• ungarer
    03.02.2012 17:55
    ungarer
    Niedługo zaczną pluskwy w konfesjonałach umieszczać-tak jak za komuny.
  • Jerzyk
    03.02.2012 19:11
    Czerwoni bracia za komuny uważali,
    - Każdy obywatel, może być przestępcą.
    Ksiądz już przez swój wybór życia, jest podejrzany.
    - Co się zmieniło?
    To czego nie zdołała zrobić komuna, teraz robi "Nowoczesna postępowa Europa".
    - Polacy są w tym bardzo gorliwi.
  • zraz
    04.02.2012 15:38
    Pomijając przypadek Księdza Biskupa, poddanie się pewnej kontroli ze strony państwa jest niestety konieczne. Pytanie tylko o zakres tej kontroli, wydaje mi się , że często jest taki na jaki pozwalmy. Wystarczy pomysleć ile śladów swojej działaności pozostawiamy choćby w Internecie i jak łatwo te ślady pozbierać . Nie trzeba tu żadnej inwigilacji , śledzenia, podsłuchów a nawet oprogramowania . Wystarczy zalogować się na facebooku czy naszej kl. i już. Logujemy się gdzie się da , zostawiamy swoje dane komu się da . Wystarczy przypomnieć sobie nie tak dawny spis powszechny. U ilu osób byli rachmistrz spisowi? Okazało się , że nie musieli przychodzić , bo nasze dane są w tylu różnych systemach ,że ktoś kto ma do nich dostęp wie o nas więcej niż my sami.
    Beztrosko rozdajemy numery naszych komórek, adresy mailowe .
    Nie chodzi mi o to żeby zamknąć się w czterech ścianach bez dostępu do świata ale o to , ze dzisiaj kontrolowanie nas nie wymaga wielkiego zachodu.
    • maly_kwiatek
      05.02.2012 13:20
      maly_kwiatek
      Władza z przyjemnością wita kolejne portale i kolejnych dostawców internetu, którzy będą w mniej lub bardziej jawny dostarczać władzy za darmo informacji o obywatelach. Niektórzy dostawcy protestowali to zostali elegancko przymuszeni coraz bardziej miażdżącym butem prawnym przez władzę. Ponieważ to wszystko jeszcze głodnej władzy mało, dlatego zorganizowano totalny atak na zarządzanych obywateli poprzez ACTA. I to atak na całym cywilizowanym świecie.

      Obywatele są tego wszystkiego wciąż mało świadomi, a protest przeciwko ACTA usiłuje się tłumaczyć, że to protesty młodzieży, której zabraniają ściągania filmów i piosenek.
      Nie ma w szkołach choćby od poziomu gimnazjum informacji o podstawowych prawach człowieka, w tym o jego prawie do wolności i ochrony prywatności. Władza tego nigdy nie będzie uczyć, bo nie jest to na rękę.

      Od PRL różni nas to, że wtedy rodzice uzupełniali wiedzę dzieci o elementy, których nie uczono w szkole. Dziś dzieci są karmione papką płynącą z mediów plus to co w dostają w szkole.

      Dlatego współcześni dorośli rzadko protestują przeciw łamaniu swoich własnych praw i nie rozumieją nawet o co w tym chodzi. Mało tego, sami chętnie wbijają swoje dane do baz, które potem są wykorzystywane przez władzę i inne czynniki, które w przypadku Google, czy Facebook mogą być zlokalizowane w dowolnym miejscu w świecie.
      Warto nad tym wszystkim się zastanowić.
  • maly_kwiatek
    05.02.2012 13:04
    maly_kwiatek
    Służby tajne w PRL zwanym dziś RP inwigilują wiele osób, liczonych w dziesiątki tysięcy, o czym dowiedzieliśmy się dzięki działaniom politycznym części posłów, około roku temu.

    Jakoś nikt z dziennikarzy nie robi specjalnie z tego tematu problemu, choć wypadałoby. W końcu od tego dziennikarze mają swoją misję i określone przywileje.

    Dwa dni temu zostało ujawnione, że występujący intensywnie w sprawach majątkowych Kościoła biskup był permanentnie inwigilowany od 5 lat na wniosek prokuratury.

