Co Bóg myśli o seksie?

Linda Dillow. Lorraine Pintus

www.espirit.com.pl |

publikacja 04.07.2011 06:30

To, co sam Bóg miał na myśli, dając nam dar seksu, zostało zniekształcone na tyle różnych sposobów, że wiele kobiet nie wie już, w co wierzyć - piszą autorki we wstępie. Publikujemy fragment książki "Intymne sprawy. 21 pytań na temat seksu, które zadają sobie kobiety." Książkę można wygrać również w naszym KONKURSIE.

Co Bóg myśli o seksie?

Książkę można wygrać w naszym konkursie - ZOBACZ!

Stoisz w kolejce do kasy w supermarkecie. Siłą woli próbujesz przyśpieszyć ruchy kasjerki. Bez skutku.  Z nudów zachciewa ci się gumy do życia. Gdy sięgasz po błyszczące opakowanie na stojaku przy kasie, tuż obok dostrzegasz nagłówek, krzyczący z okładki kolorowego magazynu.

ORGIE POMOGŁY MI URATOWAĆ MAŁŻEŃSTWO

Obok niego magazyn dla kobiet głosi:

SIEDEM SPOSOBÓW, ABY UWIEŚĆ SWOJEGO MĘŻCZYZNĘ

Skanujesz wzrokiem stojak z gazetami. Każdy tabloid i każdy magazyn dla kobiet wysyła w twoją stronę podobny komunikat. Próbując go uciszyć, spuszczasz wzrok i uważnie przyglądasz się warzywom w swoim koszyku. Miałaś ochotę na niewinną gumę do żucia, a teraz stoisz z głową pełną myśli, które wepchnięto ci do niej na siłę. Kontemplując kwiat brokułu, zaczynasz się modlić:Boże, wiem, że orgie są złe, ale czy uwodzenie własnego męża również jest złe? Gdzie w życiu erotycznym przebiega granica między dobrem a złem? Czy mogę być pobożna, a jednocześnie zmysłowa? Tak bardzo chciałabym wiedzieć, co mam myśleć o seksie, i co Ty, Boże o nim myślisz.

Jeśli masz podobne wątpliwości, to wiedz, że nie jesteś jedyna. Większość kobiet ma problem ze zrozumieniem boskiego zamysłu w sprawach seksu. Trudno pojąć, co On sądzi na ten temat, ponieważ Jego głos często ginie w kakofonii głosów walczących o twój umysł. Bardzo łatwo się pogubić wśród takiej ilości sprzecznych komunikatów.

Sprzeczne komunikaty mogą nam mieszać w głowie.

 

Jeśli słuchałybyśmy wypowiedzi z epoki wiktoriańskiej, nie wiedziałybyśmy, co myśleć.

Nie rozmawiamy o tym. Wszystko zostaje pod kołdrą, a światło trzeba gasić.

Można to robić wyłącznie w pozycji misjonarskiej. To jest tylko dla mężczyzn.

Głowa do góry, kochaniutka. Po prostu to wytrzymaj.

 

Jeśli słuchałybyśmy wypowiedzi seksualnych pionierów, nie wiedziałybyśmy, co myśleć.

Psychologowie Zygmunt Freud, Henry Havelock Ellis, Alferd Kinsey, William Masters oraz Virginia Johnson nawoływali kobiety do wyjścia spod wiktoriańskich kołder i stania się w pełni istotami seksualnymi. I choć ich przesłanie było pozytywne, ton ich wypowiedzi niejednokrotnie godził w naszą kobiecą wrażliwość:

Oto, jak funkcjonuje twoje ciało. Wstukujesz odpowiednie funkcje w komputerze sterującym twoim ciałem i BINGO – orgazm gotowy. Każda kobieta ma do niego prawo. Powiedz swojemu osobistemu komputerowi, aby robił, co do niego należy.

 

Jeśli słuchałybyśmy wypowiedzi niektórych Ojców Kościoła, nie wiedziałybyśmy, co myśleć:

 

Św. Augustyn twierdził, że seks jest dobry, ale namiętność i pożądanie są grzechem.

Kto bowiem nie potrafi zachować wstrzemięźliwości w małżeństwie, cudzołoży z własną żoną”

Tomasz z Akwinu uważał, że dla osób, które nie są w stanie sprostać wyzwaniom życia klasztornego, małżeństwo może być dobrym rozwiązaniem, pod warunkiem, że nie czerpią z seksu żadnej przyjemności.

