Są różne spekulacje/hipotezy odnośnie uratowania Jezusa. Np. zapadł w głęboką śpiączkę, po podaniu mu mikstury obniżającej funckje życiowe, i po stwierdzeniu przez niewykształconego strażnika zgonu, jego ciało wydano, umieszczno w świeżym grobie, tam m.in Józef z Arytmatei z innymi osobami poddał Nauczyciela reanimacji, pokrywając jego ciało spoecjalną maścią (zwaną maścią Chrystusa), złożną m.in. z mirry, aloesu i innych związków mineralnych (właściwości regeneracyjne i aseptyczne), owinięto w płótno i czekano na reultaty, kiedy wybudził się ze śpiączki potajemnie wyprowadzono Jezusa z grobu. To tak w skrócie.
        Relacje z Ewangelii nie mają wartości dowodowych, mają jedynie uzmysłowić wierzącym, że taki fakt miał miejsce jako cudowny. Jeśli chcesz wierzyć w to, proszę bardzo.
        Co do czarnej materii, wysil się sam i poszukaj publikacji naukowych i nie oczekuj aż wygłoszę na ten temat wykład. To śmieszne, gdy chcesz przeciwstawić mity nauce, którą traktujesz jako wiarę. Bzdura.
        Wracając do meritum, bo masz zwyczaj wychodzenia poza główny wątek publikacji, uzdrowienia są znane na całym świecie, przyczyny są różne, w ranach praw biologicznych, nie wychodzą one poza te pojęcia, inne mające cechy "cudu" są niewiarygodne, nieudokumentowane, ale otoczone teologicznie.
        W moim przypadku, miałem możliwość ściągania małych dolegliwości różnym osobom, jak ból głowy, katar itp. I nie uważam się za uzdrowiciela, odkryłem to w sobie przypadkowo, ale nie uważam tego za cud. Tak mam i nie muszę tego rozpatrywać w kategoriach wiary.
        Dalej @RaBi możesz sobie spekulować dowolnie i udowadniać nieudowadnialne. To Twój problem...
      • nika
        08.07.2013 00:11
        ad myślący
        co do śmierci Jezusa - przytaczasz różne mniej lub bardziej dziwne pomysły, a pomijasz to, o czym w każdej ewangelii - przebite serce, z którego "wypłynęła krew i woda". O dobitniejszy dowód śmierci nawet dla patomorfologa trudno.
        Nie zawsze myślenie ( a zwłaszcza wymyślanie) jest tym, co nas prowadzi gdzie indziej niż na manowce...
        Nie musisz wierzyć w żadne cuda, to nie dogmat (poza zmartwychwstaniem JEZUSA właśnie). Ale Pan Bóg działa do dziś, bo JEST BOGIEM ŻYJĄCYM i nie dyskredytuj kogoś tylko dlatego, że TY nie doświadczyłeś cudownego działania Boga.
      • myślący
        08.07.2013 09:53
        @nika, powtarzasz to co @RaBi, @beatta i inni, traktujący Ewangelie jako fakt historyczny, to jest wiara w słowo napisane. Jeśli Ci ona jest potrzebna, to Twoja prywatna sprawa.
        Podane przeze mnie spekulacje reanimacji Jezusa są równoważne z przekazem ewangelicznym.
        Dogmaty mają to do siebie, że są nieweryfikalne, wyłacznie do uwierzenia. Definicja dogmatu: "twierdzenie przyjmowane za pewnik tylko na zasadzie autorytetu, bez kontroli krytycznej i bez względu na zgodność z doświadczeniem."
        Tak więc dogmatem jest wniebowstąpienie matki Jezusa Marii, gdzie nawet w NT nie żadnego potwierdzenia. Jak i też, że urodziła syna, będąc nadal dziewicą.
        W naszych czasach, XXI wieku, czasach odkryć naukowych takie twierdzenia są absurdem, nie mającym odniesienia do faktów z życia codziennego i praw Przyrody.
        Możesz wierzyć w co chcesz, to jest na Twój włąsny użytek, abyś czuła się swojsko.
        Co innego sytuacja, abstrachując od poruszanych kwestii, gdy ledwo poznana znajoma szła na b. poważną operację, zobaczyła mnie, o czym nie wiedziałem, moją sylwetkę, jak kciukiem pokazuję w górę, i bardzo się przestraszyła.
        Więc @niko - uśmiecham się do Ciebie ciepło, abyś poczuła moją obecność :-)
        Do tego nie jest potrzebna wiara archaiczna...
      • RaBi
        09.07.2013 01:33
        RaBi

