Uważam,że jest to jeden z owoców Soboru, które naprawdę dają głębokie doświadczenie Jezusa i są w zgodzie z Kościołem i nauczaniem Papieża oraz Jezusa Chrystusa. Formacja, która ma cel i konkretną drogę. Każdy może ocenić widząc owoce oraz cuda. Za prawdziwością i autentycznością świadczą prześladowana i kłamstwa, które są wypowiadana przez osoby, które albo coś usłyszały od kogoś albo były chwilę i coś im się nie spodobało. To tak jak najwięcej mają do powiedzenia o Kościele księża którzy odeszli z kapłaństwa oraz katolicy którzy chodzą raz na ruski rok.
DN to judeoprotestancka przybudówka na peryferiach KK, do którego dla zmylenia katolików dodano elementy kultu maryjnego i załatwiono oficjalny glejt. Niestety szczególnie zagubionych poszukujących pomoże nawrócić... na koszerny kikokarmenizm. Acz są pewne plusy - np. wzmożone czytanie Pisma i otwarcie rodzin na życie.
W neo nie ma kultu maryjnego.Np.podaje się w statucie zalecenia dotyczące odmawiania różańca ale oficjalnie w ogóle się nie praktykuje modlitwy różańcowej.Kult maryjny to w neo kult sympatycznego skądinąd obrazka Arguello(bliżej znany jako Kiko)przedstawiającego Maryję z dzieciątkiem.Twoje sformułowanie kikomanieryzm doskonale oddaje ten stan rzeczy.Czytanie Pisma...Cóż-czytać każdy może,trochę lepiej lub trochę gorzej,lecz nie o to chodzi jak co komu wychodzi.Ta parafraza słynnej piosenki Stuhra doskonale oddaje stan rzeczy w neo.Nie ważne co ,nie ważne jak,byle trzymać się ściśle kolejnej parafrazy.Jam jest katechista twój...Co do otwarcia na życie to można śmiało powiedzieć,że każdy totalitaryzm ma swoją politykę prorodzinną.
@Ungarer Miałam na myśli piosenki, oraz kikony. Acz wizerunek na którym Pan Jezus ma czarne dziury zamiast oczu to już nie kikonizm, a satanizm. Niestety, dobrzy ludzie na Drodze często tego nie dostrzegają.
@Ajja Spotkałem się z tym wizerunkiem z wypalonymi oczami.Myślałem że przynieśli jakiś obraz po pożarze ze strychu do renowacji.Matko jedyna!Ajja-ty niestety możesz mieć rację;im już kompletnie odbija i mogą ocierać się o jakiś estetyczny satanizm.
@Kostek Bardzo pięknie że otrzymałeś różaniec.Ufam że będzie ci towarzyszył w trudnych chwilach i nie tylko trudnych ale może i wszystkich.Zgodnie z jego strukturą tajemnic:radosnych,bolesnych,chwalebnych i światła.Myślę że jest jednak spora różnica w samym tylko posiadaniu różańca a jego odmawianiu.Co o tym myślisz?