Zdaniem Marcina Lutra natomiast

stosunek płciowy zawsze obarczony jest jarzmem grzechu. Bóg jednak w swej łasce odpuszcza go, bowiem instytucja małżeństwa jest Jego dziełem

Seks bez namiętności ani przyjemności? Stosunek jest grzechem? Przy takim dziedzictwie kulturowym nie powinno nikogo dziwić, że kobiety wychowane i żyjące w duchu chrześcijańskim mają pewne obawy związane z seksem.

 

Jeśli słuchałybyśmy wypowiedzi swoich matek, nie wiedziałybyśmy co myśleć.

Oczywiście, że są matki, które dają swoim córkom mądre rady. Inne jednak wysyłają komunikaty nacechowane negatywnie:

Tylko dziewczęta tego pokroju lubią seks.

Seks jest dla mężczyzn. Ty masz jedynie zacisnąć zęby i to wytrzymać.

I w tym wszystkim, najgorsza z możliwych reakcji: MILCZENIE.

 

Jeśli słuchałybyśmy wypowiedzi niektórych starszych mężatek, nie wiedziałybyśmy co myśleć. Dla wielu z nich seks jest obowiązkiem i często słychać narzekania:

Poczekaj tylko, aż będziecie dwadzieścia lat po ślubie, seks też się starzeje.

Po dwóch latach małżeństwa namiętność zanika. Sama zobaczysz.

Daj mu seks, którego on chce, a dostaniesz dzieci, których ty pragniesz.

Jeśli słuchałybyśmy wypowiedzi płynących z mediów, to dopiero nie wiedziałybyśmy, co myśleć:

Seks po prostu jest, zupełnie naturalnie.

Kobieta jest zawsze namiętna, zawsze gotowa. Wcale nie potrzebuje miłości, zachęty czy gry wstępnej. Jej gruczoły płciowe włączają się na sygnał rozpinanej bluzki.

Zarówno mężczyzna, jak i kobieta doskonale wiedzą, co robić, jak to robić i natychmiast stają się doskonałymi kochankami.

Zmęczenie znika po jednym pełnym namiętności spojrzeniu.

Rano, zaraz po przebudzeniu, kobieta jest perfekcyjnie umalowana, mężczyzna schludnie uczesany i żadne z nich nie ma nieświeżego oddechu.

 

Czy zdarzyło ci się natknąć na którykolwiek z tych komunikatów? Wszystkie one wpłynęły na to, jak postrzegamy własną seksualność. To, co sam Bóg miał na myśli, dając nam dar seksu, zostało zniekształcone na tyle różnych sposobów, że wiele kobiet nie wie już, w co wierzyć. Niektóre zastanawiają się, czy aby na pewno wszystko z nimi w porządku:

W filmach uprawianie seksu wygląda tak łatwo. Pary po prostu rzucają się na łóżko w miłosnych spazmach. Potem chwila oddechu – i znów od nowa. Mam wrażenie, że coś jest ze mną nie tak. Ja potrzebuję gry wstępnej i  czasu, zanim poczuję się podniecona. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym spędzić dwa dni, nie wychodząc z łóżka. Wydaje mi się, że w takim razie chyba nie jestem zbyt namiętna.

Czasem kiedy się kochamy, nagle przypomina mi się jakaś sprawa do załatwienia, coś związanego z dziećmi, domem, ogrodem i wtedy jest mi trudno wczuć się w nastrój chwili. Co jest ze mną nie tak?

Sama nie wiem, co mam myśleć na temat seksu. Gdy byłam mała, było dla mnie jasne, że moi rodzice unikali siebie nawzajem. Teraz, gdy sama jestem mężatką, kolorowe magazyny wmawiają mi, że coś musi być ze mną nie tak, skoro nie mam ochoty przebierać się za Jane i ganiać po pokoju za swoim Tarzanem. Kogo mam słuchać? Wydaje mi się, że wszystko co robię, robię źle.

Rzeczywiście, coś jest nie tak, ale nie z tymi kobietami, tylko z głosami, które do nich docierają. Z jednej strony szepczą, że seks jest zły, a z drugiej wrzeszczą: „Rób to!” – kiedykolwiek, gdziekolwiek i z kimkolwiek. Wielokrotne zmiany pozycji, wielokrotne orgazmy, wielokrotna wielokrotność!

