Obywatelskie projekty nie maja żadnych szans w sejmie nawet gdyby podpisało się pod nimi 5 mln osób.Każdy uczciwy prawnik to powie. Głosujmy więc na partie, które są za życiem .Wtedy jest nadzieja,że w świetle prawa nie będą zabijać nie narodzonych.
oczywiście, że takie projekty, jak ten nie mają żadnych szans. Przez najbliższe 30 lat nic się nie zmieni, a potem lewica wprowadzi aborcję na życzenie, jak na Węgrzech dziś.
Czy zlekcewazono? Ci ludzie nie chcieli prawa, ktore nie zmuszaloby ICH do aborcji. Ci ludzie chcieli prawa, ktore zakazywaloby INNYM aborcji. Jednoczesnie owych 600 tys obywateli i inicjatorzy akcji zbierania podpisow zupelnie zdaja sie nie interesowac problemem DLACZEGO niektore kobiety na aborcje sie decyduja. I to wydaje mi sie najbardziej smutne. Sam zakaz nie zmieni faktu, ze aborcje byly i beda. Zredukowac ilosc aborcji mozna, moim zdaniem, tylko przez kompleksowa pomoc dla matek i uswiadamianie mlodziezy rzeczowa wiedza i rozmowami. Oraz wlasnie informacjami o tym, jaka pomoc kobieta w ciazy moze uzyskac. I oby wlasnie ta pomoc byla jak najszersza. Moze by jakas inicjatywa obywatelska tym sie zajela?
Kiedy ktoś chce kogoś zabić, to masz obowiązek temu zapobiegać, niezależnie od tego, jakie motywacje ma ten, kto chce zabić. Przestańcie wreszcie, Ty Kael i ty Lew, udawać, że nie wiecie o co chodzi. Jeśli dziecko poczęte jest człowiekiem - a jest - to ma prawo do takiej samej ochrony jak każdy inny. I nie ma żadnego znaczenia, czy jest zdrowy, czy chory, czy jego ojciec jest gwałcicielem, czy kimś uczciwym. Gadanie (to do Lwa), że człowiek "zrujnuje kobietę psychicznie i fizycznie" to kłamliwa demagogia. Ja znam zrujnowane kobiety - ale przez to, że aborcji dokonały. Przestańcie traktować małych ludzi, jakby byli śmieciami albo przynajmniej mniej znaczyli niż każdy inny człowiek.
Jozek, jesteś kawalerem, przypuszczam, że nie. Ja też nie, i dla mnie ważniejsze jest życie matki. Demagogię na tym portalu, to siejesz ty i tobie podobni. Mamy prawo, więc je przstrzegaj, a także wszystkie twoje kobiety.
O proszę - w miejsce argumentów zaczynają się inwektywy. Mam jedną kobietę (a nie "kobiety") która jest moją żoną. "Mamy prawo, więc je przestrzegaj" - piszesz. A gdyby prawo pozwalało Cię zabić, tak jak wolno było zabić Żyda w III Rzeszy, to też miałbym je przestrzegać? Prawo, które zezwala zabić choćby jedno dziecko, trzeba zmienić, a dopóki nie jest zmienione, to w tym punkcie nie wolno go przestrzegać. Dokładnie tak samo, jak nie wolno było przestrzegać prawa III Rzeszy.
Drogi Jozku, piszesz, ze znasz kobiety, ktore zrujnowaly sobie zycie, bo dokonaly aborcji. A jak TY im pomogles, zeby tej aborcji nie musialy dokonywac? Jak im pomagasz teraz?
Naprawde, ja jestem przeciw aborcji, ale mam pewnosc, ze zadne prawo jej nie zapobiegnie w 100%. I zreszta, kogo to prawo mialoby karac? Oczywiscie przede wszystkim powinno ukarac matke, ze dopusicila sie dzieciobojstwa. Potem oczywiscie ojca, ze temu nie zapobiegl. I tu, uwazam, powinno byc rowno - i matka i ojciec - ta sama kara. I nie ma tlumaczen, ze "nie wiedzialem". Wiec mamusia i tatus do wiezienia na przynajmniej 5 lat, a ich inne dzieci - do domu dziecka. Przynajmniej beda mialy dach nad glowa i chleb, jezeli aborcja bylaby zwiazana z problemami egzystencjalnymi. A potem osobe, ktora w tej aborcji pomogla. Czyli lekarze beda sprytni i po prostu nie bedzie aborcji w gabinetach, a beda "u babek". A wszystko tak dlugo, jak dluga beda istnialy POWODY, dla ktorych kobiety dokonuja aborcji. Naprawde tak bedzie lepiej??? I naprawde uratuje to "miliony" dzieci?
I dlatego uwazam, ze dopoki nie usunie sie powodow aborcji, zadne prawo niczego nie rozwiaze, a wrecz zaostrzy problemy. Ale oczywiscie, ty mozesz uwazac inaczej.
Księże Biskupie! "Nad życiem nie wolno głosować"! -szczególnie nad zagrożonym życiem matki kilkorga dzieci, bo kto je będzie wychowywał? czy należy zmuszać do zostania "bohaterem"? -nad życiem zgwałconej dziewczynki, którą poród zrujnuje fizycznie, psychicznie i zawodowo. kazać jej nosić w sobie owoc gwałtu, to tak jakby codziennie od nowa kazać jej przeżywać tę zbrodnię. -a czy wolno zrujnować życie całej rodziny, gdy płód jest uszkodzony i będzie się musiała opiekować "roślinką" lub zdeformowanym potworkiem- kosztem pozostałych dzieci? Czy ksiądz Biskup rozważał to w swoim sumieniu? Czy Wasza Ekscelencja ma w ogóle sumienie?
Po 18 latach ksiądz , dziś biskup nagle się obudził i powiada, że to zbieranie 600 tys podpisów to była daremna robota. bo nad tym nie wolno głosować. To niech biskup adoptuje z dwoje kalekich dzieci, albo przekaże kilka tys zł na biedną samotną matkę. Wymądrzać się to każdy potrafi. A Chrystus powiada, że po czynach ich poznacie.
Karb, Chrystus powiada: "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Bądź tak miły i nie używaj Chrystusa dla motywowania zbrodni.
W imię Chrystusa,jak byś chciał wiedzieć to zabijali, mordowali, pali na stosie. A ty czytaj uważnie co napisałem. Cytat z Chrystusem uzyłem, by pomóć Biskupowi w adopcji, a nie w zbrodni. Co do kobiet sam się przyznałeś, że znasz wiele, to do kogo pretensji ?
Poza tym odejdż od tej klawiatury, bo już chyba dziś masz dosyć.
A jeśli, Karb, mordowali i palili na stosie w imię Chrystusa, to robili dobrze? Naginali Jego naukę do motywowania zbrodni, właśnie tak, jak Ty to teraz robisz
Zgadza sie karb. Przeciez nikt nie zmusza tych 600tysiecy deklarantow do aborcji, nie musza jej dokonywac, skoro ich religia im nie pozwala. A pytanie o czyny to oczywiscie osobna sprawa...Tu juz nie jest tak rozowo.
I to wydaje mi sie najbardziej smutne.
Sam zakaz nie zmieni faktu, ze aborcje byly i beda. Zredukowac ilosc aborcji mozna, moim zdaniem, tylko przez kompleksowa pomoc dla matek i uswiadamianie mlodziezy rzeczowa wiedza i rozmowami. Oraz wlasnie informacjami o tym, jaka pomoc kobieta w ciazy moze uzyskac. I oby wlasnie ta pomoc byla jak najszersza. Moze by jakas inicjatywa obywatelska tym sie zajela?
Przestańcie traktować małych ludzi, jakby byli śmieciami albo przynajmniej mniej znaczyli niż każdy inny człowiek.
"Mamy prawo, więc je przestrzegaj" - piszesz. A gdyby prawo pozwalało Cię zabić, tak jak wolno było zabić Żyda w III Rzeszy, to też miałbym je przestrzegać? Prawo, które zezwala zabić choćby jedno dziecko, trzeba zmienić, a dopóki nie jest zmienione, to w tym punkcie nie wolno go przestrzegać. Dokładnie tak samo, jak nie wolno było przestrzegać prawa III Rzeszy.
Kto ci nakazuje zabic dziecko poczete? I czy obecne prawo zmusza do tego, czy dopuszcza w wyjatkowych sytuacjach?
poruszasz sedno sprawy, ale czy wszyscy obrońcy życia to rozumieją ? Mam poważne wątpliwości.
pozdrawiam,
Naprawde, ja jestem przeciw aborcji, ale mam pewnosc, ze zadne prawo jej nie zapobiegnie w 100%. I zreszta, kogo to prawo mialoby karac? Oczywiscie przede wszystkim powinno ukarac matke, ze dopusicila sie dzieciobojstwa. Potem oczywiscie ojca, ze temu nie zapobiegl. I tu, uwazam, powinno byc rowno - i matka i ojciec - ta sama kara. I nie ma tlumaczen, ze "nie wiedzialem".
Wiec mamusia i tatus do wiezienia na przynajmniej 5 lat, a ich inne dzieci - do domu dziecka. Przynajmniej beda mialy dach nad glowa i chleb, jezeli aborcja bylaby zwiazana z problemami egzystencjalnymi.
A potem osobe, ktora w tej aborcji pomogla. Czyli lekarze beda sprytni i po prostu nie bedzie aborcji w gabinetach, a beda "u babek". A wszystko tak dlugo, jak dluga beda istnialy POWODY, dla ktorych kobiety dokonuja aborcji. Naprawde tak bedzie lepiej??? I naprawde uratuje to "miliony" dzieci?
I dlatego uwazam, ze dopoki nie usunie sie powodow aborcji, zadne prawo niczego nie rozwiaze, a wrecz zaostrzy problemy. Ale oczywiscie, ty mozesz uwazac inaczej.
-szczególnie nad zagrożonym życiem matki kilkorga dzieci, bo kto je będzie wychowywał? czy należy zmuszać do zostania "bohaterem"?
-nad życiem zgwałconej dziewczynki, którą poród zrujnuje fizycznie, psychicznie i zawodowo. kazać jej nosić w sobie owoc gwałtu, to tak jakby codziennie od nowa kazać jej przeżywać tę zbrodnię.
-a czy wolno zrujnować życie całej rodziny, gdy płód jest uszkodzony i będzie się musiała opiekować "roślinką" lub zdeformowanym potworkiem- kosztem pozostałych dzieci?
Czy ksiądz Biskup rozważał to w swoim sumieniu? Czy Wasza Ekscelencja ma w ogóle sumienie?
A ty czytaj uważnie co napisałem. Cytat z Chrystusem uzyłem, by pomóć Biskupowi w adopcji, a nie w zbrodni. Co do kobiet sam się przyznałeś, że znasz wiele, to do kogo pretensji ?
Poza tym odejdż od tej klawiatury, bo już chyba dziś masz dosyć.