w centrum każdej wspólnoty jest Jezus Chrystus, który z Duchem Świętym czyni widoczny cud jednoczenia ludzi różnych; a opieka hierarchii kościoła katolickiego chroni przed uprawianiem herezji
Przy okazji warto przeczytać co powiedział Kardynał Nycz o wspólnotach drogi neokatechumenalnej na konferencji o rodzinie: http://info.wiara.pl/doc/1383844.Dlaczego-rodzi-sie-nas-coraz-mniej
Warto zobaczyć ten filmik odcinkowy jak powinna być prowadzona ewangelizacja w śród zagubionych i nie tylko. http://www.youtube.com/watch?v=kpfj9QjjBck&feature=relmfu
Żeby nie było wątpliwości, że jestem tylko urażonym widzem Drogi wystawiającym złe świadectwo - urodzona w rodzinie Katchistów, już w łonie matki rozpoczęłam intenysywnie neokatechumenalne życie - wtorek liturgia, sobota eucharystia, niedziela laudesy. Potem jeszcze kolejne 20 lat na drodze. I moje doświadczenie jest takie - w mojej rodzinie zaznałam wiele miłości i opieki, byłam szczęśliwa i jestem naprawdę dumna z moich rodziców, że wszystkie swoje dzieci wychowali tak a nie inaczej w domu pełnym radości tolerancji i miłości. Ale wspólnota, to zupełnie inna bajka. Nie obawiam się nawet użyć słowa sekta. Na jej czele Kiko, niewątpliwie adorowany i jedyny. Guru. Jego pieśni, jego obrazy, jego ketchezy, jego wspólnoty. Wielokrotnie z ust katechistów słyszałam słowa, które były konkretnym zakazem lub rozkazem. Nie palcie trawy, bo inaczej wypad z drogi. Nie sypiajcie razem przed ślubem bo inaczej wypad z drogi. A gdzie wolna wola, przepraszam? Propagowanie stylu życia prolive? Świetnie! Ja pochodzę z dużej rodziny z czego jestem niezmiernie zadowolona. Ale co z innymi? Znam takie, w których jest po 11 dzieci i jakoś sobie radzą rodzice z pensją nauczycielską, choć nie mam pojęcia jak. Ale ze wspólnoty nikt palcem nie kiwnie, żeby pomóc. Ja w mojej wspólnocie znalazłam wspaniałych ludzi, którzy mnie kochali i byli naprawdę ze mną zawsze. Ale znalazłam też ludzi, którzy jak larwy zatruwali środowisko i tylko niszczyli mnie od wewnątrz. Podusmowując, jest grupa ludzi, która rzeczywiście łapie o co chodzi w tej "miłości", w tym bezinteresownym byciu dla siebie. Ale większość ludzi jest po prostu fanatykami kiko lub zwykłymi ludźmi, których interesujetylko wsadzanie nosa w nie swoje sprawy i niszczenie ludzi od środka.
ad Paula:"Nie palcie trawy, bo inaczej wypad z drogi. Nie sypiajcie razem przed ślubem bo inaczej wypad z drogi. A gdzie wolna wola, przepraszam?" no właśnie, droga pani. Wolna wola pojawia się w momencie: palę trawę i nie jestem świadkiem Jezusa - nie palę trawy i jestem świadkiem Jezusa. cudzołożę i nie jestem świadkiem Jezusa - nie cudzołożę i jestem świadkiem Jezusa. To wcale nie sekta. To prawdziwe chrześcijaństwo. A poza tym: to, że są w Kościele katolickim ludzie, którzy ten Kościół na opak rozumieją, nie oznacza, że Kościół jest zły. Tak samo z KAŻDĄ wspólnotą. pozdrawiam serdecznie
Paula proponuję przeczytaj jeszcze raz wypowiedź Kiko ( postaraj się zrobić to ze zrozumieniem ) a potem przeczytaj tak samo swój wpis. Myślę, że zmienisz zdanie i będzie w tym więcej miłości do Drogi
Nie chodzi o opinie Kiko ale o rzeczywistość tych "wspólnot" a rzeczywistość bywa iście sekciarska zaś sam sposób posyłania ochotników na "misje" jest psychomanipulacją. Jeden przypadek: student 1 roku omamiony wizją cudownego życia jako ewangelizator zgłasza się na spotkaniu w kiko i jedzie Afryki przucając studia i całe dotychczasowe źycie . I Kiko razem z cała ekipą NEO zgadza sie na to, uznając że Neukatechumenat jest najwyższym dobrem. Nieważne studia, nieważne nic poza NEO. Tenże student wraca po 2 latach do Polski złamany psychicznie, bez szansy na skończenie studiów. Po dłuższej psychoterapii dopiero dochodzi do siebie. Większość spotkanych przeze mnie wyznawców Kiko i neokatechumenatu jest niemal całkowicie zamkniętych w tym środowisku odnosząc się z wyższością do ludzi spoza neo. ( doświadczyłem tego na sobie gdzie wprost powiedziano mi że jeśli nie przyjdę na katechezy neokatechumenalne to znaczy że jestem głupi - słowa jednego z katechistów). Przykładem wywyższania się jest i powyżej pisząca P. Zawadzka sugerująca Pani Pauli "czytanie ze zrozumieniem" podczas kiedy mam wrażenie że Pauli doprawdy zrozumienia tematu nie brakuje a poza zrozumieniem ma bogate własne doświadczenie wynikające z bezpośredniej obserwacji. Osobnym tematem jest żerowanie niektórych członków wspólnot neokatechumenalnych na dobroci innych jej członków- gdzie dosłownie żebrzą na swoje życiowe potrzeby i wymuszają pomoc finansową od członków wspólnot zamiast jak inni ludzie zapracować na swoje potrzeby. I kolejnym ciekawym przypadkiem w Neo jest zupełnie chore postrzeganie seksualności człowieka i obsesja na punkcie głoszenia czystości podczas kiedy realna strona ich życia bywa odmienna a suto zakrapiane "agapy" czyli językiem prostszym mówiąc "popijawy" radykalnie przeczą głoszonym teoriom. MOja obserwacja jest całkowicie zgodna z tym co pisze Paula, i jestem zdumiony że wspólnoty te nie są traktowane jako sekty, ponieważ juz pobieżne przyjrzenie się pokazuje bardzo liczne znamiona sekciarskie ( włączywszy to także własny niezrozumiały dialekt). Tragiczne w funcjonowaniu tych grup jest to że trafiaja tam ludzie którzy są w różny sposób poranieni życiowo i zamiast jałowego tłumaczenia "że Bóg cie doswiadcza, odwagi bracie" potrzebują zwyczajnej pomocy psychologicznej. Innymi słowy ludzie tacy nie trafiaja na psychoterapię poniewaz są wewnątrz wspólnot Neo są mamieni opowieściami że to co przeżywaja to doświadczenie zesłane przez Boga a nie np. nerwica czy depresja na którą istnieją stosowne metody terapii. Uważam że grupu neokatechumanelne a przynajmniej te które miałem okazję obserwować są bardzo szkodliwe i potrafię podać na to bardzo liczne przykłady z moim własnych obserwacji.
Uważam,że jest to jeden z owoców Soboru, które naprawdę dają głębokie doświadczenie Jezusa i są w zgodzie z Kościołem i nauczaniem Papieża oraz Jezusa Chrystusa. Formacja, która ma cel i konkretną drogę. Każdy może ocenić widząc owoce oraz cuda. Za prawdziwością i autentycznością świadczą prześladowana i kłamstwa, które są wypowiadana przez osoby, które albo coś usłyszały od kogoś albo były chwilę i coś im się nie spodobało. To tak jak najwięcej mają do powiedzenia o Kościele księża którzy odeszli z kapłaństwa oraz katolicy którzy chodzą raz na ruski rok.
http://pl.radiovaticana.va/Articolo.asp?c=644038
Moja sąsiadka przeszła z katolicyzmu na neokatechumenat i sobie chwali.
Acz są pewne plusy - np. wzmożone czytanie Pisma i otwarcie rodzin na życie.
Miałam na myśli piosenki, oraz kikony. Acz wizerunek na którym Pan Jezus ma czarne dziury zamiast oczu to już nie kikonizm, a satanizm. Niestety, dobrzy ludzie na Drodze często tego nie dostrzegają.
Spotkałem się z tym wizerunkiem z wypalonymi oczami.Myślałem że przynieśli jakiś obraz po pożarze ze strychu do renowacji.Matko jedyna!Ajja-ty niestety możesz mieć rację;im już kompletnie odbija i mogą ocierać się o jakiś estetyczny satanizm.
Bardzo pięknie że otrzymałeś różaniec.Ufam że będzie ci towarzyszył w trudnych chwilach
i nie tylko trudnych ale może i wszystkich.Zgodnie z jego strukturą tajemnic:radosnych,bolesnych,chwalebnych i światła.Myślę że jest jednak spora różnica w samym tylko posiadaniu różańca a jego odmawianiu.Co o tym myślisz?
http://info.wiara.pl/doc/1383844.Dlaczego-rodzi-sie-nas-coraz-mniej
http://www.youtube.com/watch?v=kpfj9QjjBck&feature=relmfu
no właśnie, droga pani. Wolna wola pojawia się w momencie: palę trawę i nie jestem świadkiem Jezusa - nie palę trawy i jestem świadkiem Jezusa. cudzołożę i nie jestem świadkiem Jezusa - nie cudzołożę i jestem świadkiem Jezusa. To wcale nie sekta. To prawdziwe chrześcijaństwo.
A poza tym: to, że są w Kościele katolickim ludzie, którzy ten Kościół na opak rozumieją, nie oznacza, że Kościół jest zły. Tak samo z KAŻDĄ wspólnotą.
pozdrawiam serdecznie