        @myślący

         

        Czytając Twoje krytyczne podejście od dowodów, faktów uważam,
        że jesteś bliżej poznania prawdy niż większość innych, którzy "ślepo" wierzą w to co im powiedzą.
        Też kontestowałem zmarwychwstanie jako fakt historyczny, moja wiara w nie była taka jak w jakiś mit.
        Ale po "drążeniu" tematu zmartwychwstania Jezusa muszę przyznać, że miało ono miejsce.
        Z punktu widzenia historycznego, jak i psychologii, trudno by było udowodnić, że było kłamstwem.
        Trzeba by lekceważyć i naginać fakty aby udowodnić teorię "wielkiego" kłamstwa czy spisku.
        Jeden ze znanych historyków pisał:
        "Celem historyka nie jest konstruowanie hisorii według przyjętych z góry koncepcji i dostosowanie jej do swoich własnych upodobań,
        lecz odtworzenie jej z najlepszych świadectw i pozwolenie im, aby mówiły same za siebie".

         

        Piszesz:
        Co do czarnej materii, wysil się sam i poszukaj publikacji naukowych i nie oczekuj aż wygłoszę
        na ten temat wykład. To śmieszne, gdy chcesz przeciwstawić mity nauce, którą traktujesz jako wiarę.


        Co do czarnej materii - chodziło mi o naukę czysto teoretyczną, gdzie tródno o dowody empiryczne.
        Teoria czarnej materii jest uznana "tylko' z uwagii na matematyczne i fizyczne obliczenia.
        A więc dano "wiarę" tymże obliczeniom, bo nie ma doświadczeń empirycznych udowadniających fizycznie, przyrodniczo tą teorię.
        Po za naukami przyrodniczymi są też nauki humanistyczne, a wśród nich historia.
        W naukach przrodniczych główną siłą jest gromadzenie pomiarów z powtarzalnych obserwacji zjawisk.
        Natomiast ZMartwychwstanie Jezusa leży poza zasięgiem badań nauk przyrodniczych z prostego powodu
        - niemożliwości powtórzenia go w kontrolowanym środowisku.
        Daltego naukowe podejście do "udowodnienia" zmartwychwstania wiąże się z badaniem na poziomie historycznym.
        Tak jak uczymy się o wojnie trojańskiej z Iliady Homera, tak dlaczego o zmartwychwstaniu nie mamy się uczyć z Ewangelii św. Jana?
        Tym bardziej dziwi, że Homer nie był naocznym świadkiem wojny o Troję w odróżnieniu od św. Jana, który naocznym świadkiem
        wydażeń w Jerozolimie roku 30 n.e był.

        (...) spisaną w kilkadziesiąt lat po jego ukrzyżowaniu, a treść jej podana jest do uwierzenia.
        Relacje z Ewangelii nie mają wartości dowodowych, mają jedynie uzmysłowić wierzącym, że taki fakt miał miejsce jako cudowny.


        I tu jest cały problem. Ty uważasz (nie mam pojęcia na jakiej podstawie), że Ewangelie nie mogą być dowodem i źródłem historycznym.
        Ewangelie były pisane przez osoby, które były naocznymi świadkami (św. Jan) lub dyktowane przez naocznych świadków (ewangelista Marek spisywał relacje św. Piotra).
        Pisane były w okresach pomiędzy 65 roku n.e a 90 roku n.e (35-60) lat od wydażenia. Czy to znaczy, że naoczni świadkowie przeinaczyli "najdziwniejsze wydażenie w ich życiu".
        To w takim razie, trzeba by w czambół odrzucić wszelkie autobiografie, czy wspomnienia - a są przecież uważane za literaturę faktu.
        Argument: to jedyny takie źródło, nikt inny tego nie napisał - toż cała historia starożytności opiera się na odnajdywanych manuskryptach (np. egipskie papirusy).