A przecież nie o to chodziło Bogu. Pora uciszyć głosy, które wołają w ciemności, i wsłuchać się w ten jeden jedyny, który w blasku światła szepcze, jak jest naprawdę. Czy Go słyszysz? Bóg cię woła, prosi, abyś wysłuchała Jego głosu. Ten, który nas stworzył, ma ci mnóstwo do powiedzenia na temat seksu – w końcu to On go wymyślił. Otwórzmy więc swoje uszy i oczy. Otwórzmy swoje serca.

 

Głos Boży – Jego słowo mówi nam, dlaczego dał ludziom seks

Głos Boży oznajmia: „Dałem wam seks, abyście mogli tworzyć życie”

Bóg stworzył Adama z prochu ziemi. Potem stworzył Ewę z żebra Adama. Mógł nadal tworzyć nowych ludzi w ten sposób, albo w jakikolwiek inny sposób, spośród niezliczonych Mu dostępnych. Bóg jednak w swej nieskończonej mądrości wymyślił stosunek seksualny jako najlepszy sposób, aby mężczyzna i kobieta mogli wspólnie tworzyć nowe życie. Począwszy od Księgi Rodzaju, zostaliśmy powołani, abyśmy byli „płodni i rozmnażali się, abyśmy zaludnili ziemię” (Rdz 1, 28). Kto wie, czy nie jest to jedyne z boskich przykazań, któremu ludzie konsekwentnie się podporządkowują. Dar seksu daje nam niewypowiedziany przywilej tworzenia dziecka z naszej miłości. Nasz Pan jest tak niesamowicie pomysłowy!

Niektórzy zastanawiają się też, czy Bóg nie poinstruował Adama i Ewy: „A oto jak należy robić dzieci…”. Nie sądzimy, że tak właśnie było. Bóg celowo uformował ciała ludzkie tak, aby pasowały do siebie nawzajem i tworzyły całość. Wyobrażasz sobie zdumienie i zachwyt pierwszych ludzi, gdy to odkryli? I euforię, gdy trzymali w ramionach swoje dziecko – owoc ich miłości?

Głos Boży oznajmia: „Dałem wam seks, abyście się do siebie zbliżyli i stali się jednym”

„Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2, 24). Czy nie wydaje ci się, że to niesamowite? Między dwiema oddzielnymi istotami nawiązuje się więź, porozumienie tak głęboko zanurzone w ich ciałach, umysłach i duszach, że dla Boga stają się jednym, a nie dwojgiem.

Apostoł Paweł cytuje ten werset i rozwija jego znaczenie. To jedno ciało, łączące męża i żonę jest dla niego wielką tajemnicą. I choć tajemnica to zwykle coś ukrytego lub tajnego, św. Paweł ją objawia. Słowo Boże mówi, że nasza jedność w akcie seksualnym jest ziemskim odbiciem jedności duchowej, w jakiej Chrystus łączy się ze swoim Kościołem (Ef 5, 31–32).

Jak w takim razie ktokolwiek może twierdzić, że Bóg uważa seks za zły lub nieczysty, skoro On sam, Wszechmocny Stwórca świata powiedział, że nasze cielesne pojednanie ma być obrazem pojednania duchowego, jakie On pragnie nawiązać ze swoim Kościołem? To tak, jakby Bóg powiedział: „Poprzez miłość fizyczną daję wam pewne wyobrażenie, abyście doświadczając piękna fizycznej bliskości, otrzymali zapowiedź tego wszystkiego, czego dla was pragnę w wymiarze duchowym – słodkiego pojednania waszego ducha z moim”. Tak cudowne pojednanie przekracza niemal nasze możliwości pojmowania.

Głos Boży oznajmia: „Dałem wam seks, abyście zdobyli wiedzę”

W Księdze Rodzaju czytamy: „Mężczyzna zbliżył się do swej żony, Ewy [odbył z nią stosunek]. A ona poczęła i urodziła Kaina” (Rdz 4, 1). W języku hebrajskim tego samego słowa używa się w znaczeniu „stosunek seksualny” oraz „wiedzieć”. Dzięki boskiemu darowi seksu mąż i żona otrzymują intymną wiedzę o sobie nawzajem, wiedzę, której nie posiada nikt inny. Ta wiedza pogłębia ich związek. Mike Myson pięknie pisze o tym w The Mystery of Marriage:

Bo kiedy twoja najbardziej intymna część ciała dotyka osoby przeciwnej płci w tę najbardziej tajemniczą część jego lub jej ciała, jest w tym dotyku coś, co wykracza poza zwykły kontakt, poza fizyczność i dociera tam, gdzie dotyk łączy się z duchem, i gdzie staje się cud ucieleśnienia.