    Pomijając ocenę działań prokuratury, to myślę, że zwykle działa w takich wypadkach zasada, że niewinny ma w nosie to co służby z nim próbują wyprawiać, za to winny, po ujawnieniu mu w trybie operacyjnym pewnych danych, zaczyna się miotać.
    I przypuszczam, że po to ujawniono nagle fakty o inwigilacji biskupa. By sprawdzić jego reakcję. Reakcja nastąpiła i zapewne jest teraz analizowana w pocie czoła przez prokuraturę, która już powinna zasłynąć przez swoją wyjątkową niesprawność. (5 lat inwigilacji i nic???)

    Interesująca jest jednak reakcja Gościa Niedzielnego i wiara.pl. Biskup płocki nie ma się nijak do Katowic, gdzie wydają się te media a tu nagle taka obrona Jasnej Góry...

    Szkoda, wielka szkoda, że tej obrony Polaków nie było, gdy dowiedzieliśmy się wszyscy, że jesteśmy inwigilowani w tysiącach osób za zgoda sądów lub też bez ich zgody bo i to ujawniono rok temu...
  • oikomenik
    05.02.2012 22:35
    znajomy pilot opowiadał, że ich także poddają kontroli antyterrorystycznej przed wejściem do samolotu, odbierając np. nożycznki itp, podczas gdy na standardowym wyposażeniu samolotu jest ... topór, by w razie potrzeby wybić szybę przy awaryjnym lądowaniu... Pewnego razu dla żartu chłopaki wynieśli topór z samolotu, by potem wnieść z bagażem podręcznym. Nie pozwolono im, więc oni odmówili lotu, gdyż samolot nie jest w pełni wyposażony. Topór szybko doniesiono do kokpitu ....To się nazywa obsurdalność procedur.
    • maly_kwiatek
      06.02.2012 13:25
      maly_kwiatek
      Państwo Izrael, to, gdzie lubi latać polski minister spraw zagranicznych, od wielu lat naszpikowane jest antyterrorystycznymi przepisami lotniskowymi. Każdego pasażera traktuje się tam jak potencjalnego zbrodniarza. Jednak jeszcze wcześniej, wprowadzono tam służbę wojskową obowiązkową od wieku dziecięcego - według naszego rozumienia prawa. Służbie wojskowej podlegają także dziewczynki.
      Odradzałbym naszej władzy korzystanie z tych wzorów. To mogłoby dla władzy skutkować jeszcze gorzej niż ACTA.
  • melania
    14.02.2012 20:06
    Szanowny Panie Redaktorze.
    Myślę, że w napisanym przez pana artykule zabrakło paru istotnych faktów. Prokuratura zażądała billingów rozmów i smsów biskupa Libery ponieważ występował on w roli świadka w sprawie, gdzie udowodniono ponad wszelką wątpliwość jego bardzo bliskie towarzyskie powiązania z oskarżonymi w tej sprawie Tomaszem i Jackiem D. Obydwu panom udowodniono skup zwróconej kościołowi przez Komisję Majątkową ziemi po wielokrotnie zaniżonej cenie a następnie sprzedaż z olbrzymim zyskiem i pranie brudnych pieniędzy. Jak wynika z oskarżenia prokuratury, panowie o niektórych decyzjach Komisji Majątkowej wiedzieli, zanim jeszcze zapadły. Dziwnym trafem Biskup na członka Komisji Majątkowej powołał Małgorzatę Bryk, szefową biura zarządu Famuru, firmy należącej do D. Jeszcze dziwniejszym trafem bratanica Biskupa kupiła w grudniu 2006 r. za 110 tys. zł działkę w Bobrownikach w pobliżu lotniska w Pyrzowicach.Nie miała pieniędzy ani zdolności kredytowej a pomogła jej finansowo Beata Z., pracownica Famuru.
    A pięć miesięcy później bratanica biskupa Libery sprzedała grunt w okolicach lotniska za 430 tys. zł! Nabywcą była kontrolowana przez rodzinę miliarderów D. spółka Polaris Chłodnie Śląskie.

    Pan Biskup Libera nie jest ofiarą w tej sprawie lecz jego rola w tym wszystkim mówiąc delikatnie jest bardzo dwuznaczna.
    Czy biskup Libera i inni dostojnicy kościelni stoją ponad prawem?
    Nadzieję budzi fakt, że są tacy prokuratorzy jak Radosław Wożniak, którzy nie boją się "świętych krów" i pomimo nacisków rzetelnie wykonują swoją pracę.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11