        Są różne spekulacje/hipotezy odnośnie uratowania Jezusa.
        Np. zapadł w głęboką śpiączkę, po podaniu mu mikstury obniżającej funckje życiowe, i po stwierdzeniu przez niewykształconego strażnika zgonu,
        jego ciało wydano, umieszczno w świeżym grobie, tam m.in Józef z Arytmatei z innymi osobami poddał Nauczyciela reanimacji,
        pokrywając jego ciało spoecjalną maścią (zwaną maścią Chrystusa),
        złożną m.in. z mirry, aloesu i innych związków mineralnych (właściwości regeneracyjne i aseptyczne),
        owinięto w płótno i czekano na reultaty, kiedy wybudził się ze śpiączki potajemnie wyprowadzono Jezusa z grobu.


        Zgoda, ale czy te różne spekulacje/hipotezy się bronią w świetle faktów zaistniałych?
        Mam m.in. na myśli przemianę uczniów, którzy po aresztowaniu i ukrzyzowaniu Jezusa "zamkneli się w wieczerniku z obawy przed Żydami".
        Nagle oni, lękliwi tchórze, którzy w żaden sposób nie bronili swojego ukochanego Mistrza, stają się entuzjastyczni i śmiali.
        Stawiają czoło aresztowaniom, uwięzieniu, biciu i śmierci męczeńskiej za coś co byłoby mistyfikacją kłamliwym spiskeim uknutym i sfabrykowanym przez nich.
        Mam wrażenie, że nie jest ważna dla Ciebie prawda historyczna (historia to też nauka) lecz hipoteza/spekulacje, które usiłujesz nagiąć jako fakty.

        Podane przeze mnie spekulacje reanimacji Jezusa są równoważne z przekazem ewangelicznym.

        W Ewangelii i Dziejach Apostolskich mamy do czynienia z relacjami naocznych świadków.
        Twoje są spekulacje i hipotezy, dla których jesteś wstanie odrzucić fakty o których piszą/mówią naoczni świadkowie.

        @nika, powtarzasz to co @RaBi, @beatta i inni, traktujący Ewangelie jako fakt historyczny, to jest wiara w słowo napisane.

        Tak samo wierzysz w istnienie Troi i woję o nią. Tam też masz słowo pisane - Iliadę Homera. Lecz dziwi mnie,
        że łatwiej Ci wierzyć Homerowi, który nie był na wojnie trojańskiej naocznym świadkie a nie dajesz wiary św. Janowi?
        Czy to nie jest irracjonalne? Traktować relację naocznego świadka jako mit, gdzie z drugiej strony Homera "uznawać".
        Czy to naukowe podejście do dowodów?

        Dogmaty mają to do siebie, że są nieweryfikalne, wyłacznie do uwierzenia.

        Daltego tak dogmatycznie wierzysz hipotezom i spekulacjom? Ty nawet nie zadałeś sobie trudu aby je weryfikować.
        Nauka nie jest zbiorem hipotez czy spekulacji, to twarde dowody. Kto z nas jest ślepy na dowody?

        Jeśli chcesz wierzyć w to, proszę bardzo.

        Pozwól, że będę wierzył ludziom, którzy widzieli to co opisują.
        Wiarę w spekulacje czy hipotezy pozostawiam zaślepionym mitomanom.