Głos Boży oznajmia: „Dałem wam seks, abyście z niego czerpali przyjemność”

Uwierzyłabyś, że seks w Piśmie Świętym częściej przedstawiany jest jako źródło rozkoszy niż „płodności” czy „pojednania”? Jedna z ksiąg – Pieśń Salomona w całości poświęcona jest małżeńskim rozkoszom seksualnym. Poza tym mnóstwo innych wersetów wychwala przyjemności związane z miłością małżeńską. Posłuchaj głosu Bożego:

Pij wodę z własnej cysterny [„cysterna”, „źródło”, „studnia” oznaczają własną żonę, która od swej młodości wiernie z mężem dzieliła dolę i niedolę], tę, która płynie z twej studni (Prz 5, 15).

Niech źródło twe świętym zostanie, znajduje radość w żonie młodości. Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! (Prz 5, 18–19).

W pierwszym fragmencie widzimy piękne porównanie pragnienia, które zaspokoić można, pijąc zimną, świeżą wodę, z erotycznym pragnieniem dwojga ludzi, które ukoi pełne namiętności i rozkoszy kochanie. W drugiej części opisano emocje, jakie oboje odczuwają obejmując się nawzajem. Naszą ulubioną parafrazą tego fragmentu jest zdanie:

Niech twoja miłość i seksualne połączenie z żoną nie przestają cię odurzać ukrytą w nich namiętnością. Na zawsze rozkoszuj się jej zmysłową miłością5.

Trudno o słowa bardziej dosadne niż odurzać czy namiętność.  A to przecież słowo Boże, to Jego głos mówi do ciebie: „Czerp radość z bycia z mężem, oddawaj mu się i pozwól, żeby on oddawał się tobie. Rozkoszuj się erotycznymi uczuciami czerpanymi z miłości fizycznej”.

Głos Boży oznajmia: „Dałem wam dar seksu, abyście mogli bronić się przed pokusą”

Boski dar seksualności może się stać niezwykle potężną siłą po stronie dobra lub zła. Aby się upewnić, że Jego dar zostanie wykorzystany do czynienia dobra – tworzenia nowego życia, zdobywania wyjątkowej wiedzy o drugim człowieku, łączenia się w jedno, czerpania rozkoszy i poczucia bezpieczeństwa – Bóg owinął swój dar w więzi małżeńskiej przysięgi. Księga Przysłów ostrzega młodych mężczyzn przed pokusami seksualnej rozwiązłości i zachęca do „picia z własnej cysterny” (Prz 5, 15). W innym fragmencie wprost mówi się, że seks małżeński stanowi skuteczną broń przeciw pokusom:

Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża (…). Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby – wskutek niewstrzemięźliwości waszej – nie kusił was szatan (1 Kor 7, 2, 5).

Głos Boży oznajmia: „Dałem wam dar seksu, abyście czerpali z niego pocieszenie”

Częścią boskiego planu związanego z darem seksu jest dawanie pocieszenia. Posłuchaj fragmentu Drugiej Księgi Samuela, w którym umiera syn Dawida i Batszeby. Opłakując go, „Dawid okazywał współczucie dla swej żony, Batszeby. Podszedł do niej i spał z nią. Urodził się jej syn, któremu dała imię Salomon” (1 Sm 12, 24). Ileż współczucia i miłości jest w takim kochaniu się… nic dziwnego, że przynosi ulgę!

Janette opowiedziała nam, że kiedy jej mąż stracił pracę i zupełnie się załamał, jedynym sposobem, w jaki potrafiła go pocieszyć i dodać mu otuchy, było kochać się z nim. Shelly, której mąż nieustannie żyje na wysokich obrotach, twierdzi, że kiedy po wyczerpującym dniu w pracy mąż wraca do domu, tylko seks pozwala mu się odprężyć i zregenerować siły. Ginny za to opowiedziała nam dokładnie, jak pomogła mężowi przetrwać trudne chwile:

Mąż ciężko opadł na fotel, całkowicie zdruzgotany. Przyjaciel go oszukał. Podeszłam do niego i powiedziałam: „Kochanie, zdejmij koszulę i połóż się na łóżku. Podgrzałam olejek do masażu i zaraz rozmasuję całe to napięcie”. Kiedy rozcierałam jego ramiona i plecy, czułam, jak się rozluźnia. Powoli zdjęłam z męża resztę ubrania i wymasowałam całe jego ciało. Potem pocieszyłam go, kochając się z nim. Nie było w tym zmysłowości ani ekstatycznego pojednania dwojga ciał i dusz. Było za to pocieszenie. Kiedy potem westchnął głęboko i zapadł w sen, ogarnęła mnie niezwykła radość, że potrafiłam mu dać tyle miłości.

