sami sobie zgotowaliśmy taki los,bo nikt ani ksiądz ani siostra zakonna nie każą nam robić z uroczystości komunijnej jakiejś gali,kiedy ja miałam komunię nikt tak nie cudował,choć przyznaje obiektem zazdrości były piękne sukienki komunijne. Za parę lat moje dzieci pójdą do komunii,zrobię co sie da,żeby zwrócić ich uwagę na duchowy sens tego wydarzenia.
tak ;)..tylko najpierw przejdziesz przez wszystkie składki..na potrzeby kościoła..na wystrój kościoła.,.na książeczki,obrazki,różańce..na prezent dla księdza,katechetki,kościelnego...itd..na kwiaty dla wyżej wymienionych ;)..jeśli skupić się tylko na tym,to też nie mało ;)..a jeszcze być może w czynie społecznym trzeba będzie dla potrzeb kościoła (i wymysł księdza) popracować fizycznie ;)..może jeszcze dojść do szycia jednakowych alb..choć niby co rok te same..a dziwnym trafem co roku inne ;). ciesze się że polskie komunie mam za sobą..w UK wygląda to zupełnie inaczej ;)
Kiedy ja przystępowałam do pierwszej Komunii (było to dziesięć lat temu) to całe szaleństwo stawiało pierwsze kroki. Wprawdzie moje prezenty nie były aż tak drogocenne i wyrafinowane - rower od Chrzestnego był najpoważniejszą rzeczą, jaką dostałam - a przyjęcie było w garażu, ale i tak pamiętam, że zastanawiałam się, czy nie podchodzę do tego wydarzenia nazbyt "materialnie". Myślę, że jeżeli dzieciak nie jest w stanie sam zrozumieć powagi i prawdziwego znaczenia tego święta, rodzice powinni starać się o jego "wtajemniczenie" i o nie zadbać. Gorzej, rzecz jasna, jeśli sami nie przywiązują wagi do tego, co najważniejsze, a zajmują się bzdetami. Wtedy dziecko pozostawione same sobie ma niewielkie szanse na właściwe przeżycie pierwszej Komunii świętej.
Za parę lat moje dzieci pójdą do komunii,zrobię co sie da,żeby zwrócić ich uwagę na duchowy sens tego wydarzenia.
ciesze się że polskie komunie mam za sobą..w UK wygląda to zupełnie inaczej ;)