        Pozdrawiam

      • myślący
        09.07.2013 07:00
        @RaBi, jak pisałem, ciężki jesteś w myśleniu, i jak zwykle mieszasz wszystko.
        Podane spekulacje przeze mnie nie oznaczają, że w nie wierzę, co mi zarzucasz, napisałem o nich. Co do teoretycznych rozważań n.t. czarnych dziur, najpirw tworzy się te terie, modela, a potem weryfikuje się przez dalsze badania.
        Ewangelie, nie są zapisem historycznym, to mieszanina różnych faktów z wyobrażeniami do uwierzenia, to nie jest życiorys Jezusa.
        Gdybym przyjmował na wiarę to co przedstawiają Ewangelie, plus scholastyczne komentarze kościelne, byłbym w grupie ślepych wyznawców całej "historii" Jezusa, który był jedynie miejscowym kaznodzieją, a z którego zrobiono Boga.
        Rozpisałeś się strasznie, chcąc mnie "przygnieść" intelektualnie, a wyszło miałko.
        Daruję sobie dalszą dyskusję z Tobą.
      • myślący
        09.07.2013 08:15
        @RaBi, jak pisałem, ciężki jesteś w myśleniu, i jak zwykle mieszasz wszystko.
        Podane spekulacje przeze mnie nie oznaczają, że w nie wierzę, co mi zarzucasz, napisałem o nich. Co do teoretycznych rozważań n.t. czarnej materii, najpierw tworzy się te terie, modela, a potem weryfikuje się przez dalsze badania.
        Ewangelie nie są zapisem historycznym, to mieszanina różnych faktów z wyobrażeniami do uwierzenia, to nie jest życiorys Jezusa.
        Gdybym przyjmował na wiarę to co przedstawiają Ewangelie, plus scholastyczne komentarze kościelne w otoczce teologicznej, byłbym w grupie ślepych wyznawców całej "historii" Jezusa, który był jedynie miejscowym kaznodzieją, a z którego zrobiono potem Boga za sprawą Pawła z Tarsu.
        Rozpisałeś się strasznie, chcąc mnie "przygnieść" intelektualnie, a wyszło miałko.
        Daruję sobie dalszą dyskusję z Tobą, nawet gdy mnie zwodniczo zachwalasz i jesteś "grzeczny", zjeżdżając z tematu.
    • RaBi
      07.07.2013 14:22
      RaBi
      @Wlek i @myślący

      Mistrzowie "szkiełka i oka" proszę o wyjaśnienie empiryczne zdarzenia, które miało miejsce ok roku 30 n.e
      Zadanie:
      Skazaniec został ukrzyżowany i zabity.
      Został pochowany w grocie, gdzie zatoczono kamień i zamknięto ją. Postawiono straż rzymską i zapieczętowano pieczęcią Namiestnika Cesarskiego.
      Po 3 dniach widziano go żywego, który spożywał w obecności innych ryby, pojawiał się w różnych miejscach i nawet dał sobie włożyć palce w miejsce ran po gwoździach i dłoń w ranę między żebrami.
      Czy możecie to empirycznie wyjaśnić?
      Czy "świat materialny" jest wstanie wyjaśnić te wydarzenie?

      Każdy może wierzyć w co chce np. w Matkę Naturę czy Czajniczek. Inni mogą nie wierzyć.

      Czy empirycznie jesteście wstanie udowodnić czarną materię? To kwestia dania wiary naukowcom
      A więc znowu "wiara"
      Pozdrawiam
  • operator
    05.07.2013 15:51
    nie tak dawno dziennikarze tvn-u podniecali sie stadionem,meczami,promocją Polski na świecie,robili setki reportaży a to patrz pan muszą teraz tak sie starać obrzydzić wydarzenie na tymże stadionie.Jednak Duch Świety sprawił że własnie to wydarzenie będzie najwiekszym jakie odbyło się na tym obiekcie.Jacy ci wrogowie Jezusa są bezrefleksyjni,zawsze wierzą że wygraja z Bogiem.
  • Zenek
    05.07.2013 16:29
    Panie Godson,
    niech Pan nie robi z siebie durnia. Ten którego wskrzeszono musiał być po prostu nieprzytomny.
  • Anonim (konto usunięte)
    05.07.2013 20:57
    Do wszystkich, dla których poseł Godson jest autorytetem w sprawie katolickiej wiary.
    W głosowaniu nad zaostrzeniem przepisów aborcyjnych (rok 2011) Godson głosuje za odrzuceniem ustawy wyjaśniając:
    "Zawsze istnieją i będą istnieć różnice poglądów, szczególnie w tak delikatnych sprawach. Apeluję o szacunek i wyrozumiałość dla odmiennych poglądów".
    Kwestia życia i śmierci innego (tu: upośledzonego) człowieka to dla Pana Godsona sprawa "poglądów". Stop klatka i ten sam poseł mówi: "wierzę w uzdrowienia w imię Jezusa, widziałem wskrzeszenie".
    Wnioski wyciągnijcie sobie sami.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11