Seks daje pocieszenie, ponieważ likwiduje napięcie. Rozmasowanie karku dobrze robi spiętemu ciału, a jeszcze lepiej robi mu seksualne spełnienie. Bóg objawił w swym wynalazku swój nieskończony geniusz. Kochając się, możemy tworzyć nowe życie, doświadczać łączenia dwóch ciał w jedno i czerpać głęboką wiedzę, rozkosz, a nawet pocieszenie w chwilach napięcia lub żalu.

Słuchaj głosu Boga

W dzisiejszym świecie piękny boski dar seksu został odarty ze swej świętości. To, co On uczynił czystym, świat pobrudził. To, co uczynił świętym, świat splugawił. To, co świat zrobił z boskim darem, jest złe, ale jeśli pozwolimy, aby to zepsucie przeszkodziło nam dostrzec piękno boskiego dzieła, to postąpimy tak samo źle jak świat, który to dzieło zniszczył. Bóg chce widzieć męża i żonę nagich i pozbawionych wstydu. Dających i otrzymujących ku Jego chwale wysmakowane rozkosze i łączących się w intymnym pojednaniu, do którego dochodzi podczas seksu.

Gdziekolwiek jesteś, pamiętaj, że Bóg jest Bogiem miłości. Pragnie ci pokazać, że Jego dar może być pełen erotyzmu, dawać spełnienie, poczucie wolności i piękna. Aby jednak czerpać radość z seksu w swoim małżeństwie, musisz odrzucić te wszystkie komunikaty, które niosą przesłanie sprzeczne z Jego głosem. Wsłuchaj się wyłącznie w Jego słowa, w Jeden Jedyny Głos. Nasz Pan Najwyższy przemówi do ciebie. On chce ci pomóc, a jeśli Go poprosisz, na nowo wprowadzi swój wspaniały dar w twoje życie i będziesz mogła zacząć raz jeszcze.

Boże, chcę pozostać głucha na głosy płynące ze świata i słuchać jedynie Ciebie. Ufam, że uleczysz mnie tam, gdzie potrzebuję uleczenia, pouczysz, gdy braknie mi mądrości, i pokierujesz mną, gdy będę szukać radości płynącej ze zbliżenia z moim mężem. Oddaję się Tobie i proszę, abyś ponownie wniósł swój piękny dar seksu w moje życie.

Boże, odmień moje serce

Nie trzeba się specjalnie starać, aby poznać świecki sposób patrzenia na seks, ponieważ nieustannie krzyczy z bilbordów, telewizji, radia, gazet, nawet opakowań produktów, które kupujemy. Jeśli jednak zechcemy poznać boski punkt widzenia, musimy go poszukać.

Oto trzy sposoby, aby lepiej zrozumieć boski punkt widzenia. Wybierz co najmniej jeden i podążaj jego tropem.

1. Przeczytaj Pieśń Salomona i zastanów się nad nią.

2. Przeczytaj fragment Księgi Przysłów (5, 15–19) albo Pierwszego Listu do Koryntian (7, 2–5) i zastanów się nad ich przesłaniem. Pomyśl, co twoim zdaniem Bóg chce ci w tych wersetach powiedzieć o seksie, i zapisz swoje refleksje.

3. Kontynuuj lekturę tej książki i nieustannie proś Boga, aby objawił ci swój punkt widzenia na temat seksu.

Który z sześciu wymienionych w tym rozdziale powodów, dla których Bóg dał ludziom seks, najbardziej przemawia do ciebie? Jak ten punkt widzenia może wpłynąć na twoją relację intymną z mężem?

Pomyśl nad jedną rzeczą, którą możesz zrobić jeszcze w tym tygodniu, aby ten punkt widzenia stał się twoim własnym.

