Wychodzi na to, że Polska jest katolicko-prawosławna a Rosja prawosławna; prawosławni cierpieli od katolików, ale nie odwrotnie; katolicy są uprzedzeni do prawosławnych, ale nie vice-versa. Katolicy w Rosji byli rabusiami a Polska jest w takim samym stopniu ojczyzną Polaków, Białorusinów czy Rosjan. Coś w tym wywiadzie "nie halo"! Mam wrażenie, że katolicy (w tym również bł. Jan Paweł II i Benedykt XVI) mocno starali się o pojednanie, a Patriarcha Moskwy czasami tylko zgadzał się na ich starania. Jak w pewnych okresach władze Polski chciały uznać Polskę za dominium katolicyzmu, to źle. Jak to samo czynił moskiewski patriarchar, to dobrze. Tylko dlatego, że prawosławie przyszło z Cyrylem i Metodym (a właściwie nie prawosławie, tylko chrześcijanie tradycji wschodniej, bo są w takim samym stopniu członkami Kościoła Katolickiego - podział przyszedł dużo później) a katolicyzm pojawił się na Rusi wraz z unią polsko-litewską (a nie jak wspominał Władyka dużo później przez Francuzów). To nie jest dobry wstęp do pojednania. Chyba w tym wywiadzie brak symetrii.
Rozumiem, że ateiści rosyjscy mogą nawracać się tylko na prawosławie! :) Jeśli nawrocą się na katolicyzm, to jest to rabunek! A w Polsce ateiści mogą nawracać się na katolicyzm i prawosławie! Na protestantyzm już nie, bo był później (to nic, że powstał Ponad pół tysiąca lat później). A może po prostu Polacy byli zawsze bardziej tolerancyjni religijnie (bardziej nie oznacza 100%) niż Rosjanie i tym ostatnim brakuje wyobraźni, by Rosjanin mógł być katolikiem. P.S. A tak poza tym, św. Cyryl i Metody nie byli prawosławnymi, bo nie było wtedy prawosławia a jedynie tradycja wschodnia(bizantyjska z Konstantynopola) Kościoła Katolickiego, tj. Powszechnego. Kiedy Mieszko I przyjmował chrzest w imieniu swojego państwa (Polski), to przyjął go w tradycji łacińskiej Kościoła Powszechnego. Po schizmie wschodniej władca Polski wraz z państwem (zgodnie z ideą państwo było własnością władcy) stali się rzymskimi katolikami i tolerowali (a czasami niekoniecznie), że część poddanych przyjęła inne zwierzchnictwo religijne.
zanim podejmiecie dyskusję to radzę się zapoznać dokładniej z historią. Św. Cyryl i Metody nie byli prawosławnymi ale nauczali wg tradycji wsch.Od kościoła zachodniego dostawali cięgi(patrz działalność na Morawach).Bliżej im było jednak do prawosławia aczkolwiek w swej działalności byli apolityczni.Gdyby za ich życia nastąpił podział to z pewnością opowiedzieliby się za prawosławiem. Każdy kto podsyca niezgodę między prawosławiem a katolicyzmem ma blade pojęcie w czym rzecz.To jest powód do wstydu i żalu.
Oba Kościoły winny być aktywnymi uczestnikami początku procesu pojednania,zarówno wierzących,jak również narodów i państw.
Odrzućmy uprzedzenia i historyczne wzajemne nienawiści,budujmy na tym co nas łączy-w Wierze,Nadziei,Miłości.
Módlmy się za jedność Kościołow i Przebaczenie.
P.S. A tak poza tym, św. Cyryl i Metody nie byli prawosławnymi, bo nie było wtedy prawosławia a jedynie tradycja wschodnia(bizantyjska z Konstantynopola) Kościoła Katolickiego, tj. Powszechnego. Kiedy Mieszko I przyjmował chrzest w imieniu swojego państwa (Polski), to przyjął go w tradycji łacińskiej Kościoła Powszechnego. Po schizmie wschodniej władca Polski wraz z państwem (zgodnie z ideą państwo było własnością władcy) stali się rzymskimi katolikami i tolerowali (a czasami niekoniecznie), że część poddanych przyjęła inne zwierzchnictwo religijne.