Ciekawy felieton jednak jeżeli miałby być obiektywny i zrównoważony powinien również pokazać inne harce polityków, nie tylko związanych z metodą in vitro, ale również ukazujący manipulację poprzez wykorzystywanie świętych symboli, czy też zachowania wzbudzające u ludzi szowinizm, nienawiść czy elitaryzm w złym tego słowa znaczeniu. Myślę że taka publiczna ocena intencji wpłynęłaby pozytywnie na kształtowanie spojrzenia pełnego miłości ale i bezkompromisowego i konsekwentnego trwania przy nauce Kościoła. Tylko któż jest bez grzechu...
Politykiem sie tylko bywa, natomiast człowiekiem się zawsze jest, tylko że bardzo rzadko sie zdarzają autentyczni katolicy, w rzeczywistości jedynie deklarujący sie jako katolicy. Wiekszość osób są osobami niewierzącymi chociaż są ochrzczeni ale poza tym, z Kościołem niewiele mają wspólnego.
"Jednak nie wolno nikomu odmawiać prawa do bycia katolikiem, bowiem przestrzeganie praw Bożych jest procesem, drogą, którą kroczą ludzie wierzący, będąc na różnych jej etapach. Bóg nie potępia grzesznika, lecz zawsze daje mu szansę na nawrócenie. Dlatego nawet pozostając w grzechu, wciąż jesteśmy katolikami. Więcej, w takim stanie szczególnie potrzebujemy Bożego miłosierdzia, troski innych członków Kościoła, a nie odrzucenia i potępienia."
Autor pomieszal pojecia. Nie nalezy mylic zbawienia ktore jest darem od Boga z przynaleznoscia do wspolnoty ktora okrasla bardzo konkretne warunki uczestnictwa. Koscil Katolocki ma prawo okreslic waruki brzegowe uczestnictwa we wspolnocie i informowac tych co poza te wspolnote juz sami wyszli. i nie chodzi tu tylko o ekskomunike.
Wspaniały artykuł który jasno wyjaśnia list biskupów.Powinien być przesłany do wszystkich posłów którzy są za in vito i Pana Prezydenta. Może poruszy ich sumienia i zobaczą że ekskomunika to naprawdę nie bajka ze średniowiecza.
Takie rozminięcia publicznych osób dotyczą nie tylko polityków. W telewizji pewien zakonnik głosił pogląd, że on nie wie, czy osoby żyjące w związku niesakramentalnym żyją w grzechu, bo być może ich miłość jest sakramentem itp. Dzwonili zbulwersowani telewidzowie i przypominali ojcowi naukę Kościoła. Wśród dzwoniących były również osoby żyjące w takich związkach, ale świadome że muszą ponosić konsekwencje swoich decyzji i niekwestionujące nauki Kościoła. Przykre. A ojciec był chyba zdziwiony, bo głosił bardzo "miłe" nauki.
Kościołem przede wszystkim powinien kierować Bóg, a nie polityka. Im bliżej kościoła tym dalej od Boga... Tak chyba nie powinno być? Spędziłem 3 najlepsze lata swojego życia w szkole katolickiej - liceum. Wchodząc tam ufałem, kończąc naukę nie jestem pewien czy warto... zaczynam kalkulować... Niestety Kościół także kalkuluje - Kościół stał się instytucją... Nalegam i nawołuję! Kandydaci, Księża, Biskupi, Arcybiskupi... kościół upada... wiara upada... to nie wina wierzących... Zastanówcie się, przekalkulujcie... czy warto?
Wielokropki w tym przypadku wyrażają bezradność i zakłopotanie poruszanym tematem.
Mam taką refleksję , dlaczego nie ma ostrego stanowiska w sprawie odwołania biskupa polowego ? Przecież te słowa do polityków , zwłaszcza do prezydenta i PO , pasowały na to święto Niepodległości . Polityka przed światem na kolanach nie jest patriotyzmem . A walka polityczna tego ugrupowania przebrała wszelkie normy . Nie jest to polityka miłości jaką głoszą . Mnie to kojarzy się z św. Stanisławem , który upominał króla a ten go ściął .
Jakże szczytne intecje muszą Panu przyświecać wyróżniając w art. jedną frakcję polityczną i umieszczająć zdjęcie związanego z nią Polityka.
Myślę że taka publiczna ocena intencji wpłynęłaby pozytywnie na kształtowanie spojrzenia pełnego miłości ale i bezkompromisowego i konsekwentnego trwania przy nauce Kościoła.
Tylko któż jest bez grzechu...
Autor pomieszal pojecia.
Nie nalezy mylic zbawienia ktore jest darem od Boga z przynaleznoscia do wspolnoty ktora okrasla bardzo konkretne warunki uczestnictwa. Koscil Katolocki ma prawo okreslic waruki brzegowe uczestnictwa we wspolnocie i informowac tych co poza te wspolnote juz sami wyszli. i nie chodzi tu tylko o ekskomunike.
i zobaczą że ekskomunika to naprawdę nie bajka ze średniowiecza.
Wielokropki w tym przypadku wyrażają bezradność i zakłopotanie poruszanym tematem.