Na kolejnej stronie opinia o książce ks. Ksawerego Knotza OFM Cap

Książka Intymne sprawy jest adresowana do kobiet. Jej celem jest zachęcić chrześcijańskie żony do większej troski o dobre życie erotyczne, bez lęku, że może ono je oddalić od Boga. Istnieje stereotyp kobiety wierzącej, która dbając o małżeństwo i rodzinę, nie łączy swojego życiowego powołania z troską o życie seksualne. Jeżeli kobieta chciałaby zrobić coś dobrego w imię realizowania swojego chrześcijaństwa, to raczej nie pomyśli o inicjacji seksu z mężem jako o dobrym uczynku wypływającym z miłości. Próbując przełamać ten wzorzec, Linda Dillow i Lorraine Pintus proponują wierzącym kobietom modlitwę: „Boże, pokaż mi, jak stać  się dla męża bardziej otwartą i zmysłową kochanką, jak wykorzystać moje piersi i moje ciało, aby dać mu rozkosz”. W innym miejscu apelują do kobiet: „Mamy cieszyć się ciałem ku chwale Boga i rozkoszy naszych mężów” – swoim ciałem ma się cieszyć kobieta, czując się bardzo kochana przez Boga i przez męża.

Autorki zastanawiają się, dlaczego kobiety często nie mają ochoty na współżycie seksualne. Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Może uważają seks za grzeszny? Może ich niechęć wynika z problemów małżeńskich? Może przyczyna tkwi we własnym nastawieniu do tej sfery życia? Bycie matką wydaje się nie do pogodzenia z byciem namiętną kochanką. Czy można nią być gdy – jak czytamy w Intymnych sprawach – słowo „sen” brzmi lepiej niż „seks”? Poszukując odpowiedzi, autorki udzielają dyskretnych rad, starając się dowartościować seksualność kobiet, tak aby cieszyły się zmysłowością w zgodzie ze swoimi aspiracjami duchowymi.

Bóg chce, aby kobieta była zadowolona z życia seksualnego i przeżywała je z głęboką radością duchową. W teologii ciała Jan Paweł II mówi o jedności, jaką Bóg przygotował małżonkom w akcie seksualnym. Zwraca uwagę, że ciało w jego męskości i kobiecości stanowi swoiste „tworzywo” szczególnego zjednoczenia duchowego męża i żony. Ukierunkowując myślenie chrześcijańskich kobiet na głębszy wymiar ludzkiej miłości, autorki dbają, aby ich duchowość nie ograniczała starań o osiągnięcie orgazmu. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do mężczyzn, kobiety muszą nauczyć się go osiągać. Nie chodzi jednak tylko o przeżycie samego orgazmu w sensie fizjologicznym, ale także o „orgazm duchowy” – synonim duchowej radości związanej z dużym poczuciem zjednoczenia z kochającym mężem.

Jest też w książce trochę refleksji o mężczyźnie, którego płciowość kobieta potrzebuje zrozumieć i pokochać. Mężczyzna najczęściej przywiązuje dużą wagę do współżycia seksualnego. Jednak autorki zauważają także problem odwrotny, który niepokoi wiele kobiet: mężczyzna nie ma ochoty na seks, unika spotkania z żoną. 

Intymne sprawy omawiają seksualność z kobiecej perspektywy, co zasługuje na szczególne podkreślenie. Tego typu książek mieszczących się w nurcie chrześcijańskiego feminizmu jest ciągle mało na naszym rynku. Rozmowa kobiet – autorek tekstu – z kobietami – czytelniczkami tego poradnika – o kobiecym życiu seksualnym może pomóc wielu kobietom dojrzalej przeżywać zarówno swoją seksualność, jak i swoje chrześcijaństwo.

Ksawery Knotz OFM Cap

 

 

KONKURS

Dla naszych czytelników mamy 5 egzemplarzy książki "Intymne sprawy. 21 pytań na temat seksu, które zadają sobie kobiety".

NAGRODY OTRZYMUJĄ:

  • Andrzej Sychowicz, Warszawa
  • Dorota Klewicz, Sopot
  • Joanna Droździel, Puławy
  • Katarzyna Wódz, Marki
  • Łukasz Pawlak, Chrzanowice

GRATULUJEMY!

 

Pytanie konkursowe brzmiało:

Jaki tytuł nosi cykl katechez środowych Jana Pawła II dotyczących płciowości człowieka?